„Pomyśl, zanim wrzucisz” – akcja społeczna FDN i agencji reklamowej Publicis
Nie myślimy, zapełniamy zdjęciami nasze profile, FB, blogi i inne strony, często tylko się chwaląc, przedstawiając rodzinę itp. Tymczasem zdjęcie wrzucone do Internetu zostaje w nim na zawsze.
Każdego dnia miliony ludzi na całym świecie umieszczają zdjęcia swoich dzieci w Internecie, w szczególności na portalach społecznościowych. Robią to, bo je kochają, chcą się nimi pochwalić i podzielić z innymi pięknymi momentami.
Nikt nie zastanawia się nad dalszym losem zdjęć. Każdemu wydaje się, że udostępnia je tylko znajomym. Tymczasem każdy z nich ma kilkaset innych osób wśród swoich kontaktów. Zdjęcie z Internetu może ściągnąć każdy i w ten sposób zaczyna ono żyć własnym życiem. W efekcie wizerunek dziecka może trafić w ręce niepowołanych osób i miejsca, w których nie chcielibyśmy go zobaczyć. Ponadto, każde zdjęcie po wielu latach może zostać odnalezione w Internecie przez złośliwych kolegów – i to w najmniej odpowiednim momencie.
Problemem bezpieczeństwa dzieci w Internecie zajmuje się Fundacja Dzieci Niczyje. Wspólnie z agencją Publicis przygotowała akcję „Pomyśl, zanim wrzucisz”. Typowe zdjęcia dzieci, jakie można znaleźć w Internecie, zostały umieszczone za wycieraczkami szyb samochodów. To miejsce jest zwyczajowo zarezerwowane dla reklam agencji towarzyskich. Na przełomie sierpnia i września trzy tysiące specjalnie zaprojektowanych ulotek znajdzie się za wycieraczkami samochodów w centrum Warszawy. Z pewnością część z nich będzie sąsiadowało z ulotkami agencji towarzyskich. Organizatorzy akcji liczą na to, że ten szokujący kontekst skłoni rodziców do refleksji.
Autorami akcji są Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje i zespół w składzie Paweł Merecz, Agnieszka Mazur, Marika Kierzkowska oraz Dagmara Witek-Kuśmider i Sławomir Figura z agencji Publicis.
Zagrożenie może wydać się wydumane, jest jednak realne. Nasze życie staje się coraz bardziej transparentne, coraz więcej danych o sobie publikujemy w sieci, coraz więcej chwil uwieczniami na fotkach, które lądują potem na naszych profilach. Nieraz robimy to wręcz bezmyślnie, nie patrząc nawet na ustawienia prywatności, na to, jak nasze dane są chronione i kto ma do nich dostęp.
Moim zdaniem warto wspierać, warto mówić i myśleć. Dzieci to powód do radości – pamiętajmy o ich bezpieczeństwie!!!