Konkurs na Forum z zestawami przysmaków Siesta, Appetita i Hellena – wyniki!

5 grudnia 2016, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Zbliżające się Święta to czas uroczystych spotkań z najbliższymi. Przygotowując bożonarodzeniowe menu, warto zaopatrzyć się w prawdziwe kulinarne niezbędniki – aromatyczne zioła i przyprawy, dodatki do ciast, różnorodne bakalie i pyszne, kultowe napoje. Dzięki nim wyczarujesz różnorodne potrawy i wypieki, którymi podbiją serca gości zgromadzonych przy świątecznym stole.

swieta

Z markami Appetita, Siesta i Hellena przygotowaliśmy świąteczny konkurs, w którym do wygrania jest pięć zestawów kulinarno-napojowych. Laureat I miejsca, oprócz przypraw, bakalii i kultowych napojów, otrzyma także oryginalną książkę Appetita Kuchnia uwodząca aromatem z wieloma inspirującymi przepisami.

appetita_uwodzaca_aromatem

logo appetita_wydruk

 

siesta_logo

 

kapsel

Aby wygrać, wystarczyło odpowiedzieć na pytanie: Która ze świątecznych potraw wywołuje w Was najpiękniejsze skojarzenia i wspomnienia? 

Dziękujemy za to, że podzieliliście się na Forum swoimi wspomnieniami! Wybór  laureatów był naprawdę trudny, a po burzliwych naradach w redakcji I nagroda wędruje do najzabawniejszej naszym zdaniem wypowiedzi na ważny temat wyższości śledzi nad rybami:)

raffa

U mnie najzabawniejsze wspomnienie budzą … śledzie! To były święta, na które jako nastolatka robiłam zakupy w mieście, do którego dojeżdżałam codziennie do liceum… Mama już tydzień przed Wigilią przygotowała mi listę potrzebnych zakupów, na której były m.in. ryby – ale te zostawiłam sobie na koniec, żeby kupić świeże tuż przed świętami… Ostatniego dnia przed Wigilią poszłam więc po lekcjach na rynek, gdzie trwało już przedświąteczne zakupowe szaleństwo i stanęłam w kolejce do stoiska z rybami… Najwięcej było na nim śledzi, więc gdy już się doczekałam na swoją kolej, naturalne było dla mnie, że to właśnie o nie chodziło na tej liście… Ponieważ w domu było nas aż sześcioro, poprosiłam o 2 kg śledzi i dumna, że załatwiłam już wszystkie sprawunki, wróciłam z nimi do domu… Mama rozpakowując zakupy zapytała: A gdzie ryby? Zapomniałaś kupić? Ja na to z oburzeniem: No przecież jest aż 2 kilo!
Okazało się, że w mamy rozumieniu 'śledzie’ to śledzie, a 'ryby’ to te do pieczenia i smażenia… Nie mogłam przez całe święta wyjść ze zdziwienia, że śledzie jednak nie są rybami…:) A 'ryby’ w postaci trzech tłustych karpi przywiózł na szczęście dziadek…
Śledzie natomiast trafiły do oleju i do octu – i w tych dwóch wersjach jedliśmy je jeszcze w karnawale:)

Nasze gratulacje!

Oto 4 kolejne  nagrodzone wypowiedzi:

klarena

Świąteczne pierniki z lukrowanymi pierwszymi literkami naszych imion… Zdobiły nie tylko nasz wigilijny stół, ale też choinkę i wisiały na niej w dużej ilości, a każde dziecko mogło zjeść tylko te ze swoim inicjałem… Robiliśmy zakłady, czyje przetrwają najdłużej i nawet kilka razy udało mi się wygrać, bo to właśnie 'mój’ piernik jako jedyny wisiał aż do święta Matki Boskiej Gromnicznej, kiedy już rozbieraliśmy choinkowe drzewko.. To taka nasza piękna rodzinna tradycja, którą zapoczątkowała moja kochana Babcia, chcąc w ten sposób sprawić przyjemność swoim wnuczkom, a potem kontynuowała ją moja Mama i do dziś przygotowuje je co roku – już dla naszych dzieci:)
Bez tych pierniczków nie byłoby u nas prawdziwych Świąt i tej wyjątkowej, rodzinnej atmosfery…

Finao

Dla mnie najpiękniejszym wspomnieniem są święta, w czasie których w naszym domu spotykały się 3 pokolenia – dziadkowie, rodzice, i my – ledwo odrosłe od ziemi, niesforne dzieciaki… Najrzewniej wspominam barszczyk z uszkami autorstwa mojej wspaniałej Babci Janinki. Jej barszcz to była prawdziwa poezja smaku, doceniana nawet przez takie szkraby jakimi byliśmy wtedy, i myślę, że niejeden uznany dziś kucharz z telewizyjnego show nie ugotowałby lepszego! Łezka się w mym oku kręci, gdy przypomnę sobie, jak jej ręce – choć czasem trzęsące się ze wzruszenia, że zgromadziliśmy się przy stole wszyscy razem – nalewały ten barszczyk z ciepłym uśmiechem każdemu po kolei… Już zawsze ten właśnie obraz będzie mi towarzyszył przy świątecznym stole, choć od paru lat spędzam je w o wiele mniejszym gronie i już bez ukochanej Babci…

rosie

Najpiękniejsze, ale i najweselsze wspomnienie mam w związku z łakomstwem mojego młodszego brata… poszliśmy na Pasterkę po Wigilii i kiedy weszliśmy do oświetlonej części kościoła, ja patrzę, a Maciek ma dużą plamę na kurtce.. Dziwne, bo nie padał śnieg ani deszcz, więc powiedziałam do mamy, żeby obejrzała, co to. A mama od razu zajrzała mu do kieszonki, a tam był ukryty sprawca plamy -kawałek ciasta zebra, niestety tłustego, bo z dodatkiem oleju.. I kurtka była właściwie do wyrzucenia po takich słodkich świętach…:)

milagro

U mnie taką potrawą jest bigos… Z myślą o nim już w październiku rodzice samodzielnie kisili kapustę, kupując od rolnika dorodne kapuściane głowy i przez cały dzień jako dzieci mieliśmy wiele uciechy, bo mogliśmy deptać ją w beczce do woli:) Przez całą zimę była dodawana do surówek i bigos też czasem był z niej gotowany, ale ten świąteczny zawsze był wyjątkowy, odpowiednio przyprawiony i niezmiennie jedząc go nawet teraz, mam przed oczami nasz obrazek rodzinny, kiedy kisimy kapustę razem z rodzicami i beztrosko skaczemy w beczce pełnej pociętej kapusty:)

Serdecznie gratulujemy!

Wszystkie wypowiedzi konkursowe znajdziecie w wątku na naszym Forum – TUTAJ

W każdym z pysznych zestawów znajdziecie:

1s2s3s

hellena-1hellena_oranzada_czerwona
1ap3a5a6a7a8a

9a2ap

 

4a11a10a