W tym artykule chciałabym zachęcić Was do eksperymentowania. Słyszeliście kiedyś o ruchach frykcyjnych? Jeżeli nie, to koniecznie przejdźcie do lektury. Dowiecie się jakie występują rodzaje, kto je wykonuje oraz najważniejsze – co dają.
Co to takiego?
Nazywane są również miłosnymi pchnięciami. Dosłownie oznaczają tarcie, czyli ruchy każdego rodzaju – proste, ukośne, krótkie czy długie. Cały sęk w tym, aby były różnorodne, dzięki czemu stosunek stanie się przyjemniejszy, ciekawszy i zapewni doznania pod różnym kątem. Bowiem już niewielka zmiana, może przynieść nieoczekiwane skutki. Warto zacząć od ruchów spokojnych, spiralnych i obrotowych. Całości dopełni kręcenie biodrami przez partnera.
Raz, dwa, trzy
Mistrzowie chińskiej sztuki miłosnej ars amandi, proponują przyjrzeć się pozycjom, w których najczęściej pojawia się cyfra 3. Przykładowo: jeden szybki ruch, a potem trzy wolniejsze i płytsze / jednej płytki ruch i trzy głębokie. Takie układy możecie do woli modyfikować i dostosowywać pod swoje preferencje i odczucia. Wystarczy znaleźć swój ulubiony i go powtarzać. Ciekawostką jest fakt, że wyćwiczeni kochankowie potrafią przy jednym stosunku, wykonać nawet 5 tysięcy ruchów frykcyjnych!
Czy to Pan, czy Pani
Podczas zbliżenia, zalecamy aktywność obojga partnerów. Oczywiście ruchy frykcyjne należą głównie do roli męskiej, jednak w tym samym czasie kobieta może poruszać się biodrami czy ciałem. Zataczać nimi koła lub wykonywać ruchy góra – dół. Dzięki temu zwiększycie tarcie i uczucie przyjemności. Pamiętajcie, że ruchy frykcyjne mogą być wykonywane również między piersiami czy udami.
zobacz również:
Na czym polega waniliowy stosunek?
|
Stosunek po stosunku |
Pozycje erotyczne dla nieśmiałych |