Galopem po szczęście – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne

Galopem po szczęście – recenzja

18 października 2019, dodał: pinkmause
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Justyna Bednarek, Jagna Kaczmarek:

Galopem po szczęście – recenzja

 

 

Niewielka rodzinna miejscowość, stare, zardzewiałe auto, niezadowolona nastoletnia córka, wystraszony kot syberyjski, galopujące konie i szeptucha Pelagia…

To wciągająca i czasem zabawna opowieść o kobietach, rodzinie i przyrodzie z delikatnym wątkiem romantycznym. Nie zabrakło także trudnych tematów, w tym problem alkoholizmu, problemów rodzinnych, rywalizacji czy zazdrości, która niszczy relacje. Autorki wdzięcznie pokazują, jak ważna jest komunikacja i umiejętność mówienia o swoich uczuciach, rozprawiania się z własną przeszłością i podkreślają istotę prawdziwego znaczenia rodziny. Jednocześnie autorkom udało się wyczarować książkę pełną ciszy, spokoju i pozytywnych myśli, w której zwierzęta uczą, czym jest pokora, praca nad sobą i prawdziwe poczucie miłości oraz szczęścia. Warto wykorzystać nawet dziesiąta szansę, bo każdy człowiek na to zasługuje.

Malownicze krajobrazy, wyraziste postaci, wspaniała kuchnia, prosty realizm. Bawi, zmusza do refleksji, pochłania uwagę, czaruje. Wzruszająca, pełna emocji, piękna książka o miłości, przeznaczeniu jak również ukazująca wiarę człowieka w człowieka. Czysta literacka przyjemność w pięknych okolicznościach podlaskiej przyrody. Bajkowa, klimatyczna historia obok której nie sposób przejść obojętnie. Idealna powieść na jesienne wieczory.

Polecam.

Wydawnictwo w.a.b., Grupa Wydawnicza Foksal

Od Wydawcy:

 

Nowa powieść autorek bestsellerowego Ogrodu Zuzanny!

Basia ma 39 lat i 15-letnią córkę Karolę (z którą toczy nieustanne boje, bo obie mają rogate dusze). Poznajemy je obie, gdy jadą lekko rozklekotanym autem Basi do Jędrzejowa Podlaskiego. Basia, która uciekła z rodzinnego miasteczka zaraz po maturze, wraca do domu. Nie wiemy, jaka historia się za tym kryje, ale jest oczywiste, że w Warszawie, w której spędziła ostatnie 20 lat, spotkała ją jakaś klęska. Rozwód – to raz. Ale ona wraca z niczym: ma trzy walizki, kota w transporterku i komputer. Nie ma mieszkania. Nie ma pieniędzy. Z jakiegoś powodu musi wrócić do domu rodziców. Jej ojciec, Marek, jest dyrektorem państwowej stadniny koni. Ojciec proponuje Basi wakujące stanowisko asystentki w stadninie. Basia wchodzi w świat koni, z którego chciała kiedyś uciec.

Czy Basi uda się odnaleźć szczęście?

 

Share and Enjoy !

Shares





Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Strony internetowe
A ja lubię strony o innych krajach, teraz czytam o Gruzji.
Firany. Jakie wybrać
U mnie są muslinowe firany.
Sztywność stawów , reumatyzm
Kolagen też trzeba uzupełniać żeby stawy nie sztywnialy.
Czy każdy facet to oszust i kłamca?…
Ponoć w USA 30 procent kobiet to singielki właśnie z powodu braku odpowiednich facetów.. .