Odp: Jak wywrzeć dobre pierwsze wrażenie na kobiecie?
Przecież nie zapyta koleżanki bo ona i tak mu prawdy nie powie... A w necie dziewczyny nieraz są szczere do bólu
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Przecież nie zapyta koleżanki bo ona i tak mu prawdy nie powie... A w necie dziewczyny nieraz są szczere do bólu
W necie nikogo nie ma - to jest twór milionów tranzystorów i ludzkich wyobrażeń o sobie, do tego setek milionów metrów kabli, ale żadnej dziewczyny tam nie pozna.
Praktyka, praktyka, praktyka, najlepiej Kolego nie czytaj nic z naszych rzeczy - część z nas de facto nie chce Ci pomóc (jak ja i 36), a pozostała zachęca do badań nad sensem logistycznym i przygotowaniem, tymczasem najlepiej będzie, żebyś wyszedł na front z bagnetem założonym na karabin.
Jest stara zasada handlowców, że na 10 przypadków nie ma mowy, żeby choć jeden od Ciebie nie kupił i to jedyna rada dla Ciebie.
Idź i nie czytaj bzdur, nie szukaj pomocy, tylko sam sobie kreuj odpowiedzi, he!
Wstawaj i walcz - tylko nie miej złudzeń, ta co Cię "kupi" niekoniecznie musi być wtedy trzeźwa i pamiętać rano Twoje imię ...
Ale co umoczy, to jego.......
Oby nie w wymiocinach, których ona niewątpliwie będzie "autorką"
Po pierwsze to samemu trzeba być mężczyzną, bo wieczny chłopiec (czyt. wyżej) będzie co najwyżej wyrywał "dziewczynki", nie szukając żadnej poważnej relacji...
Najlepiej cytować klasyka, z tej oto piosenki chodnikowej:
[url]http://www.youtube.com/watch?v=vvPCHBCGSo0[/url]
Sukces gwarantowany
Ha ha ha Tylko że one mogą go oskarżyć o śpiewające molestowanie!
No, a na pewno go nie zapomną, takiego "artysty"
Dobre argumenty to może być w tym przypadku nawet połowa sukcesu
W reklamie mówią że białymi zębami, inaczej przepadłeś i do końca życia będziesz szczęśliwym kawalerem
Wittchen, no nie wiem, ten ów "wieczny chłopiec" jakoś jednak bazuje na tych 35+ i jaki kontrargument na to wysuniesz?
Zresztą jak można mówić o poważnej Kobiecie, skoro jej kosmetyczka jest bogatsza, niż jej wnętrze, a jej lista uprzedzeń ot choćby do siebie, bogatsza, niż lista tych wykreowanych przez lajfstajlowe media...
...gdzie zatem są owe Kobiety Poważne, Wyzwolone?
Jakoś nie imam się słuchania rad od gatunku, który jest wiecznie do czegoś uprzedzony i zawsze czymś się martwi.
Ja tam na Odbiorczynie i ich ilość nie narzekam. Zapewne Ty miałaś jakąś przygodę z belekim, belegdzie, to i negatywne fluidy wysyłasz! Poważna Kobieto!
[quote=incognito]Zresztą jak można mówić o poważnej Kobiecie, skoro jej kosmetyczka jest bogatsza, niż jej wnętrze, a jej lista uprzedzeń ot choćby do siebie, bogatsza, niż lista tych wykreowanych przez lajfstajlowe media...
...gdzie zatem są owe Kobiety Poważne, Wyzwolone?[/quote]
Tu żeśmy są, nie pamiętasz?...
Jo sem żech przypomnioł!
Jo sem zrysztą nowet ni zapomnioł, jeno łoję skórę opornym. Dobry Kocie!
Jestem tym inkwizytorem niezależności.
To taka religia, w której facet nie pozwala się na sobie uwiesić jednej babie w imię wspaniałej mono-, która ostatecznie polega i tak na kupowaniu jej czegoś, aby załagodzić braki w ego (a przecież kiedyś wystarczała tylko moja obecność WTF), płaceniu rachunków, cyklicznym zrozumieniu braku humoru tej owej i pokątnym marzeniu po nocach o wyzwolonym życiu (mają to obie płci - natomiast tylko ja się przyznaję otwarcie), w zamian za i tak niepewny cosobotni z zegarkiem w ręku, brak swobody oraz pełne ograniczenia towarzyskie, przy zaznaczeniu, że dostaje się też coś takiego jak miłość, co dla faceta de facto oznacza wieczne martwienie się co ona robi i z kim, a dziś rzadko która próżnuje (wraca wątek z poprzedniego posta), bo lajfstajl jest taki, że piersi są do kuszenia, a nie karmienia dzieci. Także w imię czego monogamista ma patrzeć, jak jego wybranka stroi się i opierza, podczas gdy ów jełop wiezie dzieci do babci. To oczywiście tylko wycinki...
Jak dla mnie na związek decydują się tylko faceci słabi, co nie oznacza, że mam bajzel w mieszkaniu, jak po Catrinie w Detroit, ani, że mam złamane serce, ani że jestem jakoś uprzedzony. Po prostu korzystam, póki Bóg zdrowie daje, a przecież Was Kobiet w Polsce jest o aż 7 % więcej niż facetów, czego zresztą nawet nie muszę sobie obrazować, ponieważ mam swoje chętne, a kolejne tylko się stroszą - wysyłają sygnały. Czasem czuję się jak dziecko w cukierni, a co najlepsze - im dojrzalsze ciastka, tym bardziej wiedzą o co kaman w życiu.
Na podstawie tego wnoszę, że Wittchen jest między 25, a 30 rokiem życia, ewentualnie 22, 23.
Zgadłem?
[quote=incognito]Zresztą jak można mówić o poważnej Kobiecie, skoro jej kosmetyczka jest bogatsza, niż jej wnętrze, a jej lista uprzedzeń ot choćby do siebie, bogatsza, niż lista tych wykreowanych przez lajfstajlowe media...
...gdzie zatem są owe Kobiety Poważne, Wyzwolone?[/quote]
Gdy dziś wrócę do domu, wyrzucę wszystkie kosmetyki, zaś zaopatrzę się w szare mydło, aby żaden miły zapach nie przeszkadzał mi w celebrowaniu mojego niezgłębionego intelektualizmu. Nic nie wyzwala przecież bardziej niż świadomość, jak mało ważne są materialne aspekty życia
Taaaaaaaaaak, a także przestań się golić, ponieważ natura to zdrowie. Wyjdź na zewnątrz i zachwyć się pięknem perkoza, uchyl rąbka motylej tajemnicy wdzięcznego lotu, zostaw pieniądze, a żyj z miłości, pokochaj zwierzęta, czochraj co niektóre Bambi'na i te sprawy.
Tam powyżej sęk był w tym, że nigdy nie przyjąłbym rady od płci "słabej". Wielkie mi zwolenniczki the one and only, co to potajemnie prysznice zajeżdżają. Mało płci "słabej" jest otwarte, wiesz?
Co innego genetczne kombinacje alpejskie, nie 36, Ty tak mało poddajesz ocenie, a tak wiele oddajesz w zabawie...
...mam tylko nadzieję, że tam gdzieś tak ostatecznie nie masz na imię Radek, i że nie jesteś po technikum elektronicznym.
Ar ju fimejl? Ryli?
Ostatnio edytowany przez Tminus19 (2013-03-28 23:35:14)
[quote=incognito]Wittchen, no nie wiem, ten ów "wieczny chłopiec" jakoś jednak bazuje na tych 35+ i jaki kontrargument na to wysuniesz?
Zresztą jak można mówić o poważnej Kobiecie, skoro jej kosmetyczka jest bogatsza, niż jej wnętrze, a jej lista uprzedzeń ot choćby do siebie, bogatsza, niż lista tych wykreowanych przez lajfstajlowe media...
...gdzie zatem są owe Kobiety Poważne, Wyzwolone?
Jakoś nie imam się słuchania rad od gatunku, który jest wiecznie do czegoś uprzedzony i zawsze czymś się martwi.
Ja tam na Odbiorczynie i ich ilość nie narzekam. Zapewne Ty miałaś jakąś przygodę z belekim, belegdzie, to i negatywne fluidy wysyłasz! Poważna Kobieto![/quote]
Uprzedzam, najwięcej "dziewczynek to właśnie te niespełnione po 35., 40.,w których budzi się tęsknota do bycia "rozpieszczaną". Szukają wtedy dawcy przyjemności i innych "gadżetów" i mają właśnie te same oczekiwania co "chłopcy" po 30. marzący na powrót o fajnych zabawkach...
Sama żadnej mojej "przygody" nie żałuję, żeby nie było niedomówień. Każda była po coś, choćby po to żeby w przyszłości uniknąć błędu.
A powyżej sam sobie zaprzeczasz, co ani logiczne, ani dyplomatyczne
[quote=incognito]Jo sem żech przypomnioł!
Jo sem zrysztą nowet ni zapomnioł, jeno łoję skórę opornym. Dobry Kocie!
Jestem tym inkwizytorem niezależności.[/quote]
Raczej akwizytorem - własnych hmmm... wdzięków, do tego słabym w gwarze codziennej wsi. Polecam agroturystykę świętokrzyską na kolejny urlop, podszkolisz się w tym Małogoszczu czy tych Małoszycach
Słuchaj Kocico - na świętokrzyskiej ziemi ja zostawiłem miliony moich żołnierzy, część w pieleszach, a część na podatnym gruncie, część niestety została zmyta do kanalizy. Na pewno jednak tam zagościłem na dobre...
...a niezbyt finezyjne połączenie wiejskiego z miastowym językiem to taki mój mały Łukasz Kruczek!
Wittchen - zrób wywód z logiki i oświeć swego rozmówcę. Jakoś nie czuję zgrzytu wewnątrz, zatem bardzo interesuje mnie gdzie dokonałem go na zewnątrz.
Poza tym, typowo dla Kobiet, co wielokrotnie tutaj podrkeślałem i podkreślam znowu, nie odpowiadasz na zadane pytanie.
Dobrze wycelowałem czy mam jechać na prostowanie lufy?
P.S. Święta racja! Wspaniale wyciągnęłaś prawdę na wierzch.
Jestem od odmładzania, walczę z damskim czasem lepiej niż Brodzik z jej O'lay'em! Działam więcej, niż wypłata męża i jego obecność razem wzięte!
Ostatnio edytowany przez incognito (2013-03-29 13:06:36)
Sama jestem poważna w 70%, wyzwolona w... 50, no może 60... Z tym że wyzwoliciele gdzieś się ostatnio zaszyli... (nie mam tu na myśli Armii Czerwonej, o nie!)
[quote=Tminus19]Taaaaaaaaaak, a także przestań się golić, ponieważ natura to zdrowie. Wyjdź na zewnątrz i zachwyć się pięknem perkoza, uchyl rąbka motylej tajemnicy wdzięcznego lotu, zostaw pieniądze, a żyj z miłości, pokochaj zwierzęta, czochraj co niektóre Bambi'na i te sprawy.
Tam powyżej sęk był w tym, że nigdy nie przyjąłbym rady od płci "słabej". Wielkie mi zwolenniczki the one and only, co to potajemnie prysznice zajeżdżają. Mało płci "słabej" jest otwarte, wiesz?
Co innego genetczne kombinacje alpejskie, nie 36, Ty tak mało poddajesz ocenie, a tak wiele oddajesz w zabawie...
...mam tylko nadzieję, że tam gdzieś tak ostatecznie nie masz na imię Radek, i że nie jesteś po technikum elektronicznym.
Ar ju fimejl? Ryli?[/quote]
Tak zrobię, bo moim celem jest wyglądać w kwietniu jak leśny elf
Dla zabawy zrobię wiele, szary świat za oknem musi dostać coś w przeciwwadze.
Płeć to kwestia umowna, tu niczego do końca nie można być pewnym...
Już wyjaśniam tę niezgodność logiczną, najpierw piszesz, że kobiety po 35. Cię interesują bo poważne, a potem, ze żadna w zasadzie poważna nie jest bo chyba każda ma przepełnioną kosmetyczkę i pustki w głowie. No zdecyduj się na coś chłopie
Na pytanie nie odpowiadam, bo ja kobiet poważnych i wyzwolonych nie szukam, jestem hetero... Sam zadaj sobie trud i poszukaj!
Najgorzej jest uogólniać, znam i ja takie po 40, wieczne dziewczęta...
Wittchen, no a jeśli dojdziemy do wniosku, że zaprzeczałem swojemu zaprzeczeniu, to właściwie chyba sam siebie potwierdziłem?
Słodka Ty mnie tak nie wałkuj, jakoby tego swojego pierożka przed odciskaniem foremką, jeno powiedz czyż nie mam racji?
Tam pod skórą, często już rodzicielską, dojrzałą, stateczną, zorientowaną na cel, poważną, dostojną i sprecyzowaną, kryje się ta właśnie już nie tyle dziewczynka, co szalona studentka czy jak wolisz, zdolna do wszystkiego, otwarta, co nie oznacza, że rozdająca na lewo i prawo ź---ra. Po prostu zdolna do wielu rzeczy, czasem lubiąca się upić, bo reset każdemu potrzebny. Zdatna oddać dziecko do nestorów na weekend, by poszaleć na parkiecie i dobrze się rozerwać w restauracji.
Ta druga mała dziewczynka w każdej z Was, ta słodka szalona, to ta część, którą ja wyciągam na wierzch.
Potwierdzam: wolę te po 35, bo są poważne, acz na końcu żadna poważna nie jest...
A teraz przecz! Tylko nie pomyl z precz...
P.S. Pytałem o Twój wiek, gdzieś chyba zagubiłaś istotę...
Noooo milagro, a ja jestem tym tam wyzwolonym na 92 %.
Myślisz, że jak nałożymy te wykresy funkcji, to by nam zgrabne dźwięki z tego wyszły?
Ostatnio edytowany przez Tminus19 (2013-04-18 01:20:05)
Raczej dysonanse i zgrzyty, bo Twoje funkcje chyba niekoniecznie by odpowiadały na moje oczekiwania?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź