Zobaczyłem kilka prezentacji wyciskarek na YouTube i zaciekawiła mnie koreańska Kuvings. Najbardziej przekonywującym elementem tej prezentacji było płukanie wodą urządzenia i to, że po każdym zrobionym soku nie trzeba go rozbierać do czyszczenia. Po przeczytaniu wielu opinii, analizowaniu modeli zdecydowałem się na Kuvings C9500W. Mam urządzenie 1,5 miesiąca, używam codziennie i postaram się Wam przybliżyć od strony praktycznej ten model. Robienie soków jest zdecydowanie łatwiejsze niż w sokowirówce.
Można wycisnąć esencję niemalże z każdego warzywa czy owocu. Od trawy pszenicznej, pokrzywy, selera naciowego po warzywa twarde jak burak, imbir kończąc na owocach miękkich takich jak maliny czy jagody. Otwór wlotowy jest duży ale nie wszystkie owoce się zmieszczą w całości. Dla mnie to nie ma problemu, że jeśli jabłko jest zbyt duże żeby je przekroić na pół ale jeśli ktoś weźmie do serca dosłownie chwyt reklamowy tej firmy, który mówi, że da się wycisnąć całe warzywa i owoce może być trochę rozczarowany. Uważam jednak, że wlot jest dostatecznie duży. Z racji że jest to wolnoobrotowa wyciskarka większość kupujących myśli, że robienie soków jest długotrwałe. Otóż podam takie przykładowe czasy zrobienia szklanki soku.
- Z jabłka i szpinaku – 30 sekund.
- Z marchwi i jabłka – 45 sekund.
- Z buraków – 1 minuta 10 sekund.
Jak widać nie musimy długo oczekiwać na zrobienie soku nawet z warzyw bardzo twardych. Urządzenie jest ciche, a nawet bardzo, jednak gdy wrzucimy do niego twarde jabłko, korzenie warzyw to będzie słychać pękanie włókien warzywnych czy owocowych, więc wtedy na pewno sprzęt przekroczy zapowiadane 40 dB. Wiem, że czepiam się szczegółów ale chcę napisać o wszystkich moich spostrzeżeniach dotyczących tego urządzenia.
Mycie Kusa (tak go nazywam od niedawna, żeby krócej było) jest łatwe, płukania wodnego, czyli tego przelania wodą trzeba się trochę nauczyć żeby było skuteczne. Należy zawsze robiąc soki z rożnych warzyw czy owoców jako ostatnie wrzucić najtwardsze np. gdy robimy sok z jabłka, pomarańczy i szpinaku to jakie ostanie dajemy jabłko albo gdy robimy też sok z jakimś korzeniem to wtedy on idzie na koniec. Dzięki temu do sita mało przyczepi się cząstek produktów i płukanie będzie efektywne. Na zakończenie dnia jest 5 elementów, które nie są uciążliwe w domyciu. W zestawie producent dokłada dwie szczotki dzięki którym czas poświęcony na dokładne wyczyszczenie wyciskarki zawsze zamyka mi się w 3 minutach (jak ktoś używał sokowirówki i zmienił na wyciskarkę to mycie dla niego będzie rarytasem).
Moim zdaniem jest to bardzo trafiony produkt i każdy kto lubi pić soki doceni jego wartość. Niestety jest też minus takiego urządzenia, a jest to cena. Każdy musi potraktować to jako inwestycję we własne zdrowie, bo oprócz świetnie smakujących soków wprowadzi do organizmu dużo enzymów, witamin, błonnika oraz minerałów. Przeczytałem niedawno książkę „Super Antyoksydanty, czyli dlaczego witaminy A, C i E oraz niektóre minerały i substancje roślinne zrewolucjonizują leczenie i zapobieganie chorobom w XXI wieku” Jamesa Balcha. Jest genialnie przedstawione (tylko trochę medycznym językiem czasem pisane) jak omijać lekarzy przy pomocy natury. Mam z tego źródła ale też wielu innych publikacji sporą wiedzę. Postaram się na tym blogu przybliżyć Tobie drogi Czytelniku dużo ciekawych informacji na temat zdrowia, owoców, warzyw i przede wszystkim soków.
Chciałbym też podziękować oficjalnemu dystrybutorowi marki Kuvings w Polsce u którego zakupiłem ten sprzęt za to, że dla czytelników mojego bloga przygotował specjalne oferty promocyjne na swoje produkty.
Więc jeśli chcesz ze mną iść przez kolorowy świat soków, a nie masz wyciskarki możesz zamówić u nich w trochę przystępniejszej cenie. Smak i jakość tych soków na pewno Ci to wynagrodzi.
Ja używam mojego Kusa codziennie. Nawet na wakacje do Chorwacji go zabraliśmy, gdyż nie wyobrażamy sobie przeżyć dwa tygodnie bez soków z wyciskarki. Z chorwackich owoców soki były jeszcze lepsze niż u nas. Arbuz, kiwi rosnące jak krzaki w Polsce, figi, granaty, cytryny zrywane z drzewka ubogacały nasze specjały. W barze na plaży natomiast widziałem wyciskarkę Kuvings tylko starszy model niż mój, na której robione były soki dla klientów. W celach gastronomicznych jak widać też daje radę.