Większość rodziców chętnie nagradza swoje dzieci. I bardzo słusznie, bo nagrody to małe „ cegiełki”, z których dziecko buduje poczucie własnej wartości. Są one również skutecznym środkiem wychowawczym, ale tylko pod warunkiem, że potrafimy stosować je mądrze.
Dlaczego warto dawać
Jak sprawić radość
Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego niż nagradzanie. Jednak czasem ,gdy zadowoleni z postępowania dziecka rodzice postanawiają zrobić mu przyjemność i np. kupują bilety do kina, maluch wcale nie wydaje się zadowolony. Warto zapamiętać kilka zasad nagradzania, by nagrody zawsze były trafione.
- Nagroda ma sprawić radość dziecku, a nie jego rodzicom. Dlatego ustalmy z maluchem, na co ma ochotę. A jeśli nagroda ma być niespodzianką, postarajmy się ją wybrać tak, by odpowiadała charakterowi i zainteresowaniom dziecka. Jeśli jest ono ruchliwe i ma dużo energii, prawdopodobnie o wiele bardziej go ucieszy wspólne wyjście na basen, niż układanie puzzli.
- Nagrody to nie tylko zabawki i słodycze. Wielką radość sprawiają dzieciom serdeczne słowa i gesty ze strony rodziców – pocałunek, uścisk, przytulenie. Ważne, by nie były zdawkowe. Jeśli maluch, który do tej pory miał trudności z zawiązywaniem bucików, wreszcie sobie z tym poradzi, nie wystarczy skomentować tego słowami:” W porządku”. Lepiej przytulić dziecko i powiedzieć: „ Zawsze wierzyłam, że nauczysz się wiązać buciki, zarobiłaś to znakomicie i jestem z ciebie dumna”. Jedną z najwspanialszych nagród jest dla dziecka możliwość spędzania czasu z rodzicami. Wspólna wyprawa do teatru, spacer po parku czy budowanie wieży z klocków to najlepsza okazja do zacieśnienia więzi.
- Jeśli jednak chcemy dziecko nagrodzić, dając mu jakiś materialny prezent, pamiętajmy, by nie robić tego zbyt często. Dzieci nieustannie obdarowywane dość szybko się nudzą i domagają się nowych, często zupełnie zbędnych rzeczy, których kupno może po prostu przekraczać możliwości finansowe opiekunów. Poza ty, obsypywanie kilkulatka prezentami ma przeważnie głębsze podłoże. Rodzice, wiedząc, że poświęcają mu zbyt mało czasu, traktują prezenty jako rekompensatę takiego stanu rzeczy. Cierpią na tym ich relacje z dziećmi, gdyż żaden podarek nie jest w stanie zastąpić maluchowi obecności i zainteresowania rodziców.
Wynagrodzić przykrość
Kiedy zapłakany maluch opuszcza gabinet lekarski po szczepieniu, rodzice powinni go oczywiście uspokoić i pocieszyć. Nie należy jednak przed wizytą obiecywać dziecku nagród. Robiąc tak, utrzymujemy malucha w przekonaniu, że potrafi stawić czoło trudnościom tylko wtedy, gdy czeka go nagroda. Lepiej po zakończonej wizycie u lekarza pochwalić malca za to, że był dzielny (nawet jeśli płakał!) i dopiero wtedy zaproponować mu coś miłego. W ten sposób dajemy mu poczucie , że poradzi sobie w rudnej sytuacji, bo jest mądry i odważny, a to sprzyja budowaniu pozytywnej samooceny.
Zdarza się, że malec słyszy od rodziców obietnice: „Za poukładanie zabawek dostaniesz czekoladkę, a jeśli zjesz zupkę bez grymasów, mama kupi ci lizaka”. Rzadko to przynosi pożądany efekt – zamiast samodzielności maluch uczy się zupełnie innej rzeczy: robię tylko to, co mi się opłaca! Co gorsza, nie może pojąć sensu wykonywanych czynności. Dziecko nie rozumie, że ząbki trzeba myć, by były zdrowe, a rzeczy odkładać na miejsce, by nie było bałaganu. Nie trudno sobie wyobrazić, jakie skutki przyniesie to w przyszłości. Dziecko tak wychowane będzie miało trudności w kontaktach z innymi ludźmi, a zwłaszcza w budowaniu związków – nie pojmuje bowiem, czym są bezinteresowność i odpowiedzialność.
Emilia