Jabłka w cieście krucho-drożdżowym

14 grudnia 2010, dodał: Pyza
Artykuł zewnętrzny

są pyszne, moi chłopcy zjadali jeszcze ciepłe…

składniki:

  • 3 – 3,5 szkl. mąki pszennej luksusowej,
  • 200 g masła,
  • 2 nieduże jajka,
  • 4 dkg świeżych drożdży,
  • 1/3 łyżeczki soli,
  • 1 łyżka cukru,
  • 1 op. cukru waniliowego Delecta
  • 1/2 szkl. gęstej śmietany, miałam 18 %
  • 4-5 jabłek, średniej wielkości, użyłam Championów
  • do ozdoby: lukier utarty z soku z 1/2 cytryny, cukru pudru i kilku kropli olejku z wanilią
  • do podsypywania przy wałkowaniu: trochę mąki
  • sposób przygotowania:

    Jabłka umyłam, obrałam ze skórki, pokroiłam na ósemki i wycięłam gniazda nasienne. Mąkę przesiałam do miski razem z solą. Drożdże roztarłam z cukrem w kubeczku i odstawiłam na kilka minut żeby zrobiły się płynne. Do mąki dodałam cukier waniliowy, wkroiłam kawałki zimnego masła i  roztarłam dokładnie tak jakbym robiła kruszonkę. Wlałam drożdże, śmietanę i wbiłam jajka. Zagniotłam elastyczne ciasto – jeśli by się mocno kleiło to można podsypać jeszcze troszkę mąki. Ciasta nie trzeba odstawiać do wyrośnięcia tylko można od razu po zagnieceniu rozwałkowywać więc podzieliłam je na kilka części z których każdą rozwałkowywałam na okrągły placek grubości ok. 3 mm i średnicy 15-20 cm. Każdy placek podzieliłam na krzyż na 4 części. Na każdym takim trójkącie, przy szerszym brzegu położyłam ósemkę jabłka i zaginając najpierw do środka boczne brzegi zwinęłam do szpiczastego końca. Koniec powinien znaleźć się pod spodem. Ciastka ułożyłam luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Piekłam ok. 15 min. aż ładnie urosły i zezłociły się. Gdy lekko przestygły posmarowałam je gęstym lukrem

    file1292348063



    FORUM - bieżące dyskusje

    Naturalne kosmetyki
    Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
    Typy mężczyzn
    Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
    Jak można zostać dietetykiem
    Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
    leczenie niepłodnosci
    Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...