Złe samopoczucie wiosną, określane potocznie jako ,,przemęczenie wiosenne” przypisuje się niejednokrotnie wyłącznie brakowi witamin, chociaż oprócz tego, mogą na nie również wpływać takie czynniki jak: zmiany atmosferyczne, skoki ciśnienia czy długie przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych. W tym czasie wskazany jest zatem jakiś ,,zastrzyk” ogólnie odświeżający. Wykorzystać można w tym celu różne ,,nowalijki” ziołowe.
Już nasze babcie wiedziały, że aby mieć piękną cerę należy pić ,,bratki” czyli napar z fiołka trójbarwnego. Piły go więc w celu oczyszczenia krwi po zimie. Do kuracji wiosennej można wykorzystać także zioła, np.: pokrzywa, mniszek lekarski, babka lancetowa czy krwawnik.
Przygotowujemy sałatki wiosenne. Do sałatek wykorzystujemy świeżo zerwane liście i pędy ziół. Przygotowując sałatkę, sieka się zioła drobno, i dodaje według własnych upodobań troszkę soli, cukru, soku z cytryny, śmietanki czy oleju (np. słonecznikowego). Można też dodać szczypiorek czy zielony koperek. Przyprawioną sałatkę odstawia się pod przykryciem na 15-20 minut w chłodnym miejscu. Kuracja taka trwa średnio 2-4 tygodnie. Początkowo porcja sałatki powinna być mała (około 2 łyżeczki), którą stopniowo się zwiększa.
Jeśli nie mamy możliwości zdobycia świeżych ,,ziółek” to możemy temu częściowo zaradzić hodując we własnym zakresie kiełki zbożowe, która również są bogate w witaminy, sole mineralne i inne składniki odżywcze.
Własne kiełki zbożowe:
Umyte i wymoczone przez 2-3 godziny ziarna pszenicy umieszczamy na sitku ustawionym na naczyniu z wodą. Wodę należy dwa razy dziennie zmieniać i ziarna płukać. Gdy kiełki osiągną długość około 3 milimetrów nadają się do spożycia. Porcja dzienna wynosi około 1 łyżkę skiełkowanych ziaren. Można zjeść je same lub zmieszane, np. z orzechami włoskimi czy twarożkiem.
Zobacz również: