o przezwyciężaniu lęków, trudnym doświadczeniu,
a przede wszystkim o niezłomności i niepowtarzalnej przyjaźni.
Znakomity duet aktorski składający się z Colina Firtha (znany m.in. z Dziennika Bridget Jones czy filmu Dziewczyna z perłą) w roli króla Anglii oraz Geoffrey’a Rusha (Piraci z Karaibów, Frida) daje odbiorcy niezwykłe wrażenia estetyczne. Historia rozpoczyna się od przemówienia, które ma wygłosić książę Albert. Jest to jednak niemożliwe – przyszły następca tronu jąka się, co w znacznym stopniu waży na jego życiu. Wtem, po niezliczonych wizytach u wybitnych specjalistów, książę stawia się u logopedy Lionela Logue’a. Jest to człowiek nietypowy
w stosunku do swoich poprzedników: pacjentów
w obskurnym pokoju zaś kontakty z księciem pragnie mieć bezpośrednie – bez zbędnych tytułów. W tym momencie rozpoczyna się niesamowita przygoda, która przeplatana jest scenami komediowymi oraz tragicznymi.
Film ten może wydawać się kolejną ekranizacją historyczną, przedstawiającą perypetie rządzących przodków. Jednak w tym przypadku Jak zostać królem przedstawia wydarzenia z perspektywy, można myśleć, błahego i przyziemnego problemu, jak na film o królu Wielkiej Brytanii. Czy do tej pory widzieliśmy film o jąkającym się królu? Uważam, że film ten swój urok zawdzięcza przyjaźni, która w nadzwyczajny sposób rozwija się między głową państwa a zwykłym obywatelem. Ponadto w filmie tym należy dostrzec dramat człowieka żyjącego
w rodzinie królewskiej. Wieczne oczekiwania rodziców i droga, często bolesna,
do spełnienia ich oczekiwań oraz poczucia zadowolenia i dumy z syna. Należy zwróci
i problemami.
Niewątpliwie film Jak zostać królem jest nowym spojrzeniem na dzieje monarchy oraz samej historii. Efekt ten uzyskano dzięki niezastąpionej plejadzie angielskich aktorów, ale nie można zapominać o fenomenalnej scenografii oraz muzyce, której powtarzane fragmenty towarzyszą nam podczas seansu. Niezłomnym dowodem na znakomitość dzieła filmowego są zdobyte cztery Oscary oraz niezliczone nominacje do równie prestiżowych nagród.