Pasta miso, tradycyjny składnik japoński, stała się gwiazdą nie tylko w kuchni azjatyckiej, ale także zdobywa serca miłośników kulinarnych eksperymentów na całym świecie. Ta pasta, wytwarzana z fermentowanych ziaren soi, ryżu lub jęczmienia, nadaje głęboki smak i aromat różnym daniom. Oto kilka przepisów z użyciem miso.
Pasta miso – cztery pomysły, jak ją wykorzystać w codziennej kuchni. Japoński sekret umami w domowym wydaniu
Nie wiem, jak to się stało, że dopiero niedawno odkryłam pastę miso. A przecież od dawna interesuję się kuchniami świata i uwielbiam testować nowe smaki. Gdy po raz pierwszy spróbowałam zupy miso w jednej z warszawskich knajpek z ramenem, wiedziałam, że to nie będzie przelotna kulinarna znajomość. To był początek smakowej przygody, która trwa do dziś. Miso, choć niepozorna, potrafi zmienić każde danie w coś wyjątkowego. I wcale nie trzeba być mistrzem sushi ani mieć pół kuchni w japońskich produktach.
Zupa miso – klasyk, od którego warto zacząć
Zaczęłam oczywiście od zupy miso – czyli „miso shiru”, jak nazywają ją Japończycy. To coś więcej niż tylko ciepły bulion z dodatkami. To zupa, która koi, syci i wprowadza w stan błogiego spokoju. Na bazie pasty miso przygotowuję lekki wywar z dodatkiem wodorostów wakame, kostek tofu i cienko pokrojonej dymki. Lubię dodać także trochę grzybów shiitake lub plasterki marchewki – wtedy zupa nabiera jeszcze więcej głębi. Smak? Wyrazisty, lekko słony, ale nieprzytłaczający. I ten cudowny aromat umami, którego nie da się porównać z niczym innym. Co więcej, miso ma właściwości probiotyczne i wspiera trawienie – szczególnie jeśli wybieramy wersję niepasteryzowaną.
Marynaty z miso – nie tylko do mięsa
Pasta miso sprawdza się rewelacyjnie jako składnik marynat. Kiedy chcę nadać kurczakowi, łososiowi lub nawet pieczonym warzywom trochę orientalnego charakteru, sięgam po miso. Łączę ją z miodem, olejem sezamowym, czosnkiem i imbirem. Taka mieszanka nie tylko nadaje potrawom głębię, ale też sprawia, że podczas pieczenia pojawia się lekka, karmelizowana skórka, którą uwielbiam. Miso z miodem to duet idealny – słodycz i słoność w jednej łyżce marynaty. I co najlepsze – taki miks przygotowuję w kilka minut, bez żadnych egzotycznych sztuczek.
Dip miso – azjatycki twist na surowe warzywa i przekąski
Nie wiem, czy Wam też się tak zdarza, ale kiedy wieczorem mam ochotę na coś lekkiego i chrupiącego, zamiast chipsów sięgam po marchewkę, paprykę lub ogórki. Ale wiadomo – surowe warzywa to jedno, a dobry dip do nich to zupełnie inna historia. I tu znów pojawia się miso. Wystarczy łyżeczka pasty, trochę naturalnego jogurtu lub majonezu, kilka kropel soku z cytryny i szczypta pieprzu. Czasem dorzucam świeże zioła, czasem odrobinę tahini. Ten prosty sos pasuje także do sushi, grillowanego bakłażana czy nawet do pieczonych ziemniaków. Uwielbiam ten smak – lekko słony, kremowy, a jednocześnie orzeźwiający.
Miso ramen – rozgrzewająca uczta w domowym stylu
W chłodniejsze dni nie ma nic lepszego niż miso ramen. Taki, który rozgrzewa od środka, syci i cieszy zmysły. Mój domowy ramen zaczynam od bulionu warzywnego lub drobiowego. Dodaję łyżkę jasnego miso, czasem trochę pasty chili i sosu sojowego. Potem ugotowany makaron ramen, jajko na miękko, podsmażone warzywa, świeży szpinak i oczywiście obowiązkowo – zielona cebulka. To danie to dowód na to, że nawet w polskich warunkach można stworzyć japońską atmosferę w kuchni. A zapach gotującego się bulionu z miso potrafi przyciągnąć domowników szybciej niż dźwięk mikrofalówki.
Na koniec jeszcze kilka słów o samej paście miso. To produkt fermentowany, zwykle na bazie soi, ryżu lub jęczmienia. Dzięki temu jest nie tylko bogaty w białko roślinne, ale też zawiera cenne probiotyki. Działa korzystnie na układ pokarmowy, odporność i florę jelitową – szczególnie, jeśli nie jest poddawana wysokiej temperaturze. Warto więc dodawać ją na końcu gotowania, żeby zachować jej zdrowotne właściwości.
W mojej kuchni miso zadomowiło się na dobre. Czasem sięgam po wersję jasną, łagodniejszą i delikatną, a czasem po ciemną – mocniejszą, intensywną i bardziej słoną. Każda z nich potrafi zamienić prostą potrawę w coś wyjątkowego.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście, gorąco zachęcam – może to właśnie miso odmieni Waszą kuchnię i wprowadzi do niej odrobinę japońskiej magii.