Maseczka z zieloną glinką do cery tłustej – opinia
10 kwietnia 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
W ramach Wielkiej Akcji Testowania z naszym portalem prezentujemy poniżej recenzję blogerki Marcepanka.blogspot.com, która miała możliwość testować maseczkę z zieloną glinką ze sklepu Marokosklep.com:
W ostatniej notce pisałam Wam o kremie arganowym, który dostałam za pośrednictwem Uroda i Zdrowie. Dzisiaj pora na drugi kosmetyk, a mianowicie Maseczkę z glinki zielonej dla skóry tłustej i trądzikowej.
OCZYSZCZENIE I ODŻYWIENIE SKÓRY W NATURALNY SPOSÓB
Maseczka na twarz z zielonej glinki, intensywnie oczyszczająca i odżywcza.
DOSKONAŁA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ.
ZIELONA GLINKA ma świetne właściwości absorpcyjne, antybakteryjne, ściąga pory skóry, przyspiesza procesy gojenia stanów zapalnych. Dodatkowo działa odżywczo – dostarczając skórze całe bogactwo pierwiastków wpływa na przebieg podstawowych procesów życiowych komórek skóry, poprawia mikrokrążenie. Ta glinka ma najsilniejsze działanie ze wszystkich rodzajów glinek. Polecana jest szczególnie do pielęgnacji cery łojotokowej, tłustej. Leczniczo, np. w postaci okładów, na złamania, zwichnięcia, obrzęki świetnie działa w zabiegach na cellulit i ujędrniających.
Sposób użycia: Równomiernie nałożyć maseczkę na twarz i szyję (na uprzednio oczyszczoną skórę), zostawić na około 10 minut i następnie obficie spłukać letnią wodą.
Główne składniki: Glyceryna, Woda z kwiatów pomarańczy.
Skład:
– woda
– glinka zielona
– gliceryna
– wyciąg z kwiatów pomarańczy
– olejek arganowy
– konserwanty
Cena za 160g to 35,76. Niestety nie znalazłam ceny za opakowanie takie jak moje, czyli 100g
Jak wiecie glinki są jednymi z moich ulubionych kosmetyków do pielęgnacji. Obecnie moje ulubione to czerwona i właśnie zielona.
Produkt zamknięty jest w plastikowym pojemniczku z metalową zakrętką (na zdjęciach na stronie jest plastikowa), dzięki czemu bardzo ładnie się prezentuje.
Maseczki używałam raz w tygodniu. Odpowiednią porcję rozcieńczałam z wodą, bo jak dla mnie jest za gęsta. Następnie nakładałam na 15-20 min. Ma bardzo intensywny, orientalny zapach. Jeśli ktoś takich nie lubi to może przeszkadzać, ale mi osobiście się podobał. Co jakiś czas należy maseczkę spryskiwać wodą, aby nie zaschła.
Po zmyciu (z czym nie ma żadnych problemów) skóra jest oczyszczona, wygładzona i nawilżona. To ostatnie właśnie odróżnia ją od zwykłych glinek w proszku, które niestety czasem wysuszają mi skórę. Po tej maseczce nie mam nawet konieczności użycia kremu.
Glinka bardzo przypadła mi do gustu i chętnie wypróbuję inne jej wersje :)
A Wy lubicie glinki ? Jakie są Wasze ulubione ? :)
Testowała:
marcepanka.blogspot.com