Nie było dnia w którym to Kasia nie narzekałaby na różne dolegliwości. Kasia ma 28 lat, ale nieustannie wymyśla u siebie nowe choroby, robi częste badania i jest gościem u internisty kilka razy w miesiącu. Ostatnio wykryła u siebie raka piersi, który nagle zniknął.. wraz ustaniem miesiączki. Taka postawa zatruwa życie nie tylko jej samej, ale też całej rodzinie i znajomym. Kasia potrafi bowiem zadzwonić w środku nocy do przyjaciółki aby zwierzyć się jej z nowej choroby, która ją znienacka zaatakowała. Znacie takie osoby?
Dzisiaj już medycyna zdała sobie sprawę, że hipochondryk to nie zwykły symulant, tylko faktycznie chory na urojenia, obsesyjnie dbający o swoje zdrowie człowiek. Jak objawia się choroba? Co prawda każdy z nas od czasu do czasu podejrzewa u siebie jakieś schorzenie. Zwykły ból głowy to dla nas migrena, mdłości – zatrucie żołądka, pieprzy – czerniak itp, ale kiedy specjalista rozwieje nasz wątpliwości i postawi optymistyczna diagnozę, a my nadal uważamy, że coś jest nie tak – to pierwszy objaw nerwicy. Hipochondria bowiem to rodzaj nerwicy, fobii na tle własnego zdrowia, w której osoba chora jest głęboko przekonana, że cierpi na poważne dolegliwości cielesne. Przesadnie niepokoi siebie i wmawia wręcz sobie chorobę. Wyczula na wszelkie oznaki funkcjonowania swego organizmu, prowadzi stałą i wnikliwą samoobserwację, wyolbrzymiając pobolewania w różnych częściach ciała. Wystarczy katar czy kaszel, by była pewna, że czas żegnać się ze swym życiem.
Aby utrzymać w ryzach swoją chorobę sięga po różne medykamenty i z czasem staje się lekomanem. Łykając bez przerwy leki na uspokojenie i przeciwbólowe z czasem się tak od nich uzależnia że ich chwilowe odstawienie skutkuje drżeniem mięśni, bezsennością i dolegliwościami jelit. Źródeł hipochondrii należy jednak szukać w dziedzictwie – osobami podatnymi są ci, którzy wychowali się w nadopiekuńczej rodzinie i wzrastał w atmosferze przesadnego dbania o zdrowie lub też odwrotnie – nie było większego zainteresowania pod tym względem ze strony rodziców. Kiedy zainteresowanie ze strony rodziców pojawiało się w momencie zachorowania to na przyszłość ten rodzaj zachowania tak mocno wbudowuje się w psychikę, że pozostaje na całe życie. Dzisiaj dzięki właściwie prowadzonej psychoterapii zaburzenia hipochondryczne można łagodzić. Terapia polega na rozwijaniu świadomości uczuć i ciała a także nawiązywaniu prawidłowych kontaktów emocjonalnych z ludźmi. Pomocne są praktyki harmonizujące emocje i doznania cielesne np. joga, tai chi, medytacja. Nieskuteczna jest terapia lekami psychotropowymi.
Sprawdź czy jesteś hipochondrykiem:
1) czy codziennie myślisz o swoim zdrowiu?
2) Czy podczas wizyty w gabinecie sugerujesz lekarzowi, żeby skierował cię na dodatkowe badania u specjalisty>
3) Czy co najmniej od dwóch miesięcy codziennie zażywasz jakieś leki, mimo, że żaden lekarz ich nie przepisał?
4) Bez powodu odwiedzasz lekarza kilka razy w roku?
5) Przeszukujesz np. internet, prasę żeby czytać o chorobach jakie u siebie podejrzewasz?
Jeśli na cztery pytania odpowiedziałeś twierdząco oznacza, że możesz być hipochondrykiem.
Witam,POMÓŻCIE!!! mam męża, którego codziennie coś boli. Każdego dnia słyszę od niego że źle się on czuje np. jednego dnia boli go głowa, drugiego gardło, na trzeci ma katar a w czwarty dzień boli go kręgosłup. Codziennie przez to czyta on różne strony internetowe o chorobach i dopatruje się jakiejś u siebie. Nie wiem co robić, mamy małe dziecko w domu,którym trzeba się opiekować, zabawiać, a przecież są też inne obowiązki tj. prowadzenie domu: pranie, sprzątanie, prasowanie, gotowanie itd. Samej jest mi ciężko temu wszystkiemu podołać. Kiedy proszę go o coś on zaraz uskarża się że go coś boli. Ostatnio nawet mówił, że w nocy źle się czuje, nie może spać, że bolą go pośladki i drętwieją nogi. Pomóżcie, co mam robić, jak mam z nim rozmawiać, może naprawdę jest on poważnie chory, ale gdyby tak było to badania lekarskie by to potwierdziły, a jest inaczej. Mąż kilka razy w miesiącu odwiedza lekarza, wydaje dużo pieniędzy na wizyty, leki, badania, które są ok, a on dalej źle się czuje. Ja już nawet nie chcę słuchać że go coś boli i on o tym wie. Ostatnio mi mówi że ja nie traktuje jego poważnie, że się z niego śmieję. Ale to nie jest tak, ja już po prostu nie daję rady.
Dzień dobry,
Jestem dziennikarką i ktualnie przygotowuję materiał o kobietach, które są w związku z wiecznie „chorymi” mężczyznami. Zainteresował mnie Pani wpis. Jesli chciałaby Pani porozmawiać, bardzo proszę o kontakt.