26

Odp: Moje odchudzanie

Najlepszą dietą jest wg mnie miłość... Wtedy nie chce się jeść, czujemy się lekko i możemy sięgnąć gwiazd... A wiadomo, że każdy gorący pocałunek to wiele spalonych kalorii...

Więc - zakochujmy się i chudnijmy w najbardziej naturalny sposób pod słońcem o każdej porze roku, nie tylko w wakacje!!!

27

Odp: Moje odchudzanie

Ja wtedy zawsze mam wzmożony apetyt na słodycze, więc u mnie odpada.... poza tym jak się ukochanemu gotuje smaczne obiadki to wypada z nim zjeść i wtedy też się tyje...

28

Odp: Moje odchudzanie

Nie tak dawno temu na świat przyszła malutka kuleczka z czarnymi włosami - tak, zgadłyście, ja we własnej osobie.
Kuleczkę wychowywały praktycznie prababcie. Wszyscy wiemy, jakie są babcie, ale moje biły wszystkie na głowę.
Cukiereczki, ciasteczka, lody, obiadki, przy czym prześcigały się jedna przez drugą, jako że miałam to szczęście być prawnuczką numer 1.
Kuleczka urosła troszkę, głównie w szerz, poszła do szkoły. Dzieci się z niej śmiały, ale dla niej to nie był problem - dostał jeden z drugim po twarzy i był spokój.

ALE! Gdy ta nasza kuleczka poszła do najgorszego rodzaju placówki oświaty, jakim jest gimnazjum poznała kolegę, który dla niej przestał być zwykłym kolegą, niestety bez wzajemności, która to przyszła kilka lat później dopiero.
I wtedy dziecko ze średnią 5.0, wagą powyżej normy i okularkami na nosie(ojj tak, wyglądałam jak typowy kujon wink ) powiedziało dość! Chciała schudnąć, żeby chłopak ją nie rzucił.. Nie zdążyła, rzucił wcześniej.
Ambicja pozwoliła jednak naszej już wtedy Kuli nadal kontynuować dietę, ćwiczenia i tym podobne. I proszę! Z 74kg zrobiło się 62.

Było pięknie. Poznała kolejnego faceta, który.. tuczył ją! Tak, wmuszał na siłę czekoladki, ciasteczka i tym podobne pyszności. Do tego doszły tabletki antykoncepcyjne i.. BUM! Półtora roku później waga pokazała 78 kilo, trochę się ograniczyła i było 75.
Tak więc nie zrażając się niczym spróbowała raz jeszcze.
Żeby zbyt pięknie nie było, wymyśliła sobie(jako że za miesiąc była 18) kopenhaską. Nie dość, że błąkało się to takie po świecie głodne, a co za tym idzie - wściekłe to jeszcze wszyscy kusili słodyczami. Ale na wadze ubyło do 68.
Bajka nie trwała długo, na jedzenie się rzuciła jak wygłodniałe zwierze i... Czary mary znowu 78.

I kolejny raz, kolejne podejście. Tym razem zdrowo, musi się udać! Póki co schudłam prawie 13 kilo, ważę 65,5kg.
I co najważniejsze - jem smacznie. Spaghetti? Nie ma sprawy, razowe z owocami morza. Pizza? Tak, otrębowa z patelni. I da się bez tych wszystkich debilnych głodówek, to jest piękne!

29

Odp: Moje odchudzanie

Kiedyś wybrałam się do pewnego centrum dietetyki. Miła pani dietetyczka pomierzyła mnie, poważyła i stwierdziła że będzie dobrze aby zrzucić 10 kg. Co?! Pomyślałam sobie. Myślałam że wystarczy 5 kg i będzie okej. No ale pani dietetyczka zarządziła inaczej. Wydrukowała pierwszy tydzień diety i mam sie stosować. Za tydzień się ważymy! Proszę ściśle przestrzegać diety!
No i zaczęło się. Dostałam listę czego nie mogę jeść. Hmmm... W zasadzie wszystkiego. Kawy nie, herbaty nie, słodyczy nie, niektórych owoców i warzyw też nie! Załamałam się lekko. Po pierwszym tygodniu byłam taka przegłodzona że pomyślałam sobie: jak tak dalej będzie mnie głodzić ta pani to potem nie wytrzymam i rzucę się na żarcie ze zdwojoną siłą. No i dałam sobie spokój z taką dietą...

30

Odp: Moje odchudzanie

Głodzenie się to nie jest dieta!!! Kto dał tej pani uprawnienia?!?

31

Odp: Moje odchudzanie

Moje osobiste rady jak schudnąć:
- nie jeść białego pieczywa a najlepiej żadnego
- nie jeść ziemniaków,ryżu i makaronu (chyba że pełnoziarniste)
- pić dużo wody niegazowanej
- spożywać błonnik
- ruszać się czyli tańczyć, skakać, biegać, spacerować, grać w squasha czy co tam innego lubicie
- nie myśleć o jedzeniu!!!!
- zajmować się czymś pożytecznym i bardzo absorbującym
- zakochać się!!!!

32

Odp: Moje odchudzanie

Kurczę, uwielbiam ziemniaczki, ale tańczyć też lubię, to może jakoś się wyrówna...?

33

Odp: Moje odchudzanie

Najtrudniej jest mi - z tej listy - nie myśleć o jedzeniu...

34

Odp: Moje odchudzanie

Odchudzania tańcem też próbowałam, ale jakoś zabrakło odpowiedniego partnera na dłuższą "kurację"...

35

Odp: Moje odchudzanie

[quote=monidecor]Kiedyś wybrałam się do pewnego centrum dietetyki. Miła pani dietetyczka pomierzyła mnie, poważyła i stwierdziła że będzie dobrze aby zrzucić 10 kg. Co?! Pomyślałam sobie. Myślałam że wystarczy 5 kg i będzie okej. No ale pani dietetyczka zarządziła inaczej. Wydrukowała pierwszy tydzień diety i mam sie stosować. Za tydzień się ważymy! Proszę ściśle przestrzegać diety!
No i zaczęło się. Dostałam listę czego nie mogę jeść. Hmmm... W zasadzie wszystkiego. Kawy nie, herbaty nie, słodyczy nie, niektórych owoców i warzyw też nie! Załamałam się lekko. Po pierwszym tygodniu byłam taka przegłodzona że pomyślałam sobie: jak tak dalej będzie mnie głodzić ta pani to potem nie wytrzymam i rzucę się na żarcie ze zdwojoną siłą. No i dałam sobie spokój z taką dietą...[/quote]

Brak silnej woli...to częsty skutek, dla którego nie możemy pozbyć się zbędnych kilogramów ;/

36

Odp: Moje odchudzanie

Najlepsza dieta to NŻD smile

37

Odp: Moje odchudzanie

Ja znam MŻ - mniej żreć, a ten skrót wyżej jak mam rozszyfrować? Nie żreć dużo?

38

Odp: Moje odchudzanie

[quote=monidecor]Kiedyś wybrałam się do pewnego centrum dietetyki. Miła pani dietetyczka pomierzyła mnie, poważyła i stwierdziła że będzie dobrze aby zrzucić 10 kg. Co?! Pomyślałam sobie. Myślałam że wystarczy 5 kg i będzie okej. No ale pani dietetyczka zarządziła inaczej. Wydrukowała pierwszy tydzień diety i mam sie stosować. Za tydzień się ważymy! Proszę ściśle przestrzegać diety!
No i zaczęło się. Dostałam listę czego nie mogę jeść. Hmmm... W zasadzie wszystkiego. Kawy nie, herbaty nie, słodyczy nie, niektórych owoców i warzyw też nie! Załamałam się lekko. Po pierwszym tygodniu byłam taka przegłodzona że pomyślałam sobie: jak tak dalej będzie mnie głodzić ta pani to potem nie wytrzymam i rzucę się na żarcie ze zdwojoną siłą. No i dałam sobie spokój z taką dietą...[/quote]

To ja miałam jeszcze lepszą sytuację... Poszłam do takiego centrum odchudzania w moim mieście, bo szukałam pracy. I ta cała właścicielka powiedziała, że zrobi mi taki przykładowy test, w którym sprawdziła moją wagę, tkankę tłuszczową itd. Z wyników wyszło, że mam niedowagę, a pani powiedziała, że byłoby dobrze gdybym jeszcze schudła jakiś 1 kg czy 2... yikes

39

Odp: Moje odchudzanie

[quote=Ksymena]Ja znam MŻ - mniej żreć, a ten skrót wyżej jak mam rozszyfrować? Nie żreć dużo?[/quote]

Dokładnie tak, dobrze przetłumaczyłaś smile

40

Odp: Moje odchudzanie

[quote]To ja miałam jeszcze lepszą sytuację... Poszłam do takiego centrum odchudzania w moim mieście, bo szukałam pracy. I ta cała właścicielka powiedziała, że zrobi mi taki przykładowy test, w którym sprawdziła moją wagę, tkankę tłuszczową itd. Z wyników wyszło, że mam niedowagę, a pani powiedziała, że byłoby dobrze gdybym jeszcze schudła jakiś 1 kg czy 2... yikes[/quote]

To faktycznie, skoro wyszło Ci BMI poniżej 20 to przesadziła z tym odchudzaniem, chyba że wykryła coś jeszcze u Ciebie co miało podstawę do takiego stwierdzenia, żeby zrzucić ten 1 kg lub 2, ale to mało prawdopodobne przy takiej wadze.

41

Odp: Moje odchudzanie

Dużo zależy od tego czy jesteś np. grubokoscista - wtedy wyglądasz postawnie a nie ważysz dużo...

42

Odp: Moje odchudzanie

Właśnie - to mięśnie ważą najwięcej...

43

Odp: Moje odchudzanie

Właśnie schudłam dość sporo (5 kg) i wcale nie widzę w lustrze wielkich zmian, poza tym, że nie mam już fałdek na brzuchu... A mój sposób to: dużo ruchu (spacery, rower, jogging) oraz 5 lekkich posiłków dziennie zamiast 3 (ostatni przed 18.00)

44

Odp: Moje odchudzanie

Jestem Anonimowym Żarłokiem ! Po wielu latach prób i błędów muszę się do tego przyznać. - facet się zmienił, kumple się zmienili, zwierzak się zmienił, a dobre jedzenie i kosmetyki kocham od lat niezmiennie. Jem raczej zdrowe produkty, ale niestety w dużych ilościach. Kilogram fasolki szparagowej to dla mnie pikuś smile Nie jestem może otyła, ale wskazówka na wadze zawsze niebezpiecznie zbliża się ku nadwadze... Jestem typem " wieczna wymówka " - kupiłam buty do biegania, spodnie dresowe i... nadal leżą w szafie. Żaden dzień nie był odpowiedni by zacząć. Jestem również niewolnicą przyzwyczajeń - jak mogę wypić kawę bez mojego ukochanego, francuskiego croissanta z czekoladą ? Wiem, że muszę wreszcie lepiej zbilansować swoje posiłki, a przede wszystkim zacząć jeść regularnie. Jeśli ktoś wie co to znaczy wstawać w nocy i po omacku wędrować do lodówki to witam w klubie. Nie jest to nagminne, ale zdarza się, choć nie powinno. Szukam motywacji do zadbania o figurę, bo wiem, że za rok czy dwa mogę już nie bać się o nadwagę lecz o otyłość...

45

Odp: Moje odchudzanie

Prowadzić "Dziennik diety"?
Są pewnie tego wady i zalety...
Ale jednak więcej chyba zalet widzę,
gdy sama z siebie w lustrze szydzę...
Zwały i zwity w okolicach brzucha się panoszą,
uda o litość chyba już proszą...
Ubrania naciągnięte do granic wytrzymałości...
dla tłuszczu i nadwagi nie mam już litości!!!

cdn...

46

Odp: Moje odchudzanie

Od pisania też można schudnąć... w palcach - więc powodzenia wink

A tak poważnie - chyba tylko systematyczność daje tu efekty, no i silna wola - bo odmówić sobie słodyczy nie każda z nas potrafi, przyznajmy się...

47

Odp: Moje odchudzanie

Jako narzeczony Wiecznie-Odchudzającej-Się-Moniki jestem nieźle "oblatany" tej kwestii, albowiem:
- od roku, kiedy ze sobą mieszkamy, codziennie jestem zmuszany do towarzyszenia jej w jedzeniu sałatek, czego nie znoszę
- poznałem smak dietetycznej coca-coli, którą przez przypadek wypiłem
- z cierpliwością wartą nagrodzenia znoszę Jej narzekania na to, że waga się zepsuła (bo nie wskazuje wciąż mniej kilogramów...)
Dlatego apeluję do Was, dziewczyny - nie uprzykrzajcie życia swoim mężczyznom, bo oni Was kochają mimo tych paru dekagramów więcej! A jeśli już naprawdę trzeba, to odchudzać można się z uśmiechem na ustach, wspólnie biegając, pływając, przytulając się, masując...

48

Odp: Moje odchudzanie

Mój dzień zaczynam od soku i kończę szklanką wody mineralnej - dzięki temu czuję się lekko. Wszystkim polecam!

49

Odp: Moje odchudzanie

[quote=Jacekkk]Jako narzeczony Wiecznie-Odchudzającej-Się-Moniki jestem nieźle "oblatany" tej kwestii, albowiem:
- od roku, kiedy ze sobą mieszkamy, codziennie jestem zmuszany do towarzyszenia jej w jedzeniu sałatek, czego nie znoszę
- poznałem smak dietetycznej coca-coli, którą przez przypadek wypiłem
- z cierpliwością wartą nagrodzenia znoszę Jej narzekania na to, że waga się zepsuła (bo nie wskazuje wciąż mniej kilogramów...)
Dlatego apeluję do Was, dziewczyny - nie uprzykrzajcie życia swoim mężczyznom, bo oni Was kochają mimo tych paru dekagramów więcej! A jeśli już naprawdę trzeba, to odchudzać można się z uśmiechem na ustach, wspólnie biegając, pływając, przytulając się, masując...[/quote]

Najgorsze co może być to produkty typu "light", są bardziej niezdrowe niż normalne, dlatego nie pij jej dla własnego zdrowia, miej swój rozum smile

50

Odp: Moje odchudzanie

"Light" to zwykły chwyt marketingowy - zbadano, że tak oznaczone produkty są zwykle bardziej kaloryczne niż te "normalne"...  Ja tam wiem, że bez owoców i warzyw, bez naturalnych nieprzetworzonych produktów nie utrzymam zgrabnej sylwetki. Dlatego nie stołuję się w barach, fast foodach, tylko jak najczęściej sama gotuję - zdrowo i bez tłuszczu