Każdy z nas zna takie sytuacje, kiedy nie może zdążyć z załatwieniem ważnej sprawy, gdyż zwyczajnie brakuje czasu, by zająć się nią bez zaniedbywania innych ważnych spraw. Niestety, doba od wieków ma tylko 24 godziny i w tym czasie musimy spełniać zarówno obowiązki domowe, jak i zawodowe, a do tego warto byłoby porządnie wypocząć przed kolejnym dniem pełnym wyzwań…
Gdy lista zadań do wykonania stale rośnie i nie mamy perspektywy odpoczynku od codziennego zabiegania, nasza frustracja rośnie. Walkę o czas tylko dla siebie, niewypełniony obowiązkami i bieganiną warto zacząć od prostego pytania: Czy naprawdę muszę zająć się tym wszystkim samodzielnie?
Jeśli jest obok nas ktoś, kto nie jest aż tak obarczony obowiązkami, spróbujmy poprosić go o pomoc. Może się okazać, że otoczenie przyjęło nasze zaangażowanie za oczywistość i bycie „Zosią samosią” to wyłącznie nasz wybór…
Jeśli jednak inni są tak samo (lub jeszcze bardziej) zajęci lub zupełnie nie poczuwają się do pomocy, warto przemyśleć kolejność wykonywania zadań i ewentualne odłożenie tych mniej nieistotnych na bliżej nieokreślone „potem”.
Dobrą motywacją do uporania się z kolejnymi wyzwaniami jest posumowanie tego, co już udało się zrobić. Zamiast psuć sobie nastrój zbyt długą listą rzeczy do zrobienia podbudujmy się pozytywnie i pochwalmy siebie za to, czego już dokonaliśmy:)
Poszukajmy dodatkowego czasu, który codziennie tracimy na nieistotne sprawy. Może zbyt długo przeglądamy media społecznościowe lub oglądamy TV bez konkretnego powodu? Pora wziąć pod lupę naszą aktywność w tych sferach i korzystać z tego typu rozrywek tylko w niezbędnym zakresie. Zaoszczędzony w ten sposób kwadrans czy pół godziny może okazać się zbawienne dla naszego napiętego grafiku.
Ustalmy priorytety. Sprawy dzielą się na bardzo pilne, pilne, oraz do zrobienia kiedyś. Aby nie mieć poczucia, że ciągle jesteśmy obarczeni obowiązkami, znajdźmy chwilę na relaks, np. po wykonaniu jednego z zadań. Nic tak nie dodaje skrzydeł jak bliska perspektywa nagrody! Zadanie zostanie wykonane szybciej, a zaoszczędzony w ten sposób czas poświęcimy na odpoczynek, co nie wpłynie na opóźnienie wykonania kolejnych zadań.
Planujmy swój dzień. Zapisy w kalendarzu mają moc dyscyplinującą. Poza tym łatwiej trzymać się planu i wypełniać go, jeśli wcześniej zostanie stworzony. Spontaniczność jest obarczona ryzykiem zapominania, przeoczenia i zbędnego chaosu, a to zwyczajnie przeszkadza w pracy…
Koncentracja to podstawa. Ustalmy swoje cele i skupmy się na nich. Nie pozwólmy wciągnąć się w poboczne działania i nie kierujmy się dobrym sercem oraz chęcią pomocy innym w sytuacji, gdy sami jesteśmy zdani tylko na własne siły. Każda chwila stracona na inne sprawy oddala nas od naszego celu, a tego nie chcemy, prawda?
Wybiegajmy myślą w przyszłość. To dobry sposób na uzyskanie szerszej perspektywy dla naszych zadań., Dzięki niej możemy przewidzieć różne okoliczności, które pozwolą nam tu i teraz lepiej wykonać zadanie.
Na zakończenie każdego dnia zróbmy podsumowanie tego, co już zostało zrobione i ustalmy plan działania na następny dzień. Dzięki temu będziemy mieli poczucie ciągłości naszej pracy i łatwiej ocenimy jej postępy oraz kolejność załatwiania spraw.
A jakie są Wasze sposoby na dobrą organizację i optymalne wykorzystanie swojego czasu?
