M. Lewandowski: Cienie Nowego Orleanu – recenzja

12 kwietnia 2019, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Maciej Lewandowski:

Cienie Nowego Orleanu – recenzja

John Raymond Legrasse, jest cynicznym i aroganckim porucznikiem policji, który prowadzi śledztwo w sprawie rytualnego morderstwa związanego z praktykami okultystycznymi. Zdarzenie to przypomina porucznikowi Legrassowi wydarzenie sprzed lat, budzi demony przeszłości, które miały być pogrzebane w przeszłości. Śledztwo prowadzone jest w kierunku poszukiwania sekty satanistycznej, która najprawdopodobniej zajmuje się odprawianiem czarnych mszy i składaniem ofiar z ludzi. I wciąga nas, poruszając swoim okrucieństwem w świat wierzeń, duchów i… mroku.

Wraz z wątkiem kryminalnym stopniowo zagłębiamy się w mroczny świat czarnej magii, księgę wykonaną z ludzkiej skóry, w której zapisano tajne zaklęcia i modlitwy satanistyczne, tortury, handel „żywym towarem”, szemrane lokale, taśmy z nagraniami rytualnych morderstw, zatęchły smród miasta pełnego radości, śmierci, bimbru i narkotyków oraz makabry, wszelkiego plugastwa oraz ohydy, sprzeczności i tajemnic. Oblepia nas brutalna i krwawa śmierć, obrazy wszechobecnej brzydoty, okrucieństwa i przemocy oraz ciężka i niepokojąca nieoczywistość. Zdecydowanie lektura dla czytelnika o mocnych nerwach, ale jednocześnie oryginalna i klimatyczna, pozwalająca spojrzeć w najciemniejsze i najbardziej mętne zakątki Nowego Orleanu.

Cienie Nowego Orleanu Macieja Lewandowskiego to genialny pomysł na połączenie kryminału z elementami horroru. Misternie utkana intryga, w której wszystko do siebie pasuje. To książka pełna pasji, historii, kwestii kulturowych oraz rasowych, jak i konkretnych, prawdziwych opowieści. To niewątpliwie fascynująca pozycja, która przypadnie do gustu szczególnie wielbicielom prozy Lovecrafta oraz mrocznych i krwawych kryminałów. I na pewno książka z gatunku tych, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. To opowieść wciągająca i wymagająca, mieszająca w głowach i przerażająca, jak diabelska prastara siła i śmierć.

Lektura dla twardych fanów weird fiction. Dla mnie piekielna uczta literacka i równocześnie uczta dla wyobraźni. Tylko z gatunku tych diabelsko mrocznych.

Wydawnictwo Uroboros

 

 

 

 

 






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz