Puder Pixie Immediate Beauty
Witam serdecznie. :) Przyszła pora na recenzję sypkiego pudru marki Pixie Cosmetics, który otrzymałam od portalu „Uroda i Zdrowie”.
Pixie Cosmetics jest to zupełnie nowa marka na naszym rynku. Póki co nie oferują nam wielu produktów, jednak pewnie niedługo asortyment będzie się sukcesywnie poszerzał. Jakiś czas temu natknęłam się na stronę internetową tej firmy i byłam bardzo ciekawa ich produktów. Już sama strona wygląda bardzo profesjonalnie i zachęca do odkrycia marki. :)
Informacje od producenta
Producent informuje nas o odświeżającym działaniu tego produktu. Ma niwelować oznaki zmęczenia oraz modelować twarz. Mnie ten opis zachęcił, bo nie lubię nosić płaskiej, pudrowej maski.
Gdzie można go kupić?
Sklep internetowy na stronie producenta jeszcze nie jest aktywny. Zamówienia można jednak składać na Allegro: http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1025823 Mam nadzieję, że kiedy firma się rozwinie, będziemy mogli kupować kosmetyki Pixie w każdej drogerii. ;)
Cena
Puder ten kosztuje na allegro 75 zł. Moim zdaniem jest to dość spora cena. W połączeniu z zupełną nieznajomością produktu może ona odstraszać potencjalnych klientów. Na szczęście macie mnie i w tej recenzji poznacie wiele szczegółów na temat tego produktu. ;)
Opakowanie
Powiem szczerze, że zakochałam się w opakowaniu tego pudru od pierwszego wejrzenia. Jeszcze nigdy nie miałam takiego dzieła sztuki w swojej kosmetyczce. Puder mieści się w plastikowym, małym słoiczku z nakrętką, na której mieści się lusterko. Przez piękny nadruk chochlika ciężko się jest w nim przeglądać. Lusterko traci na swojej funkcjonalności, jednak kto by na to zwracał uwagę. ;)
Przejdźmy teraz do wnętrza opakowania. Jak widać na poniższym zdjęciu, w środku słoiczka znajdowała się ochronna nalepka, która nie pozwalała na wydostanie się kosmetyku. Zamiast tradycyjnych dziurek, z których wydobywa się sypki puder, mamy tutaj siateczkę. Ciekawe i innowacyjne rozwiązanie. Jednak muszę przyznać, że nie sprawdziło się u mnie w praktyce. Puder ten musi stać cały czas na stabilnej, poziomej powierzchni. Inaczej kosmetyk wysypuje się i nie można już go w żaden sposób wprowadzić do pudełka. Moim zdaniem producent powinien nas zaopatrzyć w aplikator do pudru, który byłby jednocześnie ochroną przed niechcianym wydostawaniem się kosmetyku. Mogłabym sobie włożyć swój aplikator, jednak małe, niestandardowe opakowanie na to nie pozwala.
Jeśli chodzi o wagę kosmetyku, otrzymujemy w jednym opakowaniu 7 g pudru.
Jak działa puder Pixie?
W zależności od ilości, którą nałożymy na pędzel i zaaplikujemy w dane miejsce na twarzy, możemy osiągnąć zróżnicowany stopień krycia kosmetyku. Dzięki tej cesze faktycznie możemy modelować twarz bez użycia dodatkowych kosmetyków, typu bronzer. Puder ekspresowo stapia się ze skórą i wygląda bardzo naturalnie. Nie zauważyłam efektu podkreślenia suchych skórek. Zazwyczaj o tej porze roku inne pudry u mnie tak działają. Co do trwałości pudru Pixie również nie mam żadnych zastrzeżeń. Przez wiele godzin utrzymuje się na mojej buzi i nie widać żadnych błyszczących się obszarów.
Gama kolorystyczna
Niestety wybór odcieni jest na razie ubogi – dostępne są tylko dwa kolory. Chociaż z drugiej strony patrząc, szerszy wachlarz kolorystyczny nie jest nam potrzebny. Puder ten świetnie się zgrywa z cerą. W dodatku intensywność koloru sami regulujemy wybierając ilość kosmetyku.
Jaśniejszą wersję pudru Pixie producent charakteryzuje jako bardzo jasny beż o chłodnej poświacie. Drugi wariant to średni beż, który widzicie na załączonych zdjęciach. ;)
Skład
MICA, SILICA, SODIUM STEARYL FUMARATE, TRIHYDROXYSTEARIN, ISOAMYL LAURATE, ZEA MAYS (CORN) STARCH, HYDROGENATED LECITHIN, HYDROGENATED MEADOWFOAM SEED OIL, SQUALANE, SODIUM HYALURONATE [+/- (MAY CONTAIN): TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), IRON OXIDES (CI 77491, CI 77492, CI 77499)]
Składniki aktywne:
Kwas hialuronowy – wiąże wodę w skórze i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych.
Lecytyna – składnik błon komórkowych, ułatwia wchłanianie substancji kosmetycznych, pobudza regenerację naskórka.
Skwalan – odmiana skwalenu, czyli substancji zawartej w ludzkim sebum. Po 25 roku zaczyna jej ubywać z naszej skóry. Ma właściwości ochronne oraz spowalnia procesy starzenia się skóry.
Trihydroksystearyna – naturalna pochodna olejku rycynowego.
Olej z „Perły Prerii” – olej pozyskiwany z rośliny, która występuje w Ameryce. Jest bardzo szybko wchłaniany przez skórę i nie pozostawia efektu lepkości.
Podsumowując, oceniam kosmetyk bardzo pozytywnie. Nie zauważyłam jeszcze stałych zmian w mojej skórze, jednak nosząc makijaż, cera wygląda zdrowo. Nie jest obsuszona, ani przetłuszczona. Puder ten moim zdaniem spełnia wszystkie oczekiwania, jakie kobiety mają względem pudru. Jeśli więc dysponujecie kwotą 75 zł, polecam ten kosmetyk. :)
Testowała:
Monika – studiuję administracji w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Interesuję się wizażem, wszystkim co związane z kosmetykami, muzyką i filmem. Mam 20 lat.Powadzę bloga o tematyce kosmetycznej. Znaleźć u mnie można instruktaże wykonania makijaży, recenzje i urodowe porady. (nick: monalisamakeup)
Prowadzi bloga: http://monalisamakeup.blogspot.com
Lakier magnetyczny 3D – QUIZ ,
zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie