INGRID Cosmetics Lakier do paznokci Love Story – opinia
Podobno biały to drugi z kolorów, który zaraz po czerni pasuje do wszystkiego i nigdy nie wychodzi z mody !
Zdecydowanie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Moim zdaniem tyczy się ono nie tylko ubioru, ale również koloru paznokci.
Biały lakier w zestawieniu z czarną sukienką? Prawie jak z piosenki Kombii.
Biało- czerwona flaga podczas Mistrzostw Siatkówki i nie tylko? Niezwykle patriotycznie.
Tym razem jednak zdecydowałam się na pomalowanie moich paznokci, najzwyczajniej w świecie na biało. Z racji tego, że nie mam wprawy i idealnej precyzji w malowaniu paznokci, proszę o wybaczenie niedociągnięć ! :)
Wizualnie opakowanie lakieru bardzo mi się podoba. Lubię ten walcowaty kształt buteleczki. Love Story? Zaciekawiło mnie czy malowanie skończy się sukcesem, bo jak to z miłością, często zakończenia są różne.
Solidny gruby pędzelek od samego początku mi się spodobał, ponieważ nienawidzę cieniutkim męczyć się, ,,babrać” i wzdychać. To zdecydowanie strata czasu.
Konsystencja lakieru w sam raz. Nie spływał z pędzelka, ale też nie zastygał i nie tworzył smug.
Paznokcie można było śmiało pomalować jedną warstwą, jednak zdecydowałam się na dwie, aby kolor był mocniejszy i nie było szansy na przebicia.
Kolejnym plusem jest czas wysychania lakieru. Krótka chwila i nie musiałam się martwić, że coś pobrudzę, coś zamażę, albo coś odbiję.
Efekt wyszedł ładnie. Więc produkt polecam z przyjemnością.
Jestem też przekonana, że gdy skończy się buteleczka, a trochę to potrwa, bo już widzę, że jest wydajny), nie będę szukała innego, tylko kupię właśnie ten.