Kołduny jak marzenie
Marzenie o kołdunach
Chyba już niewiele jest osób które pamiętają smak prawdziwych kołdunów .Podobno można je zjeść w dobrych restauracjach – niestety ja tam nie bywam . Zgromadzenie w jednym czasie wszystkich składników potrzebnych do ich zrobienia graniczy w moim przypadku z cudem ( a w zasadzie graniczyło ).Od kiedy przywiozłam sobie od córki z Anglii granulowany łój barani mogę zrobić coś co choć trochę przypomina smakiem kołduny. Nie mam pojęcia jak sobie poradzić bez łoju – jest to składnik niezbędny.
Czas : 45 minut
Składniki :
2 szklanki dobrego mocnego rosołu wołowo- drobiowego ( najlepiej z kurą )
10 dag polędwicy wołowej ( bardzo drobno posiekanej – na miazgę , )- ostatecznie wołowiny tatarowej
5 dag łoju baraniego ( nerkowego ) zmielonego ( w moim przypadku granulowanego )
1 cebulka
½ łyżki masła + 1 łyżka do gotowania kołdunów
majeranek
sól
pieprz mielony
1 jajko
mąka
2 łyżki wody
szczypta soli
Polędwicę usiekać tasakiem tak drobno by była prawie tak rozdrobniona jak mielona .Cebulę utrzeć na tarce lub bardzo drobno pokroić i zeszklić na maśle .Wymieszać wołowinę , cebulę , łój .Doprawić solą , pieprzem , majerankiem ( dużo majeranku ).
Zagnieść ciasto z jajka, wody, szczypty soli .Rozwałkować cienko. Wykrawać małe krążki – kieliszkiem do jajek na miękko .Na każdy kłaść kulkę farszu .Zlepiać jak małe pierożki .Gotować na osolonym wrzątku z dodatkiem masła przez 4 minuty od wypłynięcia . Wyjąć łyżka cedzakową .Podawać zaraz po ugotowaniu zalane małą ilością gorącego rosołu.
Z tej porcji wychodzi ok. 50 sztuk kołdunów
nadesłane: Babciagramolka