Wyobrażacie sobie czasy, w których mięso odejdzie do lamusa?
A gdyby tak w niedzielę na obiad zjeść coś innego niż schabowy i ziemniaczki? Świat by się nie skończył, byłabym bardziej skłonna sądzić, że dopiero by się zaczął. A z pewnością mam tu na myśli świat odkrywania smaków, aromatów, niebanalnych połączeń, czy po prostu – kulinarne podróże. Te najbardziej dozwolone w pandemicznych czasach. Dlaczego by tu sobie trochę nie urozmaicić życia i nie wyjść poza mięsny schemat?
Nie będę tu pisać o szkodliwości mięsnej diety, o jej skutkach ubocznych, czy o tym jaki wpływ na środowisko ma produkcja mięsa i szeroko pojęty mięsny przemysł – takie są fakty. Nie o tym. Chcę nienachalnie namówić Was do ubarwienia sobie życia. Brokuł, marchewka czy burak mają odrobinę więcej kolorów niż filet z kurczaka? Tak sądzę :) We wspomnianym wcześniej niedzielnym obiedzie, mizeria najczęściej ginie gdzieś pomiędzy mięsem, a ziemniakami. Protestuję! I podrzucam propozycję na niedzielny obiad!
Z racji, że mamy maj, ale za oknem dość ponuro, nie zaszkodzi rozgrzać się moim ulubionym całorocznym daniem w wersji bezmięsnej.
Kolorowe curry z kalafiora, z ciecierzycą, batatami i z zielonym groszkiem poleca się 365 dni w roku.
Składniki / 4 porcje
Puszka mleka kokosowego, puszka pomidorów, 1/3 puszki ciecierzycy, szklanka wody, 2 cebule, 3 ząbki czosnku, 300 g kalafiora, 300 g batatów, 200 g zielonego groszku (świeży lub mrożony), łyżka oliwy, imbir, po łyżeczce; kminu, kolendry, soli, pieprzu, wędzonej papryki. Dodatkowo: łyżeczka pasty z zielonego curry pomoże wydobyć smaki i dodać potrzebnej ostrości.
Do podania
Ryż, ilość według własnych potrzeb, podprażone orzeszki ziemne, świeża kolendra.
Przygotowanie
Na oliwie, w głębokim garnku podsmażamy skrojoną cebulę, czosnek, starty imbir, dodajemy przyprawy i przesmażymy tak, by uwolnić z nich aromat. Dodajemy pomidory, wodę i pokrojone w kosteczkę bataty. Po zagotowaniu gotujemy jeszcze około 25 minut. W międzyczasie dzielimy kalafiora na małe różyczki. Po upłynięciu czasu dodajemy kalafior, mleko kokosowe i groszek. Gotujemy jeszcze (chociaż ten obiad robi się sam!) około 10 minut. Próbujemy, sprawdzamy miękkość warzyw, ewentualnie doprawiamy. Na końcu dodajemy ciecierzycę i całość jeszcze chwilę podgrzewamy. Podajemy z ryżem i podprażonymi orzeszkami. Nie zaszkodzi również przyozdobić kolendrą! Smacznego!
Możemy oczywiście użyć wszystkich warzyw w świeżej, surowej wersji, ale biorąc pod uwagę wizję leniwej niedzieli i dobrobyt wśród warzywnych „gotowców”, w tym przypadku możemy ułatwić sobie życie :) Jednak w większości namawiam na wiosenne zakupy na ryneczku.
Dlaczego więc dieta wegetariańska nadal dziwi i szokuje? Sceptycy wegetarianizmu zarzucają jej złe zbilansowanie, małą podaż kalorii i liczne niedobory, w tym kluczowe białko i żelazo. Bo przecież żelazo, czyli mięso, białko, czyli mięso. A może by tak odmienić ten schemat? A co jeśli szpinak, brokuł, fasola, szeroko pojęte rośliny strączkowe, orzechy i pestki również są źródłem żelaza i jednocześnie białka? Jest tego o wiele więcej niż nam się wydaje. Wystarczy warzywny research. W głowach przeciwników wegetarianizmu klaruje się obraz talerza pełnego trawy i kamieni. Nic bardziej mylnego.
Jak wszystko, również i dieta wegetariańska ma swoje słabsze strony. Kluczem do sukcesu jest skomponowanie talerza tak, by był pełnowartościowy, zadbanie o odpowiednią podaż kalorii, wspomnianej już, wystarczającej ilości białka i żelaza. Zalecana jest również suplementacja, w której skład najczęściej wchodzi cynk, jod, witamina D, czy kwasy omega-3. O witaminy nie musimy się martwić, różnorodne warzywa i owoce zapewnią nam ich cały wachlarz. Jeszcze jedna, banalna rada. Przede wszystkim trzeba słuchać swojego organizmu, on jeden wie, czego potrzebujemy, a czego nam brakuje. Rozsądnym krokiem jest również skonsultowanie się z lekarzem.
Mamy wiosnę! Co oznacza zbliżające się lato. A lato, czyli warzywa i owoce. I witaminy! I lekkie świeże przekąski.
Dlatego jeśli przeje Wam się warzywne curry, albo najdzie Was ochota na coś w lżejszej wersji, wtedy polecają się one:
Letnie spring rollsy z tofu, kaszą jaglaną i warzywami
Składniki / 10 sztuk
Spring rollsy: 12 arkuszy papieru ryżowego, 50 g kaszy jaglanej, pół kostki tofu, 2 marchewki, kalarepa, 3 rzodkiewki, pół awokado, ogórek zielony, papryka, szczypiorek, łyżka oleju, sos sojowy, sól, pieprz.
Sos do tofu: 2 łyżki sosu sojowego, łyżka masła orzechowego, sezam, szczypta chilli, woda do konsystencji.
Przygotowanie
Warzywa pokroić w cienkie słupki, wrzucić do miski z zimną wodą, dzięki temu warzywa zachowają chrupkość. Przygotować sos do tofu, pokroić je na cienkie paski, zamarynować przez kilka minut tofu w sosie. Rozgrzać patelnię z łyżką oleju, wrzucić i podsmażyć tofu do zarumienienia. Odstawić do przestudzenia, warzywa odcedzić z wody. W międzyczasie ugotować kaszę jaglaną zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Naszykowany arkusz papieru ryżowego zwilżyć wodą. Na samej górze układamy kaszę, następnie warzywa i tofu, solimy, pieprzymy, możemy zamiast soli użyć sosu sojowego. Zwijamy boki z obu stron, następnie rolujemy do końca. W ten sposób powstaje nam mała, pożywna, zdrowa, świeża rolka. Robimy resztę. Zajadamy smacznie z sosem sojowym.
Protip: miłą odmianą będzie również dodatek guacamole. Zamiast dodania awokado do środka rolki, blendujemy je z solą, pieprzem, sokiem z cytryny. Dodajemy pokrojone w kosteczkę pomidory i cebulkę. Kolorów w diecie wegetariańskiej nigdy dość. Na zdrowie!
Słabsze strony, które da się zatuszować, z pewnością przyćmiewa to, że w wegetariańskiej kuchni stawia się na świeżość, smak, aromaty, i szeroko rozumiane – doprawianie. Idealnym dla przykładu, dość ciężkim składnikiem w kuchni roślinnej jest tofu, czyli sojowy ser, z którego dzięki doprawieniu i dodatkom można wyczarować nieznane nam dotąd smaki. Zachęceni? Choć odrobinę? Można pisać na temat diety wegetariańskiej elaboraty, ale można po prostu spróbować. Może na początek chociaż tygodniowy challenge? Nie jest to na pewno droga na skróty, ale jest kreatywna, otwiera umysł i jest pełna kolorów. A dodatkowo Twoje zdrowie, samopoczucie i ciało odwdzięczy Ci się należycie.