W ramach Wielkiej Akcji Testowania z naszym portalem prezentujemy poniżej recenzję blogerki Gosia-makeup.blogspot.com, która miała możliwość testować podkłady LIRENE – Ideale Glam& Matt
Po postach makijażowych zapraszam na posta recenzyjnego czyli kilka słów o aktualnym moim ulubieńcu w korygowaniu niedoskonałości skóry. Produkt o którym mowa skradł moje serce i do tej pory się nim zachwycam .
Kosmetyk ten okazał się dla mnie wielkim zaskoczeniem ponieważ od dawna znałam podkłady Lirene i byly to raczej wersje bardzo lekkie, z lekkim kryciem – raczej do codziennego użytku.
Ten podkład okazał się strzałem w dziesiątkę i sprawił że uwierzyłam w przekonania że nie zawsze tańsze jest złe.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że podkład ten kosztuje 39,90zł a w promocji – 29,90zł . Ostatnia taka promocja była w Rossmanie teraz zapewne będzie w jakiejś innej drogerii.
Ja te podkłady otrzymałam od serwisu Urodaizdrowie.pl w ramach akcji Wielkiego Testowania zorganizowanego z okazji Światowego Dnia Kosmetyków który był właśnie 17 lutego.
Posiadam 3 kolory tego podkładu: 01 jasny, 02 naturalny, 03 beżowy , widziałam również w drogerii że jest jeszcze jeden czwarty kolor chyba opalony czy cos w tym stylu, ale do cer dość ciemnych aczkolwiek nie pomarańczowych. Te trzy kolorki są dla mnie wystarczające i naprawdę IDEALE :)
Wizualnie mogę bardzo pochwalić producenta za estetyczną i piękną szatę graficzną, absolutny minimalizm oraz szkło, które jednak w większej ilości w kuferku może być troszeczkę ciężkie. Ja ze względów estetycznych uwielbiam szklane buteleczki i mocno się tych słów trzymam.
Na uwagę zasługuje forma aplikacji tego podkładu – doskonała pompka która umożliwia o dziwo taka ilość wydobywanego kosmetyku jaka jest nam potrzebna, można nią odmierzyć większe lub mniejsze „porcje” podkładu. Pompka się nie zacina a to bardzo ważne w przypadku gdy presja czasu wywiera na nas największy nacisk.
Powyżej możecie zobaczyć jak podkłady kolorystycznie prezentują się na skórze. Wbrew temu co aparat uchwycił, kolorki są bardziej żółte aniżeli brzoskwiniowe – doskonałe kolorki do mojej skory zarówno zima jak i latem. Posiadam taki kolor który mimo jasnego odcienia nie toleruje żadnych brzoskwiniowych kolorków – krótko mówiąc – różowe tony nie wchodzą zupełnie w rachubę, tylko te bardziej żółte.
Jak widzicie kolorystycznie można rozróżnić każdy odcień podkładu i zobaczyć jego konsystencję która jest lejąca a jednak przyjemna w aplikacji.
Praca z tym kosmetykiem jest naprawdę doskonała – czysta przyjemność !
Podkład posiada wiele ciekawych właściwości wyróżniających go spośród wszystkich drogeryjnych podkładów. Najważniejszą zaletą jest to że można nim stopniować krycie od niskiego do średniego a nawet mocnego. Podkład poradzi sobie z wieloma niedoskonałościami skóry, pękniętymi naczynkami, zaczerwienieniami czy nawet piegami które często w wielu przypadkach są ciężkie do zakrycia.
Drugą ważną cechą jest wielofunkcyjność tzn podkład prócz tego że dobrze kryje dodatkowo fajnie rozświetla skórę jednocześnie długotrwale ja matując. Efekt na skórze jest bardzo naturalny.
Podkład ten nie tworzy efektu maski dlatego może być używany nawet na co dzień.
Zapewne ciekawi Was również jego trwałość, otóż podczas dnia nie muszę poprawiać skóry twarzy ani podkładem ani pudrem więc uważam że to długotrwały kosmetyk . Stosuję go już dłuższy czas jednak nie zauważyłam aby mnie zapchał lub spowodował jakiekolwiek zmiany na mojej wrażliwej cerze.
Uważam że podkład ten jest naprawdę dobry i nie wiele mu brakuje do mojego ideału.
Testowała:
zobacz również: