Jennifer Probst: „Małżeńska fuzja”
Jeszcze 100 lat temu małżeństwa z rozsądku, mające na celu pomnożenie majątku czy uświetnienie rodowych dziejów, były na porządku dziennym. Nie liczyło się uczucie ani gusty młodych ludzi, ale opinia ich rodziców. W powieści Jennifer Probst ten zdawałoby się, przebrzmiały watek aranżowania małżeństw ożywa. Oto Julietta, kobieta sukcesu, chce pomóc swemu zawodowemu szczęściu i decyduje się na połączenie firmy z kierowaną przez Sawyera Wellsa. Aby przypieczętować fuzje przedsiębiorstw, oboje decydują się na małżeństwo, mające być gwarancją sukcesu i stabilności biznesowej.
. Julietta w pracy jest osobą chłodną i zdecydowaną, nie ma czasu na sentymenty, jednak w pustych ścianach luksusowo urządzonego mieszkania, które trudno nazwać przytulnym gniazdkiem, tęskni za kimś bliskim. Czy mąż okaże się człowiekiem na całe życie nie tylko w sprawach biznesowych?
Autorka świetnie kreśli postacie tej książki. W trakcie lektury nabieramy do nich sympatii i kibicujemy ich poczynaniom, spodziewając się happy-endu. Włoskie klimaty rozgrzewają atmosferę i sprawiają, że ich relacja rozkwita i nabiera rumieńców. Czy tym razem miłość zwycięży przeszkody i przesłoni obojgu bohaterom ich świat? Zachęcam do lektury!
Aneta
Książkę poleca Wydawnictwo Akapit Press
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja