Majowy konkurs z kosmetycznymi niespodziankami – wyniki

5 maja 2021, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Oto wyniki naszego pierwszego majowego konkursu :)

Do wygrania było Dobre Pudełko o wartości 99 zł, ze świetnymi kosmetykami w sam raz na wiosenny czas!

Aby je wygrać, wystarczyło napisać, co dobrego ostatnio zrobiłyście :)

Dziękujemy za wasze piękne historie, które udowadniają, jak wiele empatii i dobra w Was drzemie… Każda z Was zasłużyła na osobną nagrodę, ale warunki konkursu są nieubłagane, więc po długich naradach zdecydowaliśmy, że  nagroda wędruje do Anety Kramer – oto jej wypowiedź, która urzekła nas wyjątkową uważnością wobec osób starszych, które często same nie mają śmiałości, by prosić o pomoc:

„Ależ ja bardzo często robię same dobre rzeczy! Często sama proponuję pomoc gdy widzę, że ktoś jej potrzebuje, a nie zawsze umie o nią poprosić… Ostatnio wracając z zakupów zobaczyłam starszego Pana, na pewno dobrze po 70-tce, który poruszając się z trudem ciągnął za sobą wózek wypełniony zakupami. Po przejściu kilkunastu metrów od sklepu przystanął zmęczony i widać było, że jest to wyzwanie ponad jego siły… I wiecie co? Kiedy zapytałam, jak się czuje i zaproponowałam, że pomogę mu dotrzeć do domu lub przystanku, to bronił się jak mógł – twierdził, że poradzi sobie sam, jak zwykle… Ale widziałam, że oddycha dość ciężko i nie ustępowałam, mówiąc, że może sobie tym poważnie zaszkodzić i w ogóle nie dotrzeć do domu, tylko do szpitala… Wtedy przyznał, że jest po zabiegu wszczepienia 'bajpasów’ i wreszcie dotarło do niego, że jak ktoś chce pomóc, to warto przyjąć ten gest…. Po drodze do przystanku, z którego mógł dostać się do domu, opowiedział mi, że od śmierci żony mieszka sam, nie miał dzieci i na starość musi liczyć sam na siebie. Przyznał też, że takich osób jak ja jest mało, że każdy się gdzieś spieszy i nie zauważa drugiego człowieka…”

Serdecznie gratulujemy!

***

Regulamin naszych konkursów znajdziecie na https://urodaizdrowie.pl/regulamin/



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

43 komentarzy do Majowy konkurs z kosmetycznymi niespodziankami – wyniki

  1. avatar Tayen pisze:

    Tydzień temu szłam do pracy, wyjątkowo kierując się na inny przystanek niż zazwyczaj. Akurat podchodząc do przystanku popatrzyłam pod nogi, a z chodnika spoglądało na mnie maleństwo jednym okiem.
    Maleńki ptaszek i ja patrzyliśmy na siebie.
    Ludzi było dużo w około, ktoś mógł mu zrobić krzywdę, nawet ja gdybym nie spojrzała na dół. Wyglądał na ogłuszonego, jedno zamknięte oczko, skrzydełko na bok i otwarty dziób. Kiedy schyliłam się po niego nawet nie uciekał.
    Stałam z maleńkim ptaszkiem w dłoni i zastanawiałam się co zrobić, a on tylko spokojnie patrzył tym otwartym czarnym paciorkiem.
    Zadzwoniłam do szefowej, że się spóźnię, bo mam misję i postanowiłam zawieść go do kliniki. Po drodze jeszcze poprosiłam panią w kiosku o pudełko i tak pojechaliśmy przez pół miasta.
    Po drodze zerkałam na niego, a ptaszek na mnie.
    W klinice przyjęli go i wstępnie zbadali potwierdzając moje przypuszczenia o kolizji. Potem dostałam wiadomość, że ptaszek po obserwacji i dojściu do siebie wrócił na wolność :)
    Nigdy nie przechodźmy obojętnie koło żadnej żywej istoty!

  2. avatar Magdalena Zemła pisze:

    A ja zrobiłam donnicę na kwiatki ze starego prześcieradła i kleju do płytek. Wyszła cudowna i co najważniejsze do jej zrobienia wykorzystałam przedmioty które wylądowały by w koszu. A tak udało się im dać drugie życie z zniewalającym efektem końcowym.

  3. avatar Renata pisze:

    Byłam miła dla kogoś, kogo niezbyt lubię.

  4. avatar Paulina pisze:

    Ostatnio przed majówką przybłąkał się do nas mały kotek. Oczywiście nie planowałam takiego przebiegu zdarzeń , ani zwierzęcia w domu…No ale cóż dobre serce wygrało z rozsądkiem kotek miał takie oczka jak kot ze SHREKA. Przygarneliśmy go do domu .Dzieci pokochały kotka całym sercem zresztą z wzajemnością. Jeśli chodzi o mnie i kota hm… no cóż to się nazywa miłość od pierwszego zamruczenia:)

  5. avatar MagdalenaM pisze:

    Hmm, chyba nic specjalnego. Pomagałam w remoncie oraz tworzyłam jedzenie dla siostry która przeszła na wegetarianizm, a z naszymi rodzicami kochającymi mięso aż tak trudno jej znaleźć coś dla siebie. Można jeść jajko do ziemniaków tylko określoną ilość razy nim się kompletnie przeje. Na szczęście jestem dosyć dobra w takim gotowaniu bo sama też często wolę opcje bezmięsną zjeść – tylko z mniej dobrotliwych pobudek – po prostu mam tylko z dwa rodzaje mięsa które mi smakują.

  6. avatar annna81 pisze:

    Po zimnej acz upojnej majówce w mojej małej, przygranicznej mieścinie udałam się jak zwykle na spacer w okolicy opustoszałego Dworca PKP. Towarzyszył mi mój wierny przyjaciel – kundelek zabrany z miejscowego schroniska. Żadna z niego psia persona. Futrzak dobrze znosi wszelkie niewygody i trudne warunki (choć żyje jak przysłowiowy pączek w maśle), to jak każdy pieski przedstawiciel ma delikatne i podatne na zranienia łapki. Będąc już na miejscu, z nieskrywaną złością odkryłam, że teren PKP został „nawiedzony” i zaśmiecony przez amatorów – jak sądzę – wysokoprocentowych trunków. Ślady ich bytności – potłuczone butelki znajdowały się niemal wszędzie. Ostre szkło stanowiło nie lada przeszkodę i groziło poważnym zranieniem (przynajmniej dla psa, ja miałam buty). Ten niewątpliwie przykry widok spowodował mój smutek i gniew. Myślałam: „Co jest nie tak z tymi ludźmi?!” Po chwili ochłonęłam i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. I to w sposób dosłowny! Zorganizowałam sprzęt czyszczący i niezwłocznie, a przy tym ochoczo wzięłam się do pracy. Wcześniej zabezpieczyłam gumowymi, grubymi rękawicami moje wypielęgnowane -wszelkimi maściami ręce – a dziwne spojrzenia mijających mnie osób kwitowałam serdecznym uśmiechem. Pewności dodawał mi perfekcyjnie wykonany makijaż, który mam na twarzy niemal zawsze. Kiedy w końcu uporałam się z „polem milowym” w barwach butelkowego turkusu, zabrałam psa na długi, zasłużony spacer. Ja i mój kompan zdecydowanie wolimy trawiasty odcień zieleni i liczymy po cichu, że inni spacerowicze uszanują naszą pracę i choć odrobinę będą nam wdzięczni :)

  7. avatar Martyna pisze:

    Po prawie trzydziestu latach walki z odbiciem w lustrze, wybuchowym charakterem i byciem „nie taką” – w końcu udało mi się zaprzyjaźnić z osobą, która powinna być dla mnie zawsze najważniejsza – z samą sobą. W końcu zaakceptowałam siebie taką, jaką jestem, pokochałam moje wady i głaszczę je codziennie pod płaszczem automiłości. To najlepsze, co dobrego ostatnio zrobiłam.

  8. avatar Karolina Fryczek pisze:

    KONKURS
    Co zrobiłam ostatnio dobrego ? Zaczęłam akceptować siebie, po długiej drodze wreszcie zaczęłam doceniać to kim jestem, cieszę się z małych rzeczy i jest to dla mnie dużym sukcesem i krokiem w kierunku stawania się z dnia na dzień coraz lepszym człowiekiem.

  9. avatar Renata pisze:

    Stworzyłam polskie napisy do anglojęzycznych filmów, aby osoby, które nie słyszą i nie rozumieją języka angielskiego mogły również cieszyć się kinem.

  10. avatar barbaraa70 pisze:

    Ostatnio bawiłam się z córka skrawkami materiału i nagle narodził sie piekny pomyśl :tworzenie ”patchworkowych”maseczek.
    Córeczka-moja złota rączka i , mam nadzieję , projektantka -designerka w przyszłości poukładała niesamowite wzory i kształty z wydawałoby się zwykłych ścinek i skrawek tkanin, które znalazła w małycm kuferku na strychu. A ja!? Cóż ,jeden filmik na youtube i zaczęlam szyć. Poczułam się , jak w niebie. W pracy mam do czynienia z liczbami, sprawozdaniami, a deadline jest wyrazem, który słyszę 100 razy dziennie. A tu-zupełnie inna praca, miła i przyjemna,w dobrym towarzystwie , twórcza i bardzo przydatna.
    Szyję cudne ”patchworkowe maseczki” , zaprojektowane przez 10 letnią córeczke już od kilku miesiący. Ale powstało pytanie :,, Co mamy z nimi robić?”.Wspólnie postanowiłyśmy rozdawać ludziom wraz z karteczką -życzeniem powrotu do normalności.
    Najpierw rozdałysmy maseczki seniorom z naszej ulicy, później znajomym i rodzinie. A w zeszłym tygodniu około 30 maseczek rozdałysmy na pobliskim targu i w sklepie . Cieszy nas zaskoczenie w oczach osób , które juz trzymają naszą maseczkę. A kiedy widzą karteczkę z życzeniem ,pewnie, jest i uśmiech, ale , niestety, go nie widzimy, przecież musimy dalej nosić maseczki,aby dbać o zdrowie.Solidarność w walce z wirusem i wszystko będzie dobrze.

Dodaj komentarz