Olejowanie dekoltu – jak odzyskać jędrność po lecie?
Dekolt to poważna sprawa. To po nim najwcześniej widać oznaki starzenia, to tu skóra najszybciej wiotczeje i słabnie. Po lecie koncentrujemy się zazwyczaj na regeneracji twarzy. Tymczasem skóra szyi, piersi i odcinka pomiędzy nimi domaga się równie silnego ukojenia.
W pielęgnacji trudnej i często problematycznej skóry dekoltu najbardziej pomocne są naturalne oleje. Jeśli nigdy nie próbowałyście olejowania ciała lub włosów – bez obaw, to łatwiejsze, niż się wydaje. Aplikacja jest szybka: do całkowitego wchłonięcia wystarczy masaż nie dłuższy niż 4-5 minut. Olej (o objętości mniej więcej 1-2 łyżek stołowych) nakładamy na dłoń i wsmarowujemy, możemy wzbogacić go dodatkowo półproduktami kosmetycznymi: kwasem hialuronowym lub witaminą E. Rezultaty widać często już po jednym zastosowaniu, najlepiej jednak działa olej, nakładany codzienne.
O wszechstronnie działającym oleju arganowym portal Uroda i Zdrowie pisał niedawno. To rewelacyjny kosmetyk o ogromnej uniwersalności: nadaje się do twarzy, włosów, ciała, dla kobiet starszych i tych całkiem młodych. Pochwalmy dziś jednak także inne oleje, których zdolności pielęgnacyjne i regenerujące są równie wielkie.
OLEJ LNIANY – to prawdziwe polskie złoto. Jego działania nie da się streścić w kilku słowach, chyba że będą to: bogactwo kwasów omega, odmładzające nasze ciała od wewnątrz i na zewnątrz fitoestrogeny, oraz nieprawdopodobne wręcz działanie przeciwzmarszczkowe.
Olej lniany warto jeść na surowo (nie wolno go podgrzewać). Łyżka dziennie – na czczo, do chleba zamiast masła lub sałatki – i poziom kwasów omega-3, 6 i 9 w naszym organizmie wyrówna się dość szybko. Co to oznacza? Poczucie zwiększonego spokoju, wyciszenia, koncentracji; elastyczność i blask skóry; piękniejsze włosy i paznokcie.
Kiedy już wypijemy swoją dzienną porcję (do 6 łyżeczek dziennie, a jest naprawdę dobry i można go popijać z dużą przyjemnością) – zastosujmy go zewnętrznie. Na włosy i skórę głowy – ukoi, nawilży, uealastyczni. Na twarz – wyrówna koloryt, pięknie odżywi i odświeży. Na szyję i dekolt – wyprasuje zmarszczki jak żelazko. Jeśli dodamy do niego olejek z geranium, otrzymamy super skoncentrowany koktajl ujędrniający.
Przez setki lat olej lniany w połączeniu z wodą wapienną stosowany był w medycynie jako okład przeciw oparzeniom skóry. Mieszanka goiła nawet bardzo mocne rany, a sam olej bardzo dobrze radzi sobie z poparzeniami słonecznymi i ich skutkami. Nie istnieje uniwersalny sposób na plamy po opalaniu, ale olej lniany może pomóc w zacieraniu ich widoczności. Jego działanie jest wszechstronne i po prostu nie można nie mieć go w lodówce!
OLEJ Z WIESIOŁKA – to kolejny hit pielęgnacji szyi, dekoltu i całego ciała. Jest bardziej gęsty od oleju lnianego, dlatego najlepiej stosować go na noc. Pachnie równie subtelnie i orzechowo jak lniany, a przesuszona od słońca i kosmetyków skóra będzie go dosłownie piła.
Wyciskany z niepozornego kwiatuszka olej jest dla skóry prawdziwą dobrocią i ukojeniem. Równowaga między różnymi grupami kwasów omega jest w nim idealna, a organizm któremu go dostarczymy niemal od razu odwdzięczy się nam uspokojeniem, elastycznością i poczuciem komfortu przebywania we własnej skórze.
Tak jak olej lniany, tak i ten z wiesiołka nadaje się i do jedzenia, i do stosowania na ciało. Dekolt jest genialnym poligonem, na którym działanie wiesiołka zaobserwujemy bardzo szybko. Nałóż i masuj, powtarzaj najlepiej 2 razy dziennie – a skóra biustu i okolic stanie się cudownie jędrna, odżywiona i wypielęgnowana.
DODATKOWA UWAGA dla pań, które boją się jeść oleju w obawie przed przytyciem – ani lniany, ani z wiesiołka nie odkłada się na ciele w postaci tłuszczu! Organizm wykorzystuje i przerabia każdą jego cząsteczkę, śmiało więc polewajcie nim sałatki i (przestudzone lekko) zupy :)
OLEJ Z ORZECHÓW LASKOWYCH – jest trochę trudniejszy do zdobycia, ale naprawdę warty poszukania. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na jego niezwykłe właściwości naruszania struktury cementu międzykomórkowego, a tym samym ułatwioną penetrację wszystkich składników aktywnych. Dzięki temu olejowi pielęgnacja jest naprawdę efektywna, a rezultaty bardzo szybko widać gołym okiem. Aż prosi się o wzbogacenie dodatkowym składnikiem aktywnym – jeśli więc macie w łazience krem z koenzymem Q10, kwasem hialuronowym, retinolem czy czymkolwiek innym – dodawajcie śmiało: olej z orzechów laskowych maksymalnie zwiększa działanie kosmetyków.
Olej z orzechów laskowych pokochać można nie tylko za jego subtelny, kojący zapach, ale przede wszystkim za skład. Zawiera nawet 85% kwasu oleinowego i rekordową ilość antyoksydantu – witaminy E. Wchłania się w skórę bardzo gładko, nie pozostawia tłustego filtru, otula nas delikatnym zapachem orzechów, a dekolt, szyja i twarz wyglądają po nim jak marzenie. Olej lniany, z wiesiołka i z orzechów laskowych: to trio, które poradzi sobie tej jesieni ze wszystkim :)
Autor: Matylda Magdalena
zobacz również:
- Olejowanie twarzy – na czym polega, opinie i efekty
- Olejowanie włosów – na czym polega i jakie są efekty?
- Olejowanie włosów – skuteczne?
- Dieta idealna dla włosów