„Pani Shaladoru” – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

„Pani Shaladoru” – recenzja

15 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Pani Shaladoru
Anne Bishop

Seguel. Idealne przejście do kontynuacji serii, do permanencji opowieści królewskiej…
Czarne Wdowy słuchając drżenia ziemi zaglądają w przyszłość utkaną z pajęczych sieci, a łzy mogą zwiastować smutek lub radość…
Cassidy stara się odbudować Dena Nahele. Nie ustają starania o przywrócenie ładu i porządku w imię Kodeksu Krwawych. Nie wszyscy jednak wierzą w swoją nową królową. Zło zawsze odnajdzie drogę do świata, inaczej przecież nie byłoby kontrastu, który niektórzy filozofowie nazywają równowagą. Nie ma dobra bez zła, czy światła bez ciemności…
Oto w czasie chwiejnego pokoju zło powraca do krainy pod postacią Kermilli. Znamy jej czyny z przeszłości, w której zagarnęła dawne terytorium i Dwór Różowej Królowej. Co więcej teraz zyskuje ślepą miłość Therana, dziedzica królestwa Shaladorczyków i najważniejszego mężczyzny w kraju Dena Nehle. A to nie wróży nic dobrego. Niemy sojusz obraca się w pył. Czy i tym razem arogancka nemezis wyprze skromną i niepewną siebie Cassidy? Czy najlepszym rozwiązaniem jest ucieczka? A może Jaenelle i Deamon mają słuszność, że należy stanąć do walki tak o swoje Nowe Królestwo, jak i o swoje marzenia? Wiele pytań, ogrom trudnych decyzji, niełatwe wybory. A Czarne Wdowy zapatrzone w pajęcze sieci ronią łzy…
Patrząc na książkę przez pryzmat cyklu (jest to przecież nierozerwalnie całość) nie można się oprzeć wrażeniu, że jest to część najbardziej spokojna, jak woda szemrząca po kamieniach, nie tworząca kaskad, nie nękana sztormami. Cudownie przedstawione społeczeństwo, ze swoją hierarchią i religią, wprowadzenie postaci magicznie oryginalnych (Dea al Mon) i ras eyrieńczyków czy dhelmańczyków oraz żywych demonów dopracowane jest tak starannie, że jesteśmy w stanie wierzyć, że świat ten ma znamiona pewnego głębokiego realizmu. Nawet Krewniacy i Fach mają tu swoje miejsce zrozumiale właściwe. I nawet jeśli wielbiciele serii (na pewno ja), poczują różnicę, jak gdyby żywioł ognia Krwawych został wytłumiony gaśnicą piankową, zmiana nie szkodzi cyklowi i opowieści. Nieprzewidywalność autorki, może jedynie budzić zachwyt, nawet jeśli tęsknimy za krwią i ciemnością czasów wojen i złych czarownic. Tylko czy nie byłby to utarty i przewidywalny schemat? Moim zdaniem (skromnym) lekturą nie będzie zawiedziony nikt, może jedynie rodzina, która nie dostanie na czas ciepłego obiadku…
A. Bishop stworzyła kolejny diamencik, opowieść, gdzie na piedestale został postawiony odwieczny konflikt dobra i zła, konfrontacja zachłanności z hojnością, egocentryzmu z altruizmem, frywolności z odpowiedzialnością, miłości łagodnej z ogniem pożądania. Mamy więc opowieść na wzór baśni, gdzie własne wybory mają świadczyć o godności i honorze lub ich zupełnym braku. Mamy też swoisty klimat, który tworzy autorka, niczym mistrzyni scenografii krainy wyobraźni. To jest właśnie ta cecha, za którą pokochałam ten świat, która nakłada mi na nos różowe okulary i nie potrafię, a nawet nie chcę uwalniać się z pod tego uroku. Wszystko dodatkowo zakropione jest smacznym humorem, inteligentnym persyflażem, otoczone emocjonalną istotą człowieczej natury.
O ile miłośników serii zapewne zachęcać nie trzeba, czytelnikom nowym należy się pewne wyjaśnienie, a może podpowiedź. Nie bardzo można zacząć przygodę z A. Bishop właśnie od tego tomu. Minimum, to cofnięcie się do „Przymierza ciemności’. Z drugiej jednak strony zachłyśnięcie się dobrą literaturą, a z taką niewątpliwie mamy tutaj do czynienia, może skutkować tylko jednym: niepohamowaną chęcią lub wilczym apetytem poznania pozostałych części cyklu.
Książki A. Bishop są jak tęcza, a każda jej barwa nieustannie zachwyca. Trudno ich nie kochać, a lubię gdy książki same zmuszają mnie do kochania. Oszczędza mi to wysiłku, który musiałabym wkładać w zmuszanie siebie samej do darzenia ich uczuciem. A ten świat po prostu uzależnia…
Marta D.
W cyklu Czarne Kamienie do tej pory ukazały się:
1. Córka Krwawych
2. Dziedziczka Cieni
3. Królowa Ciemności
4. Serce Kaeleer
5. Splątane Sieci
6. Niewidzialny Pierścień
7. Przymierze Ciemności
8. Pani Shaladoru
Książka do kupienia tutaj: http://www.initium.pl/oferta/szczegoly/pani-shaladoru
Dziękujemy serdecznie Wydawnictwu Initium za włączenie się do akcji Jesienne Czytanie z Wydawnictwem i udostępnienie egzemplarzy promocyjnych.
Redakcja

Share and Enjoy !

Shares





Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz