Makijaż ślubny 2012 – krok po kroku

3 kwietnia 2012, dodał: KopalniaTwojegoStylu
Artykuł zewnętrzny

Makijaż, który chciałam Wam pokazać jest na tyle uniwersalny, że spodoba się Pannom Młodym o różnych typach urody. Użyłam delikatnych kolorów, aby tylko podkreślić naturalną urodę mojej modelki. Jak uzyskać taki efekt?

Na początek należy odpowiednio przygotować skórę, zaczynamy od bazy dobranej w zależności od potrzeb danej cery. Następnie zakrywamy niedoskonałości za pomocą kamuflażu. Aplikujemy podkład i pudrujemy twarz. Kosmetyki jakich ja użyłam do poniższego makijażu to: baza matująca Mariza Selective, kółeczko Kryolan, podkład True Match, puder sypki transparentny Mariza.

Przejdźmy zatem do oczu. Nakładamy bazę pod cienie, w tym przypadku jest to Hean. Na całą powiekę nakładamy jasny, beżowy cień. W tym przypadku jest to Inglot Matte 328.

Na środek powieki nakładamy cień matowy w kolorze capuccino Inglot Matte 342.

Od zewnątrz cieniujemy ku środkowi brązowy cień z drobinkami Inglot Double SP 457. Na dolnej powiece cieniujemy te same kolory (od zewnątrz: 457, 342,328) a wewnętrzny kącik rozświetlamy perłowym odcieniem.

Rzęsy tuszujemy w zależności od preferencji. Ja użyłam wodoodpornej maskary pogrubiającej. Podkreślamy brwi za pomocą cienia lub wosku.

Konturujemy twarz za pomocą bronzera, podkreślamy różem kości policzkowe. Rozświetlamy okolice skroni, ramiona oraz okolice pod łukiem brwiowym. Całość utrwalamy sprayem.

Fotograf: Marek Adamiec

Modelka: Marta

Wizaż: http://makeup-farbstift.blogspot.com/


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Brak możliwości komentowania.

FORUM - bieżące dyskusje

Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...
Kolczyki
Fajne są takie z dodatkiem naturalnych kamieni, np. hematytu, kwarcu itp.