Odp: Najdziwniejsze miejsca na seks
Eeee... brzydka nie i wesoła nawet, choć figurę ma niefajną.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 54 55 56 57 58 … 67 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Eeee... brzydka nie i wesoła nawet, choć figurę ma niefajną.
Seks odchudza, to jest pewnie jej cel w tych pokątnych amorach, żeby wreszcie schudnąć
hmmm z takich najdziwniejszych miejsc na seks to możnaby dodać np seks w kinie:P moja znajoma opowiadała mi, że jak miała ok17 lat i wiadomo burza hormonów to wraz ze swoim chłopakiem wybrali się do kina, gdzie na seansie nikogo nie było i zrobili to na siedząco:)
Jak film był nudny to musieli coś zrobić żeby było wreszcie ciekawie
Dzisiaj to lepiej się powstrzymać w miejscach publicznych bo często tam bywa monitoring i można mieć niechcianą widownię
Dokładnie. Komuś może potem przyjść do głowy rozpowszechnić nagranie w sieci.
A propos...
kolega opowiadał mi jak chłopaczek nagrał seks z dziewczyną, której chciał zepsuć opinię, że niby łatwa, taka i owaka i rozprowadził go wśród ludzi. Wszystko obróciło się przeciwko niemu dość niespodziewanie, kiedy rówieśnicy zamiast wytykać dziewczynę palcami z komentarzami typu "szmata", zaczęli wytykać jego, naśmiewając się, że ma małą kuśkę
Hahah to jest przecież najgorsze dla chłopaka jak się śmieją z jego przyrodzenia, że takie małe jest ; ) jak ja byłam na takim obozie sportowym na obozie to w sumie trochę zaszalałam z moim chłopakiem i prostu wyszliśmy wieczorem i kochaliśmy się na plaży na tym piasku < 33
Jak się potem domyłaś...? Przecież ten piasek musiał być wszędzie:/ ?
Zapytałam gościa, który mieszka nad morzem, jak to w końcu z tym piaskiem na plaży jest i potwierdził moje przypuszczenia, że jeśli nie ma wiatru i dysponuje się odpowiednim rozmiarem koca, wszystko jest ok.
To już odpowiednio jakoś się zabezpieczyłaś jeśli byś tam miała ochotę ; )) dobre mieliście te miejsca właśnie do kochania się i wszyscy tutaj tak spontanicznie ; ) ja to kiedyś tak już było trochę później i ciemnej to zdecydowałam się z facetem iść się kochać gdzieś tak w lesie by nikt nam nie przeszkadzał i w zaciszu hihi
Jak dziwne miejsca, to może i dziwne sytuacje. Nie powiem, co robiłam chłopakowi, kiedy rozmawiał z kumplem przez telefon, ale skończyło się na tym, że tarzaliśmy się ze śmiechu
To prawie wyszedł trójkąt Tylko z nieświadomym niczego kumplem...
Oj, chłopak szybko zakończył rozmowę Na początku za bardzo się śmiał, a potem był zajęty
[quote=niechcemisie]Zapytałam gościa, który mieszka nad morzem, jak to w końcu z tym piaskiem na plaży jest i potwierdził moje przypuszczenia, że jeśli nie ma wiatru i dysponuje się odpowiednim rozmiarem koca, wszystko jest ok.[/quote]
Przypuszczalnie najbardziej odpowiedni jest rozmiar 5x5 metrów, żeby się nie zawinął i nie ściągnął w kluczowych momentach:)
Przypuszczalnie, jeśli między dwojgiem ludzi jest namiętność, koc może mieć rozmiar odwrotnie proporcjonalny do stopnia jej nasilenia. W przypadku osiągnięcia namiętności na bardzo wysokim poziomie, koc zastąpić można rzuconą na piasek koszulką, zdartą w pośpiechu z opalonego torsu mężczyzny.
Błąd logiczny: opalony mężczyzna nie nosi koszulek nad morzem:) Gdyby nosił, nie byłby opalony...
Jak jest namiętność to koc jest przecież zupełnie zbędny:) kto by wtedy zwracał uwagę na takie drobiazgi jak piasek czy np. pokrzywy;)
No tak wtedy ponoszę emocje i według mnie dziewczyny się wyłaniają z nas te zwierzęce instynty hihi Jeśli chodzi o mnie to takim dziwnym miejscem w którym uprawiałam seks to było właśnie tico : PP pierwszy samochód mojego chłopaka i tak na pamiątkę chcieliśmy jakoś wyróżnić ten taki trochę śmieszny samochodzik.
[quote=summerlove]Błąd logiczny: opalony mężczyzna nie nosi koszulek nad morzem:) Gdyby nosił, nie byłby opalony...[/quote]
Nie nosi kiedy się opala, a kiedy idzie na randkę to ma t-shirt sowicie opryskany STR8-em albo Playboyem.
Ale w kluczowym momencie sam powinien ją zdjąć ,a nie czekać aż dama to zrobi
Ja tam lubię zedrzeć coś z kogoś Za to nie lubię jak ktoś coś zdziera ze mnie, bo nie po to zakładam na randkę lepsze ciuchy, żeby mężczyzna mi je porozciągał.
Niestety, zdzieranie z kogoś ubrań to jedna z tych rzeczy, które wyglądają cudownie i namiętnie na filmach i w wyobraźni, ale w realu potrafiłam warknąć: "Ej, nie rozciągaj mi biustonosza! Uważaj na bluzkę, lubię ją... wrrr" i całą żądzę sz. trafia.
Najlepiej zdjąć samej, wtedy nie będzie ryzyka, że ktoś coś nam uszkodzi:)
Na randki trzeba zakładać ubrania, które trudno zniszczyć - najlepiej z jeansu:)
Ale dla tych wspomnień warto poświęcić jedną bluzkę, bo przynajmniej raz będzie jak na filmach
W związku poświęciłam już kilka sztuk: ze dwie bluzki i dwa biustonosze i kilka miłych chwil. Za duże poświęcenie jak na stały układ. Chyba że trzeba by było ratować związek przed pożerającą go rutyną, to wtedy można odżałować
Strony Poprzednia 1 … 54 55 56 57 58 … 67 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź