„Powrót na Ziemię” – recenzja

10 października 2016, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

Z bohaterami powieści „Powrót na Ziemię” zetknęliśmy się w poprzednich częściach cyklu „Misja 100” Kass Morgan. Na jego podstawie powstał amerykański serial science fiction „The 100” i nie dziwi decyzja o ekranizacji, ponieważ cykl jest na tyle wciągający i wielowątkowy, że można podzielić go na wiele emocjonujących odcinków. Dlatego właśnie trzecią i ostatnią część czyta się z zapartym tchem, tak jak poprzednie.

Minęło trzysta lat od kataklizmu, który uczynił Ziemię niezdatną do zamieszkania. Część mieszkańców zdołała ewakuować się statkami i utworzyć w przestrzeni kosmicznej Kolonię. Zasady życia w tym nowym świecie były bardziej restrykcyjne i ograniczały wiele swobód, czasami nawet podstawowych praw, które do tej pory przysługiwały ludziom. Ścisłe przestrzeganie nowego porządku pozwoliło ludzkości przetrwać w kosmosie, jednak pewne okoliczności sprawiły, że koloniści zostali zmuszeni do szukania drogi powrotnej na Ziemię.

Cykl „Misja 100” jest opowieścią o setce nieletnich zesłańców, których życie poświęcono dla przeprowadzenia eksperymentu mającego wykazać, że poziom niebezpiecznego promieniowania na Ziemi opadł, a warunki panujące na jej powierzchni są wystarczające do ponownego jej zamieszkania.

Każdy z nich, mimo młodego wieku, ma swojąlarge_Powrot_na_ziemie-okl-wst.2-500 historię – bolesną i skomplikowaną – i każdy z nich usiłuje odnaleźć się w świecie, który przestał być przewidywalny. Wells, Bellamy, Clarke i Glass to czworo pierwszoplanowych bohaterów, z perspektywy których poznajemy tworzoną przez skazańców nową rzeczywistość, wraz z jej niebezpieczeństwami. Głównie to one dyktują rozwój akcji. Trudności z zaadaptowaniem się do ziemskich warunków i odkrycie, że nie są na planecie sami, stanowiły podstawę wydarzeń w pierwszej i drugiej części. W trzeciej natomiast zagłada Kolonii prowadzi do tego, że kolejne lądowniki z przybyszami rozbijają się o jej powierzchnię. Cały system wypracowany wspólnymi siłami zesłańców zostaje zburzony, gdy stara władza nie godzi się na nowe warunki i usiłuje podtrzymać kolonialną dyktaturę, co nieuchronnie prowadzi do konfliktu. Rozpoczyna się wojna o władzę, a bohaterowie po raz kolejny stoczą ciężką walkę o przetrwanie. Niektórzy z nich poświęcą w tej walce życie…

Nowe sojusze, stare tajemnice, niezwykłe odkrycia i odpowiedzi na pytania, które nurtują od samego początku. Głębokie, porywające uczucia i bolesne straty, rodząca się między ludźmi więź tak silna, że przekracza granice do tej pory nieprzekraczalne – właśnie to znajdziemy w części trzeciej.

Kass Morgan podkreśla w swoich książkach znaczenie wspólnoty, solidarności, siłę współdziałania, porozumienia, potęgę zjednoczenia w dążeniu do celu, wartość przyjaźni i miłości, potrzebę nawiązywania relacji międzyludzkich i sens, jaki nadają one życiu. Bohaterowie przez nią stworzeni mają ogromne poczucie odpowiedzialności za innych, determinację, odwagę i otwarte umysły, które pozwalają na wyciąganie wniosków. Cechuje ich silne poczucie moralności, które nie oznacza bynajmniej, że nie popełniają obciążających sumienie błędów, ale że starają się je naprawić.

„Powrót na Ziemię” to powieść o tym, jak wiele można osiągnąć razem, ale też jak bardzo trzeba w samym sobie kształtować wolę walki o lepsze jutro i cechy, które czynią nas użytecznymi dla innych. To, co autorka przekazuje nam poprzez postawy i myśli wykreowanych postaci, można zamknąć w czterech słowach: nie żyjemy dla siebie samych.

Iwona

 

Książkę poleca Wydawnictwo Bukowy Las – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...