O szminkach i przyszłości makijażu – rozmowa z Magdaleną Pruszkiewicz | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

O szminkach i przyszłości makijażu – rozmowa z Magdaleną Pruszkiewicz

3 listopada 2022, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Dziś przedstawiamy Wam rozmowę z Magdaleną Pruszkiewicz – znawczynią historii mody i makijażu, której książka: Szminka. O stylu, pięknie i moralności odkrywa przed nami wiele pasjonujących faktów i ciekawostek!

FotMagdalena Pruszkiewicz

Fot. archiwum prywatne

Który kolor szminki jest Pani ulubionym?

Wizażystka Bobbi Brown powiedziała niegdyś: „Jeśli oczy są zwierciadłem duszy, usta są zwierciadłem naszego nastroju” i trudno mi się z nią nie zgodzić. Kiedy staram się pozostać niezauważona, podkreślam jedynie naturalny koloryt ust szminką w delikatnym brzoskwiniowym odcieniu; kiedy zaś próbuję zwrócić na siebie uwagę otoczenia, sięgam po ciemny róż lub fiolet. Na klasyczną czerwień brakuje mi jednak odwagi.

Gdyby mogła Pani cofnąć się w czasie, to do której z opisywanych epok chciałaby Pani trafić?

Z punktu widzenia kobiet przeszłość najczęściej nie wyglądała różowo: pozbawione praw, rzadko miały okazję samodzielnie podejmować jakiekolwiek decyzje, nawet jeśli dotyczyły one spraw tak błahych jak fryzura czy makijaż. Wybrałabym więc epokę, w której panie coraz śmielej dopominały się praw i odważnie demonstrowały światu swoją niezależność – lata 20. XX wieku. Przesadna pruderia minionych czasów powoli ustępowała wówczas miejsca coraz bardziej swobodnym obyczajom. Ducha nowej epoki, upływającej w atmosferze szeroko rozumianej wolności i samoświadomości kobiet, doskonale oddawała też moda damska: sztywne gorsety zastąpiły wygodne, funkcjonalne stroje, które nie krępowały już ruchów, zapewniając komfort, o jakim wcześniej nawet nie myślano, że był możliwy. Również zwyczaj malowania ust coraz bardziej się upowszechniał. Panie – przekonane, że nie tylko mogą, ale wręcz powinny się malować – śmiało różowiły więc policzki i tuszowały rzęsy na znak bycia nowoczesną i niezależną. Chciałabym być jedną z tych kobiet, które siadały wtedy przy kawiarnianym stoliku, wyjmowały szminkę z niewielkiej biżuteryjnej torebki w stylu art dèco i poprawiały makijaż, przyciągając tym uwagę zaciekawionych przechodniów.

Opisuje Pani dzieje szminki w historii, opisując wielowiekowe trendy. A jak może wyglądać według Pani makijaż XXII wieku?

Myślę, że historia zatoczy koło i powróci moda na męski makijaż; w przeszłości mężczyźni – zwłaszcza ci wysoko urodzeni – niejednokrotnie poprawiali swą urodę, podkreślając kontur oka czy szminkując usta. Zresztą już teraz producenci kosmetyków podejmują kroki, które służyć mają przełamaniu zarówno męskiej niechęci do makijażu, jak i niechęci opinii publicznej do umalowanych mężczyzn. Do sprzedaży trafiły bowiem specjalne linie kosmetyków kolorowych kierowane do panów. Nawet jeśli większość szminek dla mężczyzn, dostępnych obecnie na rynku, przypomina raczej pielęgnujący balsam do ust, prawdopodobnie wkrótce to się zmieni. Warto bowiem zauważyć, że również feminizacja mody męskiej budziła niegdyś powszechny niepokój, który z czasem stracił jednak na sile. Może maskulinizację kobiecego makijażu czeka podobna przyszłość?

W swej książce pisze Pani również o tajnikach reklamy kosmetyków. Czy zdarza się Pani ulec jej sile podczas własnych zakupów kosmetycznych?

Moje oczekiwania względem szminki nie różnią się zbytnio od wymogów kobiet z początku XX wieku: chcę, żeby pomadka łatwo rozprowadzała się na ustach, wygładzała je i była trwała. W przeciwieństwie do prababek i praprababek zwracam jednak pewnie większą uwagę na składniki pomadki i jej opakowanie; do zakupu przekonują mnie więc naturalne komponenty i wymienialne etui.

Jakie są Pani dalsze plany literackie?

Makijaż jest już gotowy, czas na strój (żart). Kończę właśnie pracę nad kolejną książką, w której staram się przybliżyć dzieje najbardziej popularnych elementów kobiecej garderoby, od minispódniczki po damski garnitur. Z punktu widzenia twórcy pozycja ta wydaje mi się nieco ciekawsza od „Szminki”, bo bardziej dynamiczna; poruszam w niej bowiem wiele tematów. Jednak z punktu widzenia czytelnika, obie książki zaciekawiłyby mnie równie mocno.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy Pani jeszcze wielu ciekawych pomysłów na kolejne książki:)

Polecamy:

Szminka. O stylu, pięknie i moralności – Magdalena Pruszkiewicz

Szminka. O stylu, pięknie i moralności książka






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Fotowoltaika - największy problem r…
Zespół naukowy z USA, Wielkiej Brytanii i Włoch opracował urządzenie rozwiązujące problem nagrzewających...
Wczesne truskawki niezdrowe?
Wczesnowiosenne owoce i warzywa zawierają szeroką gamę szkodliwych dla zdrowia pestycydów. Te sprowadzane...
W jakiej pozycji spać?
Spanie w nieodpowiedniej pozycji może prowadzić do dolegliwości bólowych, migren, uczucia zmęczenia. Zdaniem kręgarzy...
Dyrektywa budynkowa EPBD
Parlament Europejski przegłosował dyrektywę EPBD. Jej celem jest zwiększenie efektywności energetycznej budynków i eliminacja paliw...