Już w sobotę, 9 lutego możemy bezkarnie objadać się pizzą, gdyż właśnie tego dnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pizzy. Ten najbardziej znany włoski przysmak, cieszy się niesłabnącym uznaniem zarówno wśród profesjonalnych znawców kuchni, jak i amatorów dobrego jedzenia. Zrezygnujmy z zakupu gotowej pizzy, skorzystajmy z okazji i nauczmy się przyrządzać najsłynniejszy placek świata w domu. Oto kilka wskazówek, które pomogą ci przygotować najsmaczniejszą domową pizzę.
Jak powstała pizza?
Chociaż pizza towarzyszy nam od wieków, to jednak nie wiadomo skąd dokładnie pochodzi i kiedy powstała. Pierwsze jej formy pojawiły się już w starożytnym Egipcie, gdzie występowała w kształcie płaskiego, okrągłego chleba. Z kolei w Grecji znana była w postaci chlebka smarowanego oliwą i czosnkiem, posypywanego ziołami. Następnie w tej formie trafiła do Neapolu, gdzie dodano do niej pomidory, które z biegiem czasu stały się jej nieodłącznym elementem. W zbliżonym do współczesnego kształcie, pizza pojawiła się w 1889 roku, kiedy to do Neapolu przybyła królowa Włoch Małgorzata Sabaudzka wraz z mężem. Wówczas to piekarz Raffaele Esposito przygotował na cześć królewskiej pary pizzę w kolorach symbolizujących włoską flagę: zielona bazylia, biały ser mozzarella, czerwone pomidory. Tak powstała najpopularniejsza na świecie pizza – Margherita, która swą nazwę wzięła właśnie od imienia królowej. Do Polski danie trafiło w XVI w. pojawiając się na dworze Zygmunta Starego podczas jego zaślubin z Boną Sforzą, jako jeden z posiłków.
Pizza na własną rękę
Wszyscy smakosze włoskiego specjału powinni nauczyć się go przyrządzać samodzielnie. Przygotowanie pizzy to prawdziwe pole do popisu kulinarnego, bez przeszkód możemy improwizować i eksperymentować, co daje nam możliwość stworzenia własnej niepowtarzalnej kompozycji smakowej. W tej materii ogranicza nas tylko wyobraźnia i preferencje kulinarne. Jednak, jeśli chcemy zrobić pizzę w domu z ulubionymi dodatkami, warto zastosować się do kilku wskazówek. Aby uniknąć kulinarnej wpadki najlepiej wypróbować sprawdzony już przepis. Zasięgnijmy więc informacji u przyjaciół czy rodziny lub poszukajmy receptury w sieci. Następny krok to dobór odpowiednich składników, tak aby się dobrze ze sobą komponowały. – Pamiętajmy, że największą uwagę musimy zwrócić na ciasto i dobór sera, którego na pizzy zwykle jest dużo, przez co znacząco wpływa na jej smak – mówi Ewa Polińska z Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej w Mońkach, producenta serów żółtych typu holenderskiego i szwajcarskiego.
Jaki ser wybrać do pizzy?
Oprócz tradycyjnej włoskiej pizzy, mamy jej przeróżne odmiany lokalne: np. polską wiejską z boczkiem i cebulą, hawajską z ananasem i szynką, grecką z fetą czy turecką z kebabem. Jednak podstawowym składnikiem, który łączy te wszystkie rodzaje jest ser, bez którego pizzy sobie nie wyobrażamy. Nie musimy ograniczać się do standardowej mozzarelli, mając do wyboru szeroki wachlarz różnego rodzaju serów. – Najważniejsze, aby po zapieczeniu ser był smaczny. Dlatego najpierw poznajmy właściwości sera i wymagania związane z jego pieczeniem. Dzięki temu dowiemy się, jak dany ser zachowa się podczas obróbki termicznej: czy zyska dodatkowe walory smakowe, czy też je straci. Niektóre sery pod wpływem wysokiej temperatury mogą zmieniać smak i zapach na gorszy. Są i takie, które powinno się piec w określonej – nie za wysokiej temperaturze i tylko przez ściśle określony czas. Wybierając ser zwróćmy także uwagę na jego jakość. W tym celu szczegółowo przeanalizujmy etykietę, aby wystrzec się produktu z domieszką tłuszczów roślinnych, czyli seropodobnych. Na pizzy sprawdzi się ser żółty Gouda (np. MSM Mońki), który doskonale nadaje się do dań na ciepło. Po podgrzaniu bardzo dobrze się topi i ciągnie, wydobywając smak dania. Jeśli chcemy, aby smak i aromat sera był dominujący, zrezygnujmy z innych wyrazistych dodatków. Amatorzy sera mogą skomponować pizzę z jego kilku różnych rodzajów, tak by tworzyła harmonijną całość. Z powodzeniem można użyć edamskiego lub morskiego. Aby ser łatwo i szybko rozprowadził się na pizzy, dobrze jest go zetrzeć, a następnie dobrze schłodzić w lodówce – radzi Ewa Polińska.