Sokrates mawiał : „ Mieć wielu przyjaciół, to nie mieć żadnego”, a Facebook czy Instagram wydają się to potwierdzać. Internet pozwala nawiązać kontakt z ludźmi bez konieczności jakichś zobowiązań. Internetowe relacje można zerwać w każdej chwili i nie musimy za to przepraszać, wymyślać usprawiedliwień czy kłamać. Jedno kliknięcie tylko jednym palcem i ktoś już nie jestem naszym przyjacielem.
Możemy mieć tysiące znajomych na Facebooku, ale nie zastąpią oni relacji. Przyjaciele z Facebooka są od dawania lajków, a gdy nie mamy się czym pochwalić na swym profilu, to przestają nas obserwować. Internet niszczy relacje międzyludzkie. Niektórzy liczbę przyjaciół utożsamiają z liczbą osób, które polubiły ich profil. Obecnie wielu ludzi redukuje znajomości do napisania krótkiej wiadomości i daniu lajka. W ostatnich latach kontakty międzyludzkie bardzo rozluźniły się, a izolacja społeczna w czasie pandemii pogłębiła ten stan.
Czym jest liczba Dunbara i skąd się wzięła ta teoria?
Należy tu wspomnieć o liczbie Dunbara. Jej nazwa pochodzi od nazwiska amerykańskiego antropologa i psychologa ewolucyjnego. Jest to liczba, która określa maksymalną liczbę relacji, jaką człowiek może utrzymać. Według tej liczby, tej teorii człowiek, a ściślej jego mózg, może utrzymać relacje z więcej niż 35 dalszymi i 15-20 bliskimi znajomymi. Według Dunbara hipotetyczna liczba więzi społecznych, które człowiek może utrzymać to 148, w zaokrągleniu 150 bliższych i dalszych znajomych, a prawdziwych przyjaciół możemy mieć tylko pięciu. Te pięć bliskich osób, to osoby, do których w pierwszej kolejności zwrócimy się o pomoc, to osoby, z którymi lubimy spędzać czas, to osoby, o których wiemy wiele i one o nas też. Utrata tych osób byłaby dla nas bardzo bolesna. Są to małżonkowie, życiowi partnerzy, rodzice, przyjaciele. W relacje z nimi inwestujemy 40% czasu, jakim dysponujemy na wszystkie międzyludzkie relacje.
Liczba Dunbara a przyjaźń – ilu znajomych jesteśmy w stanie utrzymać?
Według Dunbara w grupie 15-20 bliskich osób, są bliscy członkowie rodziny i bliscy znajomi. Do tych osób w drugiej kolejności zwrócilibyśmy się o pomoc. Lubimy z nimi spędzać czas- w relacje z nimi inwestujemy 20% czasu. Utrata tych osób byłaby przez nas odczuwalna. 20- 50 znajomych, to grupa osób, z którymi utrzymujemy regularne kontakty. W okresie szkolnym są to nasi koledzy i koleżanki z klasy, ze szkoły, w późniejszym czasie koledzy i koleżanki z pracy oraz osoby, z którymi utrzymujemy w miarę bliskie kontakty. Do tych osób wahalibyśmy się zwrócić z naszymi problemami. 50-150 dalszych znajomych, to osoby, z którymi utrzymujemy kontakt, ale bez zażyłości. Znamy ich imiona i nazwiska, ale nie wiemy o nich dużo. Utrata tych osób nie miałaby na nas wpływu. Niezależnie od teorii Dunbara, prawdziwe relacje możemy utrzymywać z ograniczoną liczbą osób i z niewielką ich częścią możemy zbudować silną relację. Chcąc być w dobrym kontakcie z dużą ilością ludzi, musimy mieć na uwadze to, że kontakty te będą powierzchowne. Im więcej nowych znajomych tym wcześniej nawiązane relacje będą słabły.
Mając dużą liczbę kontaktów w naszych telefonach oraz wielu znajomych na Facebooku czy Instagramie warto zastanowić się, ile czasu dajemy tym osobom i ile one nam poświęcają swą uwagę. Czy dzięki nam ci ludzie stają się lepsi, rozwijają się i czy my dzięki nim stajemy się lepszą wersją siebie. Prawdziwe, wartościowe relacje wymagają obecności i zaangażowania. Większość osób, z którymi jesteśmy „ zaprzyjaźnieni” na Facebooku i mają status znajomych, to osoby, których w zasadzie nie znamy, nie słyszymy ich głosu, nie widzimy ich mowy ciała, nie widzimy czy są smutne piszą z nimi.
Potrzeba nam ludzi wokół siebie. Wpływ samotności na zdrowie porównywalny jest z wpływem wypalenia 15 papierosów dziennie. Ludzie są nam potrzebni, ale wokół siebie starajmy się mieć osoby, które pchają nas ku górze.