Jesienny rytuał piękna z Dzikie Łąki – naturalna pielęgnacja, która naprawdę działa

Avatar photo
28 października 2025,
dodał: Małgorzata Kopeć
Artykuł zewnętrzny


Poznajcie KOSMETYCZNY HIT JESIENI portalu UrodaiZdrowie.pl – krem do mycia twarzy Tymiankowy oraz krem Fiona ta na dzień nr 1 od Dzikie Łąki. Naturalne składy, urzekające zapachy i skuteczność, którą pokochasz od pierwszego użycia.

kosmetyki dzikie łąki

Kiedy jesień rozgości się na dobre, nasza skóra zaczyna przypominać… pogodę za oknem. Bywa kapryśna, przesuszona, czasem zbyt szorstka, innym razem nadreaktywna. Właśnie wtedy szczególnie potrzebuje troski, delikatności i odrobiny zmysłowej przyjemności. Ja tej jesieni odkryłam coś wyjątkowego – duet, który działa niczym spacer po pachnącej, ziołowej łące. To krem do mycia twarzy Tymiankowy oraz krem Fiona ta na dzień nr 1 od marki Dzikie Łąki – kosmetyczny hit, który łączy naturę, skuteczność i zachwycający aromat.

W tymiankowym kremie myjącym  zachwyca nie tylko konsystencja, ale i skład: wywar z mydlnicy delikatnie i naturalnie oczyszcza, olej z dzikiej różyolej bawełniany odżywiają skórę i wspierają regenerację, a masło kakaowe zapewnia miękkość i przyjemne nawilżenie. Jedwab owsiany koi i wygładza naskórek, zaś glinka biała i łagodne glukozydy myjące dbają o efekt matujący bez ściągnięcia. Aromat? Prawdziwy rodzynek — olejek eteryczny z tymianku wnosi świeżą, ziołową nutę, która działa jak aromaterapia podczas porannego rytuału.

W dziennym kremie Fiona – ta na dzień nr 1 trio składników robi robotę: olej konopnyolej słonecznikowy głęboko nawilżają i wzmacniają barierę lipidową skóry, natomiast niacynamid wyrównuje koloryt, reguluje sebum i daje efekt zdrowego blasku. Dodatkowo alantoina koi podrażnienia, a hydrolat i olejek z werbeny nadają kremowi świeży, cytrusowo-ziołowy aromat i działanie tonizujące. Oba produkty zawierają też substancje pomocnicze (np. panthenol, gluconolactone, wit. E), które wzmacniają działanie nawilżające i antyoksydacyjne — krótko mówiąc: naturalne składniki dobrze dobrane do codziennej, bezpiecznej pielęgnacji.

Tymiankowy – rytuał oczyszczania, który koi zmysły

Już samo otwarcie słoiczka sprawia, że ma się wrażenie, jakby ktoś zaprosił jesień do domowego spa. Woń tymianku – świeża, lekko cytrusowa, ziołowa – działa odprężająco i ożywiająco jednocześnie. To nie jest typowy produkt do mycia twarzy. To kremowa formuła, która delikatnie rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia, nie pozostawiając uczucia ściągnięcia.

tymiankowy krem

W składzie znajdziemy naturalne oleje i ekstrakty roślinne, które działają jak balsam dla skóry – oczyszczają, ale jednocześnie pielęgnują. Skóra po umyciu jest miękka, świeża i przyjemnie gładka, a lekki aromat tymianku unosi się jeszcze długo po osuszeniu twarzy. To jak poranna filiżanka ziołowej herbaty dla cery – łagodnie pobudza, dodaje blasku i przywraca równowagę.

Fiona ta na dzień nr 1 – lekkość, której potrzebuje każda skóra

Po oczyszczaniu pora na krem, który stał się moim małym uzależnieniem. Fiona ta na dzień nr 1 to kosmetyk, który doskonale łączy naturalny skład z nowoczesną pielęgnacją. Lekki, ale odżywczy, świetnie się wchłania, nie roluje pod makijażem i zostawia subtelny, satynowy efekt.

To, co zachwyca od pierwszego użycia, to cytrusowo-ziołowy zapach – świeży, energetyzujący, jak poranek po deszczu. W składzie kryją się oleje roślinne, masła i ekstrakty, które chronią skórę przed wiatrem, chłodem i suchym powietrzem, a jednocześnie pozwalają jej oddychać. Cera po kilku dniach stosowania wygląda zdrowiej, jaśniej, bardziej promiennie – jak po weekendzie spędzonym w naturze, a nie przed komputerem.

Szklane słoiczki z duszą

Nie sposób nie wspomnieć o opakowaniach. Te szklane, minimalistyczne słoiczki mają w sobie coś wyjątkowego – są estetyczne, ekologiczne i praktyczne. Małe, zgrabne, idealne do torebki lub kosmetyczki w podróży. Widać, że marka Dzikie Łąki dba nie tylko o skład, ale i o detal, który tworzy klimat. To kosmetyki, które chce się trzymać na półce – nie tylko dla ich działania, ale i dla samego rytuału, jaki wprowadzają do codzienności. Co więcej, ciemne szklane opakowania chronią naturalne składniki przed światłem i utlenianiem, dzięki czemu kosmetyk dłużej zachowuje swoje właściwości – a przy okazji szkło jest zdrowsze i bezpieczniejsze dla skóry niż plastik, który może wchodzić w reakcje z zawartością.

Dlaczego ten duet to hit jesieni?

Bo jest prawdziwy. Nie obiecuje cudów, tylko daje skórze to, czego naprawdę potrzebuje – oczyszczenie, ukojenie i ochronę. Bo pachnie naturą, a nie sztucznym aromatem. Bo ma skład, który rozumie nawet najbardziej wymagająca cera. I wreszcie – bo pozwala na chwilę zatrzymać się, wziąć głęboki oddech i poczuć, że robimy coś dobrego dla siebie.

Jesienią, gdy wszystko zwalnia, warto dać skórze to samo – spokój, ciepło i odrobinę dzikiego piękna z natury.
Z Dzikimi Łąkami to naprawdę możliwe.

do kupienia: https://dzikielaki.com/

 

Kosmetyki ze Dzikie Łąki testowała Małgorzata Kopeć.

„Ten duet to prawdziwa jesienna przyjemność – krem do mycia twarzy i krem Fiona otulają skórę delikatnością, a zapach tymianku i cytrusów działa jak aromaterapia po długim dniu. Skóra staje się czysta, miękka i rozświetlona, a ja mam wrażenie, że z każdym użyciem wraca jej naturalny blask. To takie kosmetyki, które od razu poprawiają nastrój – proste, skuteczne i stworzone z miłości do natury.”