O wyjątkowości Porvoo stanowią malownicze uliczki starego miasta z niskimi domami w pastelowych kolorach, spichlerze w kolorze czerwonej ochry, ukwiecone podwórka, klimatyczne kawiarnie, butikowe hotele, galerie sztuki, eleganckie sklepiki. Żadnych krzykliwych reklam, banerów, tandetnych budek.
Miasto jest piękne o każdej porze roku, szczególnie latem i zimą. Foto: VisitPorvoo
Czar przeszłości
Czasy przeszłe harmonizują z nowoczesnym wzornictwem. Świetnie to widać w galeriach sztuki współczesnej, które mieszczą się w starych, zabytkowych kamienicach. Najbardziej kuszą miejsca będące skrzyżowaniem sklepu z salą wystawową i kawiarnią. Swojsko, pięknie, domowo… Wiele tutejszych butików to miejsca z duszą i historią, od kilku pokoleń prowadzone przez tę samą rodzinę. Tak jest choćby z prawie 130-letnim sklepem jubilerskim, którego właścicielem był niegdyś Osian Hopea – ojciec Sary Hopea, jednej z najsłynniejszych fińskich projektantek. Urodziła się w 1925 r. w Porvoo, tu też wróciła na starość po pobycie w USA, Indiach i Nepalu. Projektowała meble, oświetlenie, a przede wszystkim szklane naczynia, które uznawane są za jedną z ikon fińskiego dizajnu. Część jej dorobku można obejrzeć w muzeum znajdującym się w tutejszym ratuszu. Wystawiono tu także prace innych artystów urodzonych w Porvoo. Największa część muzeum poświęcona jest historii miasta; są tu stare mapy, dokumenty, meble, stroje, obrazy i to, co zrobiło na mnie największe wrażenie: przepiękne fotografie w kolorze sepii.
W ratuszu mieści się muzeum, a na jego placu są kawiarnie, butiki i stoiska pod gołym niebem
Kto nadal chce zatrzymać się w czasie, niechaj odwiedzi Muzeum Zabawek z ponad tysiącem eksponatów. Wzruszenie ogarnia, gdy patrzy się na porcelanowe lalki, drewniane domki, stare misie i konie na biegunach. Muzeum to sąsiaduje z ukwieconym podwórzem, a w nim znajduje się wyjątkowo urokliwe Tuulan-Aitta: second-hand sztuki użytkowej oraz nowe i stare rękodzieło. Na ulicy Jokikatu takich klimatycznych miejsc jest naprawdę sporo. Spacerując w górę dojdziemy do wzniesienia uwieńczonego białymi murami katedry z XV w. Wewnątrz uwagę przyciąga duży drewniany model statku żaglowego, który przypomina, że rozwój miasta oparty był przez stulecia o handel rzeczny i morski. Dziś po rzece Porvoonjoki pływają łodzie, kajaki, statki wycieczkowe. Wodne szlaki prowadzą do wód Zatoki Fińskiej, której poszarpane brzegi, romantyczne zatoczki i malownicze wysepki tworzą idylliczny krajobraz.
Katedrę luterańską można podziwiać także podczas rejsu rzeką
Pysznie i nostalgicznie
Najsłynniejszym mieszkańcem miasta był narodowy poeta fiński: Johan Ludwig Runeberg (1804-1877), autor fińskiego hymnu państwowego. W jego domu, otoczonym starym pięknym ogrodem różanym, stworzono muzeum, w którym są pamiątki rodzinne i cenne przedmioty z epoki. O artyście przypominają też najsłynniejsze w Porvoo… ciasteczka Runeberg. Można je skosztować w niemal każdej tutejszej kawiarni, a w całym kraju tradycyjnie spożywa się je 5 lutego – w dniu urodzin poety. Wysokie babeczki z migdałami i rumem, ozdobione lukrem i dżemem malinowym wymyśliła żona poety: Fryderyka, matka ośmiorga ich dzieci, pisarka, miłośniczka róż i dobrej kuchni.
W domu Runeberga jest dziś jego muzeum, a o poecie przypominają też ciasteczka nazwane jego nazwiskiem.
W Porvoo wszystko jest sztuką: kuchnia też. Turyści, wabieni aromatem i widokiem zasiadają w pięknych wnętrzach albo na drewnianych tarasach. W menu dominują lokalne potrawy, ryby przyrządzane na wszelkie możliwe sposoby, pierogi karelskie – płaskie i podłużne wypełnione na zewnątrz puree ziemniaczanym lub gotowanym ryżem, klopsiki, różnorakie gulasze (także z mięsem renifera). Jedną z najsłynniejszych restauracji jest Vanha Laamanni.
Mieści się w XVIII-wiecznym drewnianym domu w pobliżu katedry, ma piękny taras z widokiem na rzekę i dachy Porvoo, czasem można tu posłuchać muzyki na żywo, a w chłodniejsze dni przenieść się do historycznych wnętrz z wielkim kominkiem. Urokliwe i wyborne lokale gastronomiczne wypełniają stare miasto i tereny nadrzeczne. Mnie urzekła Porvoo Roastery w 2-piętrowym niegdysiejszym magazynie nad rzeką. Na początku XX w. przechowywano w nim m.in. przyprawy i kawę. Tradycji stało się zadość i dziś palarnia kawy jest na zapleczu restauracji.
Tutejsze lokale gastronomiczne to kwintesencja dobrej kuchni i wyjątkowych wnętrz
A może coś słodkiego i takiego, czym można by było obdarzyć znajomych? Czekoladki! W Porvoo są trzy wytwórnie słodkości. Najstarsza, to działająca od 1871 r., znana w całym kraju firma Brunberg, której wiele receptur nie zmieniło się od sześciu pokoleń. Z kolei Petris Chocolate Room to ręcznie wyrabiane pralinki, czekoladki, czekolady, ciasteczka i torty – wszystkie bez glutenu.
Wyjątkowa jest Pieni Suklaatehdas Porvoo (można ją zwiedzać) ze sklepikiem. Jej właściciel sprowadza ziarna kakaowca z małych gospodarstw Ameryki Południowej, eksperymentuje z dodatkami. Może dacie się namówić na czekoladę z czarną lukrecją albo ze… świerszczami?
Porvoo to raj dla łasuchów. Foto: Petris Chocolate Room i Pieni Suklaatehdas Porvoo
Niebanalne zakupy
Niedaleko słynnych spichlerzy stoi niepozorny żółty budynek z zaokrąglonym rogiem. To najstarszy (od 1854 r.) w Finlandii, nieprzerwanie działający dom handlowy Simolin House. Dziś królują tu najróżniejsze tkaniny, włóczki, nici, akcesoria dziewiarskie, szale, czapki, skarpety sygnowane fińską marką Teetee. Wprost ze sklepu można dojść do wspomnianej już ulicy Jokikatu z wieloma klimatycznymi kawiarniami i sklepami. Pod nr 6 znajdziecie piękne i praktyczne wyposażenie wnętrz, pod nr 10 – pamiątki z Porvoo i ubrania dla dzieci ozdobione postaciami Muminków, a dalej kolejne sklepiki; srebrną biżuterię, drewniane ozdoby, pocztówki , świąteczne dekoracje (przez cały rok), ręcznie szyte misie, ubrania skandynawskich projektantów, antykwariat, ozdoby z recyclingu, drobiazgi z metalu, drewna i szkła wykonane przez lokalnych artystów. Uliczka w prawo, uliczka w lewo – podobne klimaty.
Klimatyczne butiki zapraszają do zakupów albo choćby do oglądania
Mieszkańcy Porvoo robią codzienne zakupy na bazarze przy dworcu autobusowym, a turyści przechadzają się po bazarze przed rauszem. Zachwyca jakość stoisk i ich wkomponowanie w zabytkowe otoczenie; wszystkie mają jednakowe kremowo-szare parasole. W tym samym miejscu odbywa się jarmark bożonarodzeniowy, wówczas pawilony handlowe wyglądają niemal identycznie jak historyczna zabudowa Porvoo, a dekoracje i światła czynią z tego miejsca czarowną krainę.
Zakupy tu nie należą do najtańszych. Niszowe, unikatowe i wyselekcjonowane produkty, ręczna robota, no i sława miejsca robią swoje. Wzornictwo fińskie to też najwyższa półka, więc liczenie na superrabaty raczej nie wchodzi w rachubę, choć po świętach i jesienią ceny spadają. To raj dla koneserów, dla miłośników rzeczy lokalnych, o najwyższej jakości, z charakterem, z sercem. Niewielki budżet nie może skreślić Porvoo z planów wyjazdowych, bo przecież samo patrzenie na wnętrza galerii czy butików jest przygodą i spotkaniem z pięknem.
Porvoo jest magnesem dla artystów i dla tych, którzy dostrzegą piękno w drobiazgach
Noc z carem
Porvoo znajduje się zaledwie 50 km od Helsinek, stanowi szybki i łatwy cel wycieczkowy dla mieszkańców stolicy i turystów. Najczęściej wpadają tu oni na pół dnia lub cały dzień. Jednak ci, którzy chcą chłonąć niesamowitą atmosferę, zasiedzieć się na kolacji przy świecach lub pod gwiazdami, wziąć udział w licznych imprezach , zwiedzać pobliskie okolice (a są naprawdę fantastyczne!), czy wyruszyć w rejs – nocują w Porvoo i na jego obrzeżach, mając do wyboru kameralne hoteliki, pensjonaty, kempingi, hostele, domki letniskowe, przystanie i miejsca na namioty.
Obrzeża miasta to dzika przyroda. Najlepiej podziwiać ją z rzeki i Zatoki Fińskiej.
Jednym z najbardziej urzekających hoteli jest Haikko Manor, 6 km od Porvoo. Można tu przybyć… ponad 100-letnim statkiem parowym, który w sezonie kursuje między Helsinkami i Porvoo. Na pokładzie panuje wesoła atmosfera międzynarodowego towarzystwa, ktoś przygrywa na akordeonie, turyści chłoną cudowne krajobrazy, siedząc z filiżanką kawy lub lampką wina. Statek zawija do przystani Haikko, skąd wiedzie leśna ścieżka do hotelu.
Składa się on z budynku manor, z budynku spa oraz willi przy plaży – w niej odbywają się bankiety i wesela. To wymarzone miejsce na takie uroczystości i na urlop we dwoje; ogromny park, ścieżki, altanki (także ślubna!), ministawy, romantyczne zaułki, fantastyczne miejsca widokowe, elegancka restauracja, prestiżowe spa ( jedną z atrakcji jest zabieg w kabinie krio przy minus 120 st. C), wytworne pokoje.
Historia tego miejsca sięga XIV w. Zmieniały się czasy, zmieniali właściciele, ale duch pozostał ten sam: elegancja, dbałość o detale, harmonia z naturą. Trudno opuszczać tak cudowne miejsce. Trudno opuszczać Porvoo.
Haikko Manor to był kiedyś znamienity dwór, dziś jest znamienitym hotelem.
Alina Woźniak
Foto: A. Woźniak i VisitPorvoo