Koenzymy Q10 w kosmetykach

20 sierpnia 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

EKSPERT RADZI: Specjalista dermatolog, Bożena Bierzeniewska

Część kobiet mimo systematycznego  dbania o skórę i stosowania dobrze dobranych kosmetyków zauważa, że ich cera jest pozbawiona blasku, matowa i mało sprężysta. Może to być sygnał, że skóra boryka się z niedoborami koenzymu Q10.  Substancja  ta jest produkowana we wszystkich żywych komórkach organizmu i bierze udział  w procesach utleniania komórkowego, wspomaga reakcje odnowy zasobów czynnego tokoferolu i uczestniczy w reakcjach metabolicznych. Koenzym Q10  jest wykorzystywany dzięki swoim właściwościom antyoksydacyjnym i uczestniczeniu w wytwarzaniu energii komórkowej. Energia jest potrzebna każdej żywej tkance organizmu, a  w skórze odpowiada za właściwy przebieg procesów naprawczych,  produkcję kolagenu i usuwanie szkodliwych,  wolnych rodników. Koenzym Q10 to jeden z najważniejszych antyutleniaczy, który działa na cerę ochronnie. Jego niedobór w skórze będzie powodował przyspieszone powstawanie zmarszczek, utratę elastyczności  i pogorszenie kolorytu. W recepturach kremów koenzym Q10 po raz pierwszy  został zastosowany prawie dwadzieścia lat temu i jego stała obecność w kosmetykach może świadczyć o tym, że wykorzystywanie go nie jest podyktowane jedynie przejściową modą, ale udowodnioną  w badaniach in vitro i in vivo skutecznością. Koenzym Q10 działa na cerę jak energetyzujący koktajl, wnika w głąb skóry i pobudza naturalne procesy wytwarzania energii. Dzięki temu antyoksydantowi  dochodzi w skórze do zmniejszenia  ilość wolnych rodników, uruchamiają się mechanizmy niwelujące szkodliwe skutki promieniowania ultrafioletowego i zostają  pobudzone procesy odpowiedzialne za odnowę. Koenzym Q10 korzystnie wpływa na  gojenie się skóry poprzez zwiększenie wytwarzania substancji przeciwzapalnych i regenerujących. Dzięki tej właściwości łatwiej jest walczyć z objawami nadwrażliwości i  hamować ewentualny rozwój stanów zapalnych.

Linia kremów Q10 plus R firmy Eveline Cosmetics to unikalne produkty, w których wykorzystano połączenie koenzymu Q10 i koenzymu R (substancja bardziej znana jako biotyna lub witamina B7). Biotyna jest niezwykle ważna dla wyglądu cery, bo uczestniczy w syntezie kwasu askorbinowego, zapobiega starzeniu, poprawia funkcje immunologiczne skóry, kontroluje prawidłowy metabolizm białek. W kosmetyce nazywana jest „witaminą piękności”. Linia wykorzystuje te dwie substancje, aby działały synergistycznie i wzajemnie wzmacniały swój dobroczynny wpływ na wygląd skóry.

Q10 plus R to kosmetyki  adresowane dla kobiet po 30 roku życia, szczególnie tych które mieszkają w dużych miastach, żyją w ciągłym stresie, mają mało czasu na wypoczynek i z niepokojem obserwują,   że ich cera zbyt szybko traci witalność. Produkty serii zawierają kremy przeznaczone zarówno dla cery suchej i wrażliwej, jak również dla skóry mieszanej i tłustej. Linia dodatkowo zawiera lekki krem przeznaczony do pielęgnacji wrażliwej okolicy oczu wzbogacony o biokolagen oraz kompleks wyciągów roślinnych, które sprawiają że skóra w tej wrażliwej okolicy staje się jędrna, wygładzona, a obrzęki i cienie ulegają szybkiej redukcji.

Dodatkowo warto zaznaczyć, że kosmetyki Q10 plus R firmy Eveline Cosmetics zawierają potrójną dawkę koenzymu Q10, dzięki czemu skóra nawet po krótkiej kuracji staje się wzmocniona i lepiej odżywiona. Kremy te są szczególnie rekomendowane, dla osób, które czują że ich cera wymaga przyspieszonej regeneracji. Mogą być one aplikowane jako pielęgnacja wykorzystująca tylko tę linię, jak również bardzo dobrze sprawdzają się w pielęgnacji połączonej z innymi kosmetykami, a także jako lekka baza pod makijaż.



FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...