226

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Hmmm... a jak połączona została ta wiara z kwestią relacji damsko-męskiej, która była głównym tematem terapii...?

227

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> katasia napisał/a:

> Hmmm... a jak połączona została ta wiara z kwestią relacji damsko-męskiej, która była głównym tematem terapii...?

On był wierzący ja niewierząca. Psycholog stwierdził że trzeba coś zrobić z moją wiarą i mnie do niej przekonać smile
Chciałabym już zapomnieć o tej relacji bo on pewnie układa już sobie życie z nową kobietą a ja ciagle tkwię w tym samym miejscu sad

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-15 14:17:59)

228

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Czyli miałaś się dostosować do byłego partnera również pod względem religii? A dlaczego to nie on miałby zrezygnować z wiary....? Jakiś szowinistyczny wydaje mi się ten specjalista....

229

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> katasia napisał/a:

> Czyli miałaś się dostosować do byłego partnera również pod względem religii? A dlaczego to nie on miałby zrezygnować z wiary....? Jakiś szowinistyczny wydaje mi się ten specjalista....

No widzisz jak nie oczekiwałam że on zrezygnuje ze swojej co więcej od początku mówiłam wprost jak to wygląda u mnie i nigdy nie robiłam problemu z tego że on chodzi do kościoła. On rzekomo akceptował to że jestem niewierząca i jego rodzice też. Jednak z czasem robił jakieś uwagi że sam będzie musiał na mszy stać itd. trochę mi się to wydawało nie w porządku wobec mnie. Po czasie mówił mi ze chodzi do kościoła żeby jego mama nie była zła czy nie było jej przykro..
Pamietam też jak kiedyś się uniósł i mówił mi że on nigdy nie weźmie ze mną ślubu kościelnego bo to nie ma sensu. Ja mu mówiłam że jeśli dla niego ma to znaczenie bo jest wierzący to możemy wziąć dla mnie będzie to miało wyraz symboliczny a on wręcz mi groził bo takim tonem niefajnym wtedy to mówił że tego nie zrobi. Znam pary w których jedna z osób jest wierząca i brali kościelny bo jej akurat na tym zależało i nie wybuchł z tego żadnej konflikt ani powód do rozstania. Przykro mi się wtedy zrobiło

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-15 15:30:45)

230

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Dobrze że znienilas specjalistę bo tu to raczej wszystko kręciło się wokół uzdrawiania relacji, która nie powinna w ogóle trwać.... I to kobieta dawała takie rady...? Zupełnie jej nie rozumiem....

Ostatnio edytowany przez katasia (2023-08-15 15:32:06)

231

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> katasia napisał/a:

> Dobrze że znienilas specjalistę bo tu to raczej wszystko kręciło się wokół uzdrawiania relacji, która nie powinna w ogóle trwać.... I to kobieta dawała takie rady...? Zupełnie jej nie rozumiem....

No właśnie ja też jej nie rozumiałam, miałam wrażenie że po rozmowie z nią mam jeszcze większy mętlik w głowie. W tamtym okresie dużo czytałam książek o toksycznych związkach, oglądałam filmiki na yt i rozmawiałam o mojej sytuacji z bliskimi znajomymi. Widziałam w moim byłym manipulatora i w zasadzie każdy mi to potwierdzał a jednak tamta psycholog twierdziła że on co najwyżej jest trochę zaburzony ale pokazywał różnymi zachowaniami że mu na mnie zależy i że nie mogę być pewna tego że mnie nie kocha.
Ja starałam się go rozumieć i tłumaczyć jego zachowania. Myślałam że może coś w przeszłości tak na niego wpłynęło rodzice, praca w policji, rozwód z żoną. Chciałam żeby nam się udało dlatego proponowałam tą wspólną terapię. Teraz z perspektywy czasu wydaje mi się że gdyby jemu zależało to chciałby coś ze sobą zrobić, raczej nie chciałby mnie stracić. Widzę że jego była żona właśnie wzięła ślub i układa sobie życie, a podobno była taka okropna..

Ja na przykład do dzisiaj potrafię szukać w sobie winy o moją reakcję na jego chęć nagłego wyjazdu za granicę bez pytania mnie o zdanie. Psycholog mi tłumaczy że jak się wchodzi w związek to się świadomie chce budować wspólne życie z kimś i decyzje tak znaczące powinny być podejmowane wspólnie a jednak ja ciągle szukam w sobie o to winy. Że może powinnam powiedzieć jedź, nie mówić mu że chciałabym żeby został itd.

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-16 10:16:18)

232

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Zależy co kto lubi, jeśli lubi emocjonalne huśtawki to może w takim związku będzie mu dobrze... Mnie by nie było i zapytałabym tą specjalistke czy sama chcialaby to przeżywać.... Ciekawe co by odpowiedziala☺

233

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> katasia napisał/a:

> Zależy co kto lubi, jeśli lubi emocjonalne huśtawki to może w takim związku będzie mu dobrze... Mnie by nie było i zapytałabym tą specjalistke czy sama chcialaby to przeżywać.... Ciekawe co by odpowiedziala☺

Może religia nie pozwala jej określić dosadnie z kim byłam w związku. Ja preferuje terapeutę który jest bezpośredni i nie owija w bawełnę bo to bardziej do mnie dociera. Ona powodowała tylko u mnie mętlik w głowie i jeszcze większe poczucie winy że skoro on mnie kochał i mu zależało to znaczy że ja robiłam wszystko źle.

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-18 13:18:23)

234

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Ja akurat bardziej wierzę w pracę własną nad sobą np. z mądrym poradnikiem psychologicznym, bo takie gadanie na kozetce u specjalisty to trochę przerost formy nad treścią, mam wrażenie że oni przeciągają terapię jak długo się da, żeby jak najwięcej zarobić na kliencie, trochę tak, jak adwokaci, którzy zaogniają konflikt między stronami, żeby proces jak najdłużej trwał, bo po prostu honorarium będzie większe...

235

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> lipstick napisał/a:

> Ja akurat bardziej wierzę w pracę własną nad sobą np. z mądrym poradnikiem psychologicznym, bo takie gadanie na kozetce u specjalisty to trochę przerost formy nad treścią, mam wrażenie że oni przeciągają terapię jak długo się da, żeby jak najwięcej zarobić na kliencie, trochę tak, jak adwokaci, którzy zaogniają konflikt między stronami, żeby proces jak najdłużej trwał, bo po prostu honorarium będzie większe...

Wątpię że sama dałabym radę z tego wyjść. Mi rozmowa dużo daje, mogę się wygadać i to ze mnie schodzi wszystko. Książek przeczytałam bardzo dużo odnośnie toksycznych relacji ale wydawało mi się że to za mało.
Tak się zastanawiam.. może ja jednak za dużo wymagałam od tego faceta. Może jednak w związku nie zawsze powinno się iść na kompromis i w zasadzie on miał prawo powiedzieć ze pojedzie sobie za granicę i pojechać nie biorąc pod uwagę mnie czy mojego zdania w końcu nie jest moim niewolnikiem. Ja nie mogę go ograniczać..

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-21 14:27:15)

236

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Rozmowa jednak lepiej pozwala zrozumieć siebie i swoje decyzje... Wg mnie problem podstawowy był taki, że między Wami nie było określonego statusu związku i pewnie też nie nalegałaś na to, żeby raz na zawsze to było określone. Gdyby mi facet raz mówił o wspólnej przyszłości, a drugim razem, że ma swoje plany i moje zdanie się nie liczy, to długo bym nie wytrwała. Pomijając już zachowania przemocowe, bo to skreśliłoby go od razu. Niestety, ale Twoje miękkie serce wymagało wtedy, żebyś miała twardy tyłek. Nie miałaś i teraz musisz się z tego leczyć...

237

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> Rozmowa jednak lepiej pozwala zrozumieć siebie i swoje decyzje... Wg mnie problem podstawowy był taki, że między Wami nie było określonego statusu związku i pewnie też nie nalegałaś na to, żeby raz na zawsze to było określone. Gdyby mi facet raz mówił o wspólnej przyszłości, a drugim razem, że ma swoje plany i moje zdanie się nie liczy, to długo bym nie wytrwała. Pomijając już zachowania przemocowe, bo to skreśliłoby go od razu. Niestety, ale Twoje miękkie serce wymagało wtedy, żebyś miała twardy tyłek. Nie miałaś i teraz musisz się z tego leczyć...

Mogę dopytać co rozumiesz pod pojęciem statusu związku? On mi mówił że myśli o mnie powaznie. Chciał razem zamieszkać z tym że raz chciał raz nie, nagle wyskakiwał z mieszkaniem w ciągu dwóch najbliższych miesięcy tak jakby to wszystko było takie proste. Może dla niego było bo on nic nie zmieniał, to moje życie miało się całkowicie zmienić. Raz marzył żebym była jego żona, później szyderczo mówił ze ślub jest niepotrzebny… sama nie wiem co myśleć.. całe lata mówił mi ze nigdy by nie wyjechał i mnie nie zostawił ja w to wierzyłam bo czemu nie a tu nagle ktoś po czterech latach potrafi po prostu powiedzieć „zmieniłem zdanie” poczułam się jak śmieć dla niego.. nie byliśmy ze sobą pare miesięcy tylko lata to dla mnie dużo..
Myślę że ciężko tu nawet po czasie ustalić status związku. Kiedyś mi powiedział ze może ze mną zamieszkać ale nie na moich warunkach.. przykre to było że traktował moje marzenia o ślubie, wspólnym życiu, stabilizacji jako warunki. Widać życie z nim możliwe było tylko na jego zasadach. Kiedyś też pytał czy ja myśle że on mi się nie oświadczy. Ja to widziałam w ten sposób że miałabym z nim mieszkać u jego rodziców i pewnie „zasłużyć” na pierścionek a i tak nigdy nie byłabym wystarczająco dobra dla niego. W sytuacji w której poczyniłam juz pewne kroki do wspólnego życia np wybrałam prace pod nas usłyszeć nagle że ktoś zmienił zdanie było bardzo bolesne..

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-21 15:59:44)

238

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Status związku to jest przyjęta przez obie strony forma, w jakiej funkcjonują. Jeśli mowa o wspólnej przyszłości, małżeństwie itp. to tak jest i dziś, i jutro, za tydzień i za miesiąc - a nie że się funkcjonuje na huśtawce. Jeśli jest huśtawka to albo mowa o niedojrzałości i chęci przeżywania skrajnych emocji jak za nastoletnich czasów, albo o zaburzeniu psychicznym. Tutaj nie było stałego statusu związku ze strony partnera, raz było tak, a raz siak - więc skoro się na to godziłaś tkwiąc przy nim, to widocznie uznał, że to Ci odpowiada. Bo gdyby nie odpowiadało, to raczej szybko uciekłabyś gdzie pieprz rośnie...
Czy Ty przypadkiem nie masz tendencji do masochizmu, umartwiania się, podporządkowywania, itp? Bo takie osoby często padają ofiarą takich niestabilnych emocjonalnie i życiowo typów, łatwo sytuują się w roli ofiary i nie potrafią z niej wyjść.

239

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> Status związku to jest przyjęta przez obie strony forma, w jakiej funkcjonują. Jeśli mowa o wspólnej przyszłości, małżeństwie itp. to tak jest i dziś, i jutro, za tydzień i za miesiąc - a nie że się funkcjonuje na huśtawce. Jeśli jest huśtawka to albo mowa o niedojrzałości i chęci przeżywania skrajnych emocji jak za nastoletnich czasów, albo o zaburzeniu psychicznym. Tutaj nie było stałego statusu związku ze strony partnera, raz było tak, a raz siak - więc skoro się na to godziłaś tkwiąc przy nim, to widocznie uznał, że to Ci odpowiada. Bo gdyby nie odpowiadało, to raczej szybko uciekłabyś gdzie pieprz rośnie...
Czy Ty przypadkiem nie masz tendencji do masochizmu, umartwiania się, podporządkowywania, itp? Bo takie osoby często padają ofiarą takich niestabilnych emocjonalnie i życiowo typów, łatwo sytuują się w roli ofiary i nie potrafią z niej wyjść.


Wydaje mi się że właśnie tak mam. Choć jak byłam w tym związku to było dla mnie normalne że robię coś dla nas. Nie miałam problemu ze zrezygnowaniem z czegoś lub zrobieniem czegoś dla nas jeśli miało nam to ułatwić wspólne życie nawet jeśli było to coś tak istotnego jak wybór miejsca pracy. Nie traktowałam tego jako podporządkowanie się raczej jako działania które pokazują drugiej osobie że jest dla mnie priorytetem.

240

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

W moich relacjach zwracam dużą uwagę na to, jak mnie ktoś traktuje. Mogę się oczywiście poświęcić -  ale tylko dla kogoś, kto doceni to i będzie umiał też coś od siebie dać...  Jeśli moja osoba i  moje sprawy mają dla kogoś niższy priorytet, niż ktoś i jego sprawy dla mnie - to niestety ale długo taka relacja nie przetrwa. To jest kwestia szacunku do samej siebie, po prostu pewnych granic nie pozwalam nikomu przekraczać, np. granicy życiowego absurdu czy mojej cierpliwości. Wcześnie zrozumiałam, że nieprzekonanych się nie przekona, a dziwnych ludzi trudno zmienić - i dlatego wolę ich zostawić nawet kosztem przeżycia rozczarowania uczuciowego, ale zdrowy rozsądek każe mi nie utrudniać sobie życia tam, gdzie mam na nie wpływ...

241

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> W moich relacjach zwracam dużą uwagę na to, jak mnie ktoś traktuje. Mogę się oczywiście poświęcić -  ale tylko dla kogoś, kto doceni to i będzie umiał też coś od siebie dać...  Jeśli moja osoba i  moje sprawy mają dla kogoś niższy priorytet, niż ktoś i jego sprawy dla mnie - to niestety ale długo taka relacja nie przetrwa. To jest kwestia szacunku do samej siebie, po prostu pewnych granic nie pozwalam nikomu przekraczać, np. granicy życiowego absurdu czy mojej cierpliwości. Wcześnie zrozumiałam, że nieprzekonanych się nie przekona, a dziwnych ludzi trudno zmienić - i dlatego wolę ich zostawić nawet kosztem przeżycia rozczarowania uczuciowego, ale zdrowy rozsądek każe mi nie utrudniać sobie życia tam, gdzie mam na nie wpływ...

Czyli uważasz że on doprowadzał moje życie do absurdu ? No niestety widać że on chyba nie rozumie na czym polega związek. Mówił mi że nie będzie ze mną żył na moich warunkach ale na jego to już tak. Tak mi namieszał w głowie ze dopiero terapeuta uświadomił mi że to czego ja chciałam jest normalne że nie są to żadne warunki i w sumie to kiepskie określenie. Poza tym myśle że byłoby zupełnie inaczej to znaczy nie związanym się z nim gdyby już na samym początku powiedział mi jak zapatruje się na kwestie ślubu, wspólnego mieszkania, pracy, pieniędzy itd. Nie wiem po co tak ściemniał zmarnował swój i mój czas a przecież nie jest już taki młody, powinien w tym wieku myśleć chyba bardziej rozsądnie.

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-22 11:21:44)

242

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Ja czułabym się jak w świecie absurdu gdyby mnie ktoś tak traktował nawet przez chwilę... To co ktoś mówi to jedno, ale ja od razu weryfikuję to z tym, co on robi i jak jest jakaś niezgodność to od razu eliminuję gościa z mojego życia, bo i tak mam dużo na głowie, nie potrzeba mi jeszcze cudzych problemów i tych, które by mi stworzył...

Myślę, że nie jest naszym zadaniem ocenianie tego człowieka - każdy człowiek jest taki, jaki jest i słowo "powinien" nie ma tu specjalnie praktycznego zastosowania. Albo nam pasuje, albo nie. Trudno bawić się w zmienianie czyjejś pokręconej natury, szkoda energii...

243

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Ja po prostu każdego dnia się zastanawiam czemu nagle mnie zostawił z dnia na dzień sad

244

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Wg mnie  tak nagle Cię zostawił po prostu dlatego, że był chwiejny emocjonalnie, trochę jak dziecko, które też podejmuje takie impulsywne decyzje, nie licząc się z nikim i z niczym, i działając egoistycznie. Oczekiwałaś od niego rzeczy niemożliwych do osiągnięcia w jego stanie psychicznym, tj. odpowiedzialności, zadeklarowania się, stałości itp. A on nie czuł, że musi to zrobić, nie miał też zwyczaju tak robić. Był jaki był i pewnie już się nie zmieni. Przynajmniej ja w takie cuda nie wierzę.

245

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> Wg mnie  tak nagle Cię zostawił po prostu dlatego, że był chwiejny emocjonalnie, trochę jak dziecko, które też podejmuje takie impulsywne decyzje, nie licząc się z nikim i z niczym, i działając egoistycznie. Oczekiwałaś od niego rzeczy niemożliwych do osiągnięcia w jego stanie psychicznym, tj. odpowiedzialności, zadeklarowania się, stałości itp. A on nie czuł, że musi to zrobić, nie miał też zwyczaju tak robić. Był jaki był i pewnie już się nie zmieni. Przynajmniej ja w takie cuda nie wierzę.

Jeśli mogę Cię o coś jeszcze zapytać bo też mnie to męczy..
Myślisz że on po prostu układa sobie życie teraz? Nie przeżywał tego rozstania? Nie ma dla niego różnicy czy jestem czy mnie nie ma? Jak Ci się wydaje z Twojej perspektywy jako kogoś kto patrzy na to z boku? Ostatnim razem zostawił mnie na dwa miesiące tyle wytrzymał. Teraz mija osiem miesięcy, nagle zrobił się stabilny?
Tak oczekiwałam stałości ale widzisz on już w jednym małżeństwie był czyli podejmował poważne decyzje w swoim życiu.

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-23 15:56:52)

246

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Może po prostu znudził się, albo miał chęć na kogoś nowego, tak jak dziecko nudzi się zabawką i chce nową? A może stwierdził, że chce trochę wolności osobistej i wolności od tych silnych emocji, które są nieodłączną składową związku? Różne tu mogą być powody, wcale nie stabilizacja... Teraz nietrudno kogoś znaleźć na sex, a on ma wygodne życie u rodziców, to może stwierdził, że nie potrzebuje nikogo na stałe? Coraz więcej facetów tak robi jak widzę w swoim otoczeniu.
A to małżeństwo - może wziął ślub, bo mu kobieta suszyła głowę albo rodzice mówili, że ma już X lat i pora na własną rodzinę? A może to była decyzja pod wpływem chwili, a potem szybko już poszły zadatki na wesele i nie było sensu się cofnąć, bo byłyby finansowe straty? Albo takie myślenie - wszyscy znajomi już po ślubie, no to może trzeba z kimś się pobrać... Zdziwiłabyś się, w jakich okolicznościach i z jakimi intencjami ludzie podejmują decyzję o ślubie - najczęściej powody nie są wcale takie górnolotne:)

247

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> Może po prostu znudził się, albo miał chęć na kogoś nowego, tak jak dziecko nudzi się zabawką i chce nową? A może stwierdził, że chce trochę wolności osobistej i wolności od tych silnych emocji, które są nieodłączną składową związku? Różne tu mogą być powody, wcale nie stabilizacja... Teraz nietrudno kogoś znaleźć , a on ma wygodne życie u rodziców, to może stwierdził, że nie potrzebuje nikogo na stałe? Coraz więcej facetów tak robi jak widzę w swoim otoczeniu.
A to małżeństwo - może wziął ślub, bo mu kobieta suszyła głowę albo rodzice mówili, że ma już X lat i pora na własną rodzinę? A może to była decyzja pod wpływem chwili, a potem szybko już poszły zadatki na wesele i nie było sensu się cofnąć, bo byłyby finansowe straty? Albo takie myślenie - wszyscy znajomi już po ślubie, no to może trzeba z kimś się pobrać... Zdziwiłabyś się, w jakich okolicznościach i z jakimi intencjami ludzie podejmują decyzję o ślubie - najczęściej powody nie są wcale takie górnolotne:)

No on podobno jej nie kochał i to była presja rodziny. Tylko widzisz o każdą relację trzeba dbać tak? Jak to będzie inna kobieta to nie będzie musiał się starać? Jeśli związek ma być fajny to trzeba nad nim pracować i wydaje mi się że w każdym związku są lepsze i gorsze chwile. Ciężko mi uwierzyć że w następnym kompletnie problemów nie będzie miał bo to chyba nieodłączny element życia i każdej relacji. On odpuszczał przy każdym najmniejszym problemie to jak stworzyć związek ? A co jak pojawią się większe problemy ? U nas to w zasadzie były głownie problemy z komunikacją które może rozwiązałaby terapia ale on nawet nie wyraził na nią chęci pójścia tylko coś tam mówił że musi iść do psychologa ale i tak nie poszedł. Nie było u nas zdrad i tym podobnych rzeczy więc wydaje mi się że można było to naprawić. Bliskość fizyczna była do samego końca. To też dziwne bo raczej jak w związku jest źle i facet chce się rozstać to chyba też nie ma? U niego nic nie wskazywało na to że chce mnie zostawić.
Rozumiem też że kolejna usłyszy to co ja? źe czekał na nią całe życie, że kocha ją najbardziej na świecie, że chce żeby była jego żoną? Gdyby było tak że chciałby wrócić i zrobić coś z tym związkiem to pewnie bym się zgodziła...

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-24 11:11:43)

248

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Czyli jednak ślub nie był tu efektem dojrzałości czy potrzeby stabilizacji...
Nie znam tego człowieka, ale dla większości facetów zwykle związek to sprawa drugoplanowa. Oni w dużej większości mogą żyć sami, byle był ktoś do łóżka tak często, jak potrzebują:) raczej z opisu nie wynika żeby to był wrażliwiec potrzebujący partnerki w celu zaspokojenia potrzeb emocjonalnych. Raczej to egoista z własnym ego w centrum swojego świata.

Nie wydaje mi się, żeby chciał wrócić, bo może sobie właśnie uroił jakiś inny scenariusz na życie,  Ty nie pasowałaś do niego, więc potrzeba utrzymywania związku się wyczerpała i on teraz chce być sam - o ile nie trafi się jakaś, które go zauroczy - na pewien czas oczywiście...

249

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

> Hello.Kitty napisał/a:

> Czyli jednak ślub nie był tu efektem dojrzałości czy potrzeby stabilizacji...
Nie znam tego człowieka, ale dla większości facetów zwykle związek to sprawa drugoplanowa. Oni w dużej większości mogą żyć sami, byle był ktoś do łóżka tak często, jak potrzebują:) raczej z opisu nie wynika żeby to był wrażliwiec potrzebujący partnerki w celu zaspokojenia potrzeb emocjonalnych. Raczej to egoista z własnym ego w centrum swojego świata.

Nie wydaje mi się, żeby chciał wrócić, bo może sobie właśnie uroił jakiś inny scenariusz na życie,  Ty nie pasowałaś do niego, więc potrzeba utrzymywania związku się wyczerpała i on teraz chce być sam - o ile nie trafi się jakaś, które go zauroczy - na pewien czas oczywiście...

Pomimo tego że ciągle zmieniał zdanie? To i tak uważasz że nie będzie chciał wrócić ?
On mi mówił że chce mieć żonę, rodzinę..

Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-08-24 12:35:34)

250

Odp: Facet nie wie czego chce czy się mną bawi?

Nie wiemy, w jakim momencie życia ten człowiek jest obecnie. Ja mogę przypuszczać tylko, że w pewnym wieku człowiek zaczyna już się skłaniać ku jednemu modelowi przeżywania życia - albo w pojedynkę, albo z kimś. Możliwe, że on zajmuje się teraz tylko swoimi sprawami, że kobiety przestały mieć dla niego takie znaczenie jak wtedy, gdy był młodszy.
To co on mówił, niekoniecznie było tym, co naprawdę miał zamiar realizować. Sama widziałaś jego chwiejność. Mówił też, żebyś zniknęła z jego życia - to co z tego było prawdą??? Wg mnie nic nie było prawdą w obiektywnym pojęciu, bo zależało od jego nastroju i tego, co mu strzeliło do głowy....