Makijaż oczu cieniami mineralnymi Rhea – opinia

25 września 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Rhea- Cień mineralny ze sklepu www.rhea.com.pl

Mój pierwszy mineralny cień do powiek! Chwalę się wiem. Za pośrednictwem strony Uroda i Zdrowie otrzymałam do przetestowania cień mineralny Rhea.
Posiadanie mineralnych kosmetyków jest teraz na czasie. Wszystko co nie zawiera chemii jest good. Szkoda, świat kosmetyki przekonał się o tym dopiero po nafaszerowaniu nas całą tablicą Mendelejewa. Wracamy do natury i prostych rozwiązań, które o dziwo sprawdzają się doskonale.
Rhea cienie mineralne coffe
Cień który przyszło mi przetestować to Cafe. Jak dla mnie to bardziej czekolada, co ja tam wiem. Może zdefiniujmy troszkę ten produkt.
Cień do powiek w postaci sypkiej o satynowej konsystencji, bardzo drobno zmielonymi drobinkami o zabarwieniu brązowym.

Skład:
* Mica (CI 77019), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Titanium Dioxide (CI 77891) * Mogą zawierać również (w zależności od koloru): Zinc Oxide (CI 77947), Ferric Ferrocyanide (CI 77510), Ultramarine Pink (CI 77007), Manganese Violet (CI 77742), Silica, Carmine (CI 75470), Ultramarine Blue (CI 77007), Chromium Oxide Greens (CI 77288)
Kosmetyki mineralne są polecane osobom z problemami alergicznymi, trądzikowymi, z cerą nadwrażliwą, reagującą podrażnieniami na zwykłe kosmetyki. Także po zabiegach medycyny estetycznej tj. głębokie peelingi, mikrodembrazja.
Są bardzo delikatne, nie podrażniają skóry, nie zatykają porów. Czyste minerały są hipoalergiczne. Chronią przed promieniowaniem UV na poziomie SPF 20.
Nasze kosmetyki nie zawierają:
– środków zapachowych
– środków konserwujących
– talku
– silikonów
Na tych zdjęciach możecie zobaczyć z bliska jak prezentuje się cień do powiek. Jak widzicie zawiera bardzo drobne mikro drobinki rozświetlające o różnym zabarwieniu widzę tu żółć czerwień szarość niebieski nawet jakieś zielone drobinki. Zdziwiła mnie miękka konsystencja- przypomina mi dość wilgotne cienie do powiek. Jest aksamitny w dotyku, co za tym idzie przyjemnie aplikuje się go na powierzchnie wrażliwych powiek.
Bardzo miło mi się z nim pracowało. Już jakiś czas temu nauczyłam się posługiwać cieniami sypkimi jednak ten dość często osypuje się w trakcie aplikacji. Współpracuje doskonale z moim pędzelkiem z Donegal z włosia z sobola- sztywne zwarte włosie dość ostre. Ten pędzel nadaje się jedynie do wklepywania cieni.
I właśnie ten sposób aplikacji był idealny. Wklepałam cień w miejsca w których miałam chęć na trochę brązu następnie roztarłam miękkim pędzlem. Całkiem przyjemnie rozcierał się na powiece. W sumie nie wiedziałam czego oczekiwać po tym cieniu. W trakcie aplikacji nawet przy lekkim pyleniu nie szczypały mnie oczy. W trakcie dnia nie łzawiłam, nie piekły mnie zewnętrzne kąciki- tam najczęściej ulegam podrażnieniom.
Więc ogólnie, gdyby nie osypywanie się cienia było by idealnie.
Stosowałam go bez użycia baz pod cienie do powiek. Kolor był przyjemny identyczny jak widzicie na zdjęciu powyżej po roztarciu nieco zanikał- no jak to zwykle bywa przy rozcieraniu.  Trzyma się oka jak dla mnie doskonale. A napisze wam jeszcze jaki podkład miałam na sobie  testując ten cień. Malowałam się podkładem KOBO Smoothing Makeup. Ten podkład lubi zbierać się w załamaniu jeśli nie jest dobrze przygruntowany, czasem nawet po pokaźnym przypudrowaniu lubi płatać figle. Więc myślę że to dość istotna informacja. Jak wiecie lubię przyciemnione załamanie więc właśnie ten brąz trafił w miejsce narażone na rolowanie się cieni. I tu miła niespodzianka wałka nie było.
Cień utrzymał się na mojej powiece w stanie nienaruszonym przez cały dzień, jeśli chodzi o makijaż ucierpiał jedynie  tusz, który akurat tego dnia postanowił nieco się wykruszyć.
Za pomocą tego cienia wykonałam taki oto skromny dość stonowany makijaż.
Na powiece możecie zobaczyć 3 cienie z palety Sleek Paraguaya oraz nasz mineralny cień do powiek. Na żywo to wyglądało znacznie intensywniej. Może to potwierdzić mój kolega który wpadł na pogaduchy i gdy mnie zobaczył ubraną na czarno stwierdził, że jedyne czego mi brakuje to skórzana kurtka. To wyglądało dość mocno.  Cóż podziękujmy mojemu aparatowi za jedzenie kolorów, mam nadzieję, że pójdzie mu w cycki.
jesienny makijaż za pomocą kosmetyków mineralnych

Plusy:

 
Nie podrażnia,
Jest trwały – utrzymał się na moich powiekach cały dzień.
Nie należy do najdroższych 18,99 to chyba umiarkowana cena jak za cień mineralny.
Ma aksamitną konsystencję przyjemnie się z nim pracuje.
cena 18 zł za mineralny cień o pojemności 3 ml

Minusy:

Nieumiejętna aplikacja gwarantuje osypywanie się cienia w trakcie nanoszenia go na powieki.
Nie każdy lubi cienie w formie sypkiej.
Dostępność – można je zakupić jedynie za pośrednictwem internetu. www.rhea.com.pl
jesienny makijaż za pomocą kosmetyków mineralnych
Klasycznie na koniec zestaw pytań do szanownych czytających lub tych leniwych oglądaczy.
Jak tam wasze doświadczenia z cieniami mineralnymi i kosmetykami mineralnymi?
Co polecacie? Co waszym zdaniem nie zasługuje na miano kosmetyku mineralnego?
Jak radzicie sobie z aplikacją kosmetyków?
No i oczywiście co myślicie o moim makijażu?
Testowała:

Klaudia – Kosmetyczny raj dla pasjonatek pachnących słoiczków i kolorowych puzderek. Wspólnie wybierzmy się w podróż poprzez pachnący i kolorowy świat kosmetyków w poszukiwaniu Kosmetycznego Remedium
Prowadzi bloga: http://kosmetyczneremedium.blogspot.com/






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

4 komentarzy do Makijaż oczu cieniami mineralnymi Rhea – opinia

  1. avatar Kasia pisze:

    Proszę Cię, naucz się ortografii i interpunkcji, bo serce mnie boli.

  2. avatar marzena84p pisze:

    Bardzo mi się podoba jego kolor. Makijaż oka również :) Brązami jednak możemy zrobić sobie krzywdę, nieumiejętnie je nakładając.

  3. avatar SweetPerelka pisze:

    mm ładny cień…minerały są teraz na czasie i dobrze!

  4. avatar gold price pisze:

    Stosowałam go bez użycia baz pod cienie do powiek. Kolor był przyjemny identyczny jak widzicie na zdjęciu powyżej po roztarciu nieco zanikał- no jak to zwykle bywa przy rozcieraniu. Trzyma się oka jak dla mnie doskonale. A napisze wam jeszcze jaki podkład miałam na sobie testując ten cień. Ten podkład lubi zbierać się w załamaniu jeśli nie jest dobrze przygruntowany, czasem nawet po pokaźnym przypudrowaniu lubi płatać figle. Więc myślę że to dość istotna informacja. Jak wiecie lubię przyciemnione załamanie więc właśnie ten brąz trafił w miejsce narażone na rolowanie się cieni. I tu miła niespodzianka wałka nie było.

Dodaj komentarz