Każdy z nas ma swój ulubiony sposób pielęgnowania włosów. Jedni sięgają tylko po ziołowe szampony, inni sięgają po zestawy pielęgnacyjne, które najlepiej służą ich włosom. Marka Kumazu ma idealną propozycję dla każdego.
Ciągłe eksperymenty dokonywane na naszych włosach – trwała, koloryzacja, odbarwianie, miłość do fryzjerstwa doprowadza nas czasem na skraj przepaści. Włosy mamy zniszczone, matowe, łamliwe, zaczynają nadmiernie wypadać. Niekończące się eksperymenty ze środkami dostępnymi na rynku kosmetycznym doprowadza do dwóch rzeczy: rozczarowania oraz wydrenowania portfela.
Marka Kumazu postanowiła sięgnąć do źródeł. Źródeł, które zawsze były obecne w naszym życiu.
„Mój dziadek na wszystko stosował ziołowe napary, które zawsze pomagały. Bardzo mnie jego ziołolecznictwo drażniło i absolutnie w nie – nie wierzyłam, ale przyszedł taki czas, kiedy Jego wiedza pomogła w chorobie mojemu synkowi a także mi. Później za każdym razem dzwoniłam do dziadka o poradę. On radził, uczył, pokazywał, przekonywał. Jego pasja stała się moją pasją. Sama zaczęłam czytać, szukać, zgłębiać i co najważniejsze sięgać po zioła i naturalne składniki. Zaczęłam doceniać pokrzywę, skrzyp, który do tej pory traktowałam jako chwast. Skoro stosowane są od wieków to muszą działać cały czas! Do tego dołączyłam tradycyjne rośliny medycyny chińskiej takie jak imbir i żeń-szeń. I wtedy wszystko zadziałało! Połączenie dwóch kultur dało niesamowite efekty” – mówi Karina Wojtczak.
Efektem prób i zamiłowania do naturalnych terapii i ziołolecznictwa jest marka KUMAZU. Receptura oparta w 100% na ziołach i ekstraktach roślinnych oraz na wiedzy i doświadczeniu przekazywanym z pokolenia na pokolenie.
„Chcę podzielić się ze wszystkimi swoim doświadczeniem. Sprawić, że dzięki produktom marki KUMAZU będziecie bardziej zadowoleni z wyglądu i stanu swoich włosów” – dodaje Karina Wojtczak, pomysłodawczyni marki.