Madame Hemingway – Paula McLain

20 października 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

file1319142048

Wydawnictwo Bukowy Las w ramach akcji Jesienne Czytanie z Wydawnictwem poleca książkę:

 

 

Madame Hemingway
Paula McLain

Inspirowana biografią najbardziej popularnego amerykańskiego pisarza XX w. powieść o okresie jego pierwszego  małżeństwa i pobytu w Paryżu (opisanym przez samego Hemingwaya w utworach Słońce też wschodziRuchome święto). Od momentu ukazania się w USA w lutym 2011 książka znajduje się na liście bestsellerów „New York Timesa” i zbiera pochwalne recenzje krytyków i zachwyconych czytelników. Prawa do jej wydania kupiło 25 krajów. Powieść idealnie komponuje się z zainteresowaniem Paryżem lat 20. jako stolicą światowej bohemy  rozbudzonym za sprawą ostatniego filmu Woody’ego Allena O północy w Paryżu.

Rozmowa z Paulą McLain, autorką powieści „Madame Hemingway” (fragmenty):

Hadley Richardson była pierwszą żoną Ernesta Hemingwaya, a jednak dla wielu z nas pozostaje osobą nieznaną, kobietą na marginesie historii literatury. Dlaczego postanowiłaś napisać o niej powieść?
Po raz pierwszy spotkałam Hadley na stronach „Ruchomego święta”, opowiadania Hemingwaya będącego niezwykłym pamiętnikiem z lat spędzonych w Paryżu. Hemingway wspomina tam Hadley w sposób tak wzruszający, że postanowiłam przeczytać jej biografię – i wtedy zorientowałam się, że trafiłam na coś zupełnie wyjątkowego. Dzięki Hadley można zobaczyć Hemingwaya takim, jakim nigdy go nie widzieliśmy – czułego, słabego, bardzo ludzkiego. Ale Ernest Hemingway to nie jedyny powód zainteresowania Hadley – ona sama jest również niezwykle ciekawą osobą.

Dlaczego Hadley i Ernest się w sobie zadurzyli? Wielu przyjaciół uważało ich związek za dziwny, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że Hadley była kilka lat starsza i mniej obyta w świecie od męża.
Gdy się oświadczał – i to spontanicznie, w liście! – Ernest był bardzo młody, ale chyba instynktownie czuł, że do realizowania ambitnych planów twórczych potrzebuje oparcia w kimś takim jak Hadley, kto nie tylko jest solidny i odpowiedzialny, ale też absolutnie prawdziwy. Ona wierzyła w partnerstwo, w to, że we wspólnym życiu potrafią wydobyć z siebie nawzajem to, co najlepsze, dlatego zdecydowała się na małżeństwo. To był odważny krok: dziewczyna z małomiasteczkowego, purytańskiego środowiska – przeniesiona w środek paryskiej bohemy. Później powiedziała, że kiedy zdecydowała się połączyć swój los z Ernestem, wybuchło w niej życie.Małżeństwo Hemingwayów przetrwało wiele lat w środowisku, które nie sprzyjało monogamii. Ich związek okazał się silny i owocny – jakie były tego powody?
Doskonale się nawzajem rozumieli i wiedzieli, że to, co ich łączy, jest prawdziwe, mocne i niezwykle rzadkie. On otworzył ją na świat i zachęcił do bardziej intensywnego czerpania z życia. Ona z kolei dawała mu poczucie zakorzenienia, bezpieczeństwa, bycia kochanym, wolności do realizowania swojego geniuszu. Znakomicie się uzupełniali.

Jak myślisz, czy Ernest w końcu zdał sobie sprawę, co stracił?
Tak sądzę. Później jeszcze trzy razy się żenił, ale każde małżeństwo okazywało się niezgodne i burzliwe. Po latach wyraźnie widać, że tęsknił za niewinnością i szczęściem życia z Hadley – tęsknota ta wyraźnie jest wyczuwalna w „Ruchomym święcie”. „Im więcej poznaję przedstawicielek twojej płci” – napisał do Hadley w 1940 roku – tym bardziej cię podziwiam”. W jego oczach pozostała nieskażona, była ideałem symbolizującym największe szczęście i najprawdziwszą miłość w jego życiu.Za zgodą Wydawnictwa: http://www.bukowylas.pl/content/ksiazka/madame-hemingway






FORUM - bieżące dyskusje

zabawa - odpowiedz tytułem piosenki…
"Wszystko czego dziś chcę" Kiedy masz gorszy dzień...
Outlet - Promocje
Jak byłam tam na zakupach to sporo rzeczy było marnej jakości, w końcu wybrałam...
Jaki odkurzacz
Ja sprzątam tylko mopem, nie mam już dywanów więc odkurzacz stał się zbędny...
Sprawdzone sposoby na dziecięce dol…
Dokładnie. Nie zabierać dzieci do sklepów, przychodni jak nie potrzeba. Nieraz widzę...