Kto by pomyślał, że przyjdzie nam żyć w czasach, gdzie równie często jak telefonu, używamy płynu do dezynfekcji rąk? Nakładamy na twarz maseczkę. Najczęściej te wielokrotnego użytku. Choć uświadomienie nam, że wirusy i bakterie są wszechobecne i trzeba je zwalczać, a tymbardziej zapobiegać ich rozwojom, niesie za sobą ogrom plusów i niweluje rozprzestrzenianie się wirusów, musimy również być świadomymi skutków ubocznych. Przecież nie od dziś wiadomo, że higiena jest najważniejsza i powinna być nieodłącznym elementem naszego rytmu.
Choć w dzisiejszych czasach, w których mydło do rąk to za mało, katujemy naszą skórę płynami dezynfekcyjnymi, które zgodnie z definicją zawierają: co najmniej jedną substancję czynną w postaciach, w jakich są dostarczone użytkownikowi, przeznaczonych do niszczenia, odstraszania, unieszkodliwiania, zapobiegania działaniu lub kontrolowania w jakikolwiek inny sposób organizmów szkodliwych przez działanie chemiczne lub biologiczne. Wychwalamy ich działanie, kupujemy na potęgę, nie wyobrażamy sobie funkcjonowania bez nich. Jaki efekt? Zniszczone bakterie i… najczęściej dłonie. Dlaczego tak się dzieje? Jak temu zapobiegać? Jakie płyny wybierać, czego unikać, a jakie zabiegi i preparaty dodać do swojej codziennej rutyny, by uniknąć podrażnień?
Alkohol występuję w większości płynach dezynfekujących. W tym przypadku stwierdzenie, że alkohol szkodzi będzie tylko połowicznie trafne. Skóra, która jest wciąż atakowana przez preparaty z alkoholem zaczyna być wrażliwa, poprzez uszkodzenie bariery naskórkowej. A to już krok nieduży do choroby skóry zwanej wypryskiem kontaktowym, czyli egzemy.
Jak temu zaradzić?
- Przede wszystkim, kiedy możemy – używajmy wody i mydła. Jak wiadomo, płyny dezynfekcyjne są skuteczniejsze, bo zabijają więcej zarazków, ale w przydomowych warunkach, nienarażonych na bodźce zewnętrzne środki te nie są niezbędne. Sprawdzają się one na mieście, w sklepie, czy w przypadku przebywania w miejscach publicznych.
- Nawilżajmy dłonie! Mimo że nie jest to odkrywcza rada, ile z nas o tym pamięta, a ile to robi? Nikt nie lubi lepkich dłoni, dlatego wybierajmy szybkowchłaniające się kremy, ale nie lekceważmy tego. Możemy również zastosować domową terapię a’la spa w postaci bawełnianych rękawiczek i mocno natłuszczającego kremu. Polecam również ten zestaw do snu, rano dłonie jak nowe!
- Zdejmuj maseczkę czystymi dłońmi. Zniwelujesz ryzyko rozprzestrzeniania się zarazków i pojawiania się wyprysków na Twojej twarzy.
Rok 2020 pokazał, że wirusy lubią naszą skórę. Mimo że koronawirusem nie zarazimy się poprzez uścisk dłoni, ale gesty te powodują, że przenosimy wirusa z rąk do rąk, a to już niedługa droga, by dostał się do błony śluzowej. Dlatego niezbędne jest, żeby dezynfekcja i nawilżanie , w tym połączeniu, na stałe wpisały się w naszą codzienną rutynę.