Czarnogóra (Montenegro) to kraj sąsiadujący od północy z Serbią od zachodu z Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowiną a od wschodu z Albanią. Cały południowy brzeg kraju to wybrzeże morza śródziemnego, które cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów.
Nie jest jeszcze tak przeładowane jak Grecja, Turcja czy Tunezja, ale u szczyty sezonu (koniec lipca początek sierpnia) nawet tam trudno o kwatery w przystępnych cenach. Dlatego warto wcześniej zaplanować podróż i zarezerwować odpowiadający nam hotel.
Kierując się z zachodu na wschód pierwszym turystycznym przystankiem jest Herceg Novi – miasto o ponad siedemsetletniej historii – leży nad zatoką Kotarska (inne miasta nad tą zatoką to Tivat, Risan i Kotor), która jest tak zdumiewająca, że została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wysokie poszarpane szczyty górskie stanowią naturalny brzeg zatoki, którą wypełnia Adriatyk. Szerokie piaszczyste plaże dają miejsce do dziecięcych harców natomiast rodziców na pewno zadowoli urokliwa starówka, która miesza ze sobą style orientalny i barokowy. Jadąc dalej w tym samym kierunku trafiamy na oddaloną raptem o 70 kilometrów Budve umiejscowiona dokładnie w połowie wybrzeża Czarnogóry. Dla osób bardziej „wszędobylskich”, którzy chcieliby wybrać się na wycieczkę objazdową miejsce to jest idealną bazą wypadową. Stamtąd już tylko 65 kilometrów do Podgoricy (stolicy Państwa), 40 kilometrów do Parku Narodowego Lovćen a także około 80 kilometrów do najdalej wysuniętych na wschód miejsc – takich jak Ulcinj – kolejnego miasteczka, które zachwyca urodą i przyciąga turystów. Po drodze do Ulcinj mijamy Bar – miasto portowe, które stanowiło największy ośrodek morski byłej Jugosławii. Dziś w tym porcie możemy znaleźć połączenie morskie nawet z wyspą Barii i Anconą, które znajdują się po drugiej stronie Adriatyku.
Miasto dzieli się na dwie części. Stary i Nowy Bar. O ile ten drugi jest miejscem typowo wypoczynkowym tak Stary Bar przenosi nas w czasie ze względu na niezwykłą zabudowę miasta, której pikanterii dodają zniszczenia i trwające ciągle prace remontowe po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło to miejsce 1979 roku.
Bez względu na to, któremu z tych miejsc pozwolimy się uwieść warto pamiętać, że najpiękniejsze miejsca są zawsze dopiero za hotelową bramą.