Już za chwilkę rozpocznie się coroczna, narodowa, kilkumiesięczna wędrówka Polaków po leśnych duktach. Już chwilkę przed świtem będzie słychać ciężkie kroki obutych w gumowce nóg, szelest rozgarnianego kijem listowia, ciche syknięcia pełne rozczarowania, lub wręcz przeciwnie – triumfu. Oficjalnym pozdrowieniem na leśnym szlaku stanie się „Tam nic nie ma”, a między drzewami królować będzie przewiewny ortalion i kalosze. Nadejdzie po prostu czas owocowania grzybów – w czerwcu pojawią się pierwsze podgrzybki, maślaki, kurki i kanie.
W Polsce prawo w kwestii zbierania grzybów jest bardzo przyjazne wszystkim miłośnikom tego zajęcia – olbrzymia ilość lasów należy do Państwa, a to udostępnia je nieodpłatnie swoim obywatelom, także w celu grzybobrania. Naturalnie nie dotyczy to obszarów szczególnie chronionych, ale te podlegają odpowiedniemu oznaczeniu. Każdy Polak ma prawo zebrać dowolną ilość grzybów, naturalnie poza gatunkami chronionymi – z obowiązującą listą należy koniecznie zapoznać się przed każdym sezonem! Znajdują się na niej między innymi borowik szatański (tak! Ten trujący!), boczniak mikołajkowy, sarniak, czy trufla wgłębiona.
W innych krajach europejskich bywa z tym rozmaicie – Czechy i Słowacja podzielają z Polakami wspólną grzybową pasję, jednak już Niemcy i Austria wprowadzili dość poważne ograniczenia. W Niemczech obywatel ma prawo zebrać jednorazowo maksymalnie 1 kilogram grzybów, zaś w Austrii 2 kilogramy. Nie wolno gromadzić się i organizować zbiorowych grzybobrań, co jest niemalże wpisane w naszą ojczystą tradycję – jakiż smak miałoby grzybobranie bez szwagra?
W Holandii grzybobranie w ogóle nie istnieje, a jeśli jakiś turysta zapędzi się z koszykiem w las, zostanie uznany za obłąkanego wandala. W Belgii natomiast, otrzyma za to mandat! We Włoszech możesz wybrać się wyłącznie z aktualną legitymacją grzybiarza, a we Francji – posiadać opłacone zezwolenie na zbiór grzybów. To tylko niektóre z europejskich krajów, zatem jeśli macie w planach emigrację lub po prostu wyjazd na urlop, to wcześniej dokładnie sprawdźcie, co w danym kraju jest dla grzybiarzy dopuszczone, a co nie.
Te pierwsze letnie grzybobrania nie są jeszcze tak bogate i obfite jak jesienne, wymagają też od nas kompletnie innego przygotowania. Rzadziej będziemy zaskoczeni przez deszcze i chłód, częściej natomiast przez rosy, upał i insekty – obuwie gumowe sprawdzi się idealnie w każdej porze, ale tym razem sięgajmy po te krótsze, bez ocieplenia i możliwie cienkie. Spodnie wybierzmy cienkie, z długimi nogawkami, idealne będą te z apreturą przeciw insektom, zabezpieczające nas przed nimi na cały dzień. Do tego wytrzymała koszula z długimi rękawami, które ewentualnie można łatwo podwinąć i podpiąć. Nie unikajmy termoaktywnej bielizny letniej, która będzie odprowadzać pot i nadmiar ciepła – nie ma się co obawiać, że będzie nam w niej zbyt gorąco, gdyż dzisiejsze produkty mają właśnie temu zapobiegać (bielizna Deerhunter)
Idealnym elementem garderoby na grzyby będzie kamizelka – lekka i przewiewna, aby nie obciążać nas dodatkowo, a przy tym z pojemnymi kieszeniami, w których schowamy tak prozaiczne przedmioty jak telefon, klucze i portfel, ale również niezbędny i niezwykle istotny nożyk, atlas grzybów, czy kanapkę i bidon z wodą.
Czy jednak sama kamizelka wystarczy? Czy na grzyby powinno zabierać się jakąś torbę, saszetkę, a może plecak? Z tą wątpliwością pozostawimy Was na jakiś czas, aby w kolejnym tekście przyjrzeć się bliżej temu zagadnieniu i pozwolić Wam jeszcze lepiej przygotować się do tegorocznego grzybobrania.fraya.pl