„Głosuj na Polaka” to błyskotliwa komedia ukazująca przerysowany i zjadliwy, ale zarazem przenikliwy obraz polskiego społeczeństwa. Piąta powieść Aleksandry Rumin łączy w sobie elementy kryminału i satyry, ale przede wszystkim skrywa dojmującą krytykę polskiej rzeczywistości.
Autorka przemyca treści zupełnie niebłahe. Pokazuje, do czego prowadzi pogoń za władzą. Wykorzystując poczucie humoru jako główny nośnik, ujawnia wszelkie przywary i absurdy życia policjanta. Wiele trafnych spostrzeżeń dotyczących manipulacji ze strony policji i rządzących zostało zostało zgrabnie wpisanych w tę powieść i rozpisanych według inteligentnych wzorców. Odnajdziemy tu sporo odniesień do kanonów polskiej kinematografii komediowej – „Rejsu” Marka Piwowskiego, filmów Stanisława Barei, czyli klimatu partyjnych umocowań, koniunkturalizmu i moralności ludzkiej na opak.
Za sprawą wypracowanej kryminalnej formuły, twórczej świadomości i błyskotliwych dialogów pisarka obnaża policyjne i polityczne metody. Pokazuje Polskę w krzywym zwierciadle, a przy okazji przedstawia smutną prawdę o polskiej rzeczywistości – tej politycznej i tej społecznej. Wyraziste pióro autorki, jej charakterystyczne poczucie humoru, doprawione jak zwykle dużą dawką sarkazmu i arcycelnym portretowaniem postaci oraz grup społecznych, sprawiają, że „Głosuj na Polaka” to doskonale skonstruowana, inteligentna rozrywka, którą czyta się jednym tchem.
Aleksandra Rumin, autorka powieści kryminalnych „Zbrodnia i Karaś”, „Zbrodnia po irlandzku”, „Zbrodnia na blokowisku” i „Zbrodnia po polsku”.
Złośliwa, mocno aluzyjna, nie oszczędza nikogo, świetnie napisana i jak zawsze u Aleksandry Rumin odkrywczo zaskakująca. Politycznie „niepoprawna”,
ale za to jak napisana! Po prostu genialne szaleństwo!
Iwona Banach
Nie ma to jak wyścig po fotel wójta! Aleksandra Rumin w błyskotliwy sposób rozbiera króla do naga i pierwsza zaczyna się śmiać. A my razem z nią. Zjadliwy humor, pastisz najwyższych lotów i cała lawina przemyśleń. Książka na czasie, prawdziwy haust świeżego powietrza. Polecam!
Danuta Awolusi
Z ogromną przyjemnością stwierdzam, że:
Aleksandra Rumin z wyczuciem i satyryczną błyskotliwością portretuje pełne skaz społeczeństwo, jak w soczewce skupiając rządzące nimi układy, mechanizmy i przywary. To także wiwisekcja ludzkiej natury, zwłaszcza jej ciemnej strony, analiza głupoty, egoizmu, zakłamania i zaślepiającej chciwości. Napisana z finezją, a równocześnie uszczypliwym humorem powieść „Głosuj na Polaka!” to znakomita rozrywka i zwierciadło, w którym widać wszystkie nasze wady. Polecam, ku uciesze i refleksji.
Małgosia Starosta
Grzeszyn to mała, urokliwa gmina, miejsce zsyłki dla ludzi, którzy dostali od losu drugą szansę. Gdy tuż po wizycie premiera rządzący miastem z woli ludu i Boga wójt znika bez śladu, a kilka dni później zrozpaczona żona otrzymuje list z żądaniem okupu, mieszkańcy stają na wysokości zadania i natychmiast rozpoczynają publiczną zbiórkę astronomicznie wysokiej kwoty. Niestety, hojność wyborców ma swoje granice, akcja kończy się fiaskiem, wójt zostaje uznany za zmarłego, a jego mandat ulega wygaszeniu.
Konieczne jest przeprowadzenie przedterminowych wyborów. Do wyścigu o fotel wójta Grzeszyna staje trzech kandydatów: spokrewniony z brytyjską rodziną królewską dziedzic na uchodzącym za perłę regionu wandalińskim zamku, kucharz z restauracji Wykwintnej w Wielkiej Lipie, który zarabia siedemnaście tysięcy miesięcznie, chociaż umie gotować jedynie bulion z kostek rosołowych, oraz namaszczony przez najważniejszą osobę w państwie spadochroniarz ze stolicy, dla którego wójtowanie ma być pierwszym krokiem do wielkiej politycznej kariery. Rozpoczyna się brutalna kampania wyborcza, bo w polityce jak w miłości – wszystkie chwyty dozwolone.
Duża dawka humoru doprawiona intrygami małej społeczności i polana politycznym sosem o dziwnie znajomym smaku.
Aleksandra Rumin tym razem porzuca zbrodnie, by zabrać nas w świat political fiction o polskiej prowincji.
Fragment:
„W tym kraju nikt nigdy niczego nie wygrał uczciwie. Jesteś teraz politykiem, zacznij myśleć jak polityk.
(…)
– To musi być ktoś zaufany. Zaufanie jest najważniejsze. Żeby znowu nie było, że my go wypromujemy i poprzemy, a on potem się od nas odetnie i zacznie robić po swojemu.
– Na pewno takiego znajdziemy – odparł niepewnie Westwal.
– Nie zawiedź mnie, Michał, bo wiesz, gdzie trafiają ci, którzy mnie zawiedli!
– Do spółek Skarbu Państwa? – zażartował specjalista i natychmiast tego pożałował”.