Według lekarzy pediatrów to najlepsze, co może przydarzyć się małemu dziecku. Budzą się jednak wątpliwości, czy młode matki mogą robić to spontanicznie w każdym miejscu i o każdym czasie, czy raczej powinny myśleć o reakcji otoczenia?
Najbardziej naturalna czynność, karmienie młodego człowieczka, od dłuższego już czasu wzbudza wiele społecznych kontrowersji. Jeszcze dwadzieścia lat temu mamy robiły to wyłącznie w domu, ewentualnie w zakamarkach przychodni, jeśli aktualnie były tam z wizytą. W ostatnich latach odważne, młode mamy już się nie wstydzą tego, co robią. Wprawdzie nie karmią dzieci w tramwajach czy autobusach, ale już na placach zabaw, w specjalnie wydzielonych miejscach w galeriach, hipermarketach można zauważyć ten rozczulający widok.
Należy zaznaczyć, że nie ma lepszego pokarmu niż mleko matki, które zawiera w odpowiednich proporcjach białko, węglowodany, tłuszcze, minerały, witaminy, enzymy, hormony, czynniki wzrostu, prebiotyki, substancje aktywne immunologicznie i wszelkie możliwe czynniki przeciwzapalne. Wszystkie światowe autorytety w dziedzinie pediatrii zalecają karmienie piersią do minimum szóstego miesiąca życia. W ostatnich latach popularne jest karmienie na żądanie, to znaczy w każdym miejscu i o każdej porze. Młode matki, ulegając tym zaleceniom czy wręcz modzie, spotykają się z różnymi komentarzami.
Trzydziestoletnia Dorota wspomina, że rozjuszone staruszki dosłownie przepędziły ją z bocznej alejki parku, kiedy usiłowała nakarmić swojego pięciomiesięcznego synka. Inna młoda matka, Iwona, odczuwała nieraz niechętne spojrzenia, ale jak zaznacza, nie padały pod jej adresem żadne złośliwe komentarze. Podobne problemy jak w Polsce istnieją na całym świecie. W Wielkiej Brytanii z autobusu wyproszono matkę, która usiłowała nakarmić sześciotygodniowe niemowlę. W Stanach Zjednoczonych spacerowicze na taki widok zażądali interwencji ochrony parku. W Kanadzie młodą matkę wręcz wyrzucono z dziecięcego butiku w galerii handlowej. Czasami zarzuty są absurdalne. Wystarczy wspomnieć, że w Cambridge ratownik wyprosił z basenu karmiącą za złamanie zakazu wnoszenia napojów…
Po stronie polskich matek wypowiadają się przedstawiciele służby zdrowia. „Karmienie piersią jest czynnością nie tylko naturalną, ale wręcz zasługującą na jak najszersze wsparcie. Piętnowanie kobiet za karmienie w miejscach publicznych jest nie do zaakceptowania”. Oczywiście mam świadomość, że współczesny świat się zmienił, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu młode mamy były odizolowane od codzienności, siedziały w domu na urlopie macierzyńskim i karmiły swoje maleństwa za zamkniętymi drzwiami. Należy jednak wziąć pod uwagę, że dzisiaj każda matka-Polka ma potrzebę wyjść z domu, wejść między ludzi, zrobić zakupy, a przy okazji musi nakarmić swoje dziecko, kiedy ma ono na to ochotę. Dopiero wtedy oboje są zadowoleni i spełnieni.
Na szczęście w krajach Unii Europejskiej publiczne karmienie jest od lat prawnie akceptowane. W Polsce prawo to wspierają między innymi projekty: Kraina Mlekiem i Miłością Płynąca, Mlekoteka czy choćby facebookowa grupa „Karmiące cyce na ulice”. Biorąc pod uwagę wszystkie korzyści, jakie płyną dla dzieci karmionych piersią, moim zdaniem należy karmić na żądanie, również w miejscach publicznych, ale organizować to tak, aby ta chwila była jak najbardziej intymna. Po co niepotrzebnie prowokować zacofanych ludzi o konserwatywnych poglądach?