Nie mam w zwyczaju aktywnie się udzielać na forach, ale jak chodzi o stosunek do białych mebli no to muszę, inaczej sie uduszę
Urządzanie wnętrz fascynuje mnie nie od dziś, napatrzyłam się na wszystkie style, aranżacje mniej lub bardziej kreatywne i cały czas nie potrafię się przekonać do białych mebli. W łazience pewnie, bo czystość i sterylność, ale w salonie albo w sypialni 3x nie. Beże, szarości, NAWET ŻÓŁTE bym rozważyła, ale nie białe, dla mnie ten kolor jest absolutnie antyprzytulny.
W zeszłym roku, jak zmienialiśmy pokój dzienny, to zakochałam się w supereleganckim narożniku, dokładnie takie kształty, przeszycia, regulowane oparcia jak sobie rysowałam w głowie (Paris od firmy Puszman, polecam rzucić okiem ale w realu i tak wygląda lepiej), ale i tak poprosiłam o zmianę koloru, bo domyślnie był biały Na szczęście paleta jest ogromna i nie było żadnych problemów z modyfikacjami. Drugi raz jak się rozmiłowałam w białym meblu to skończyłam z imponującą szafą z litego drewna (za darmo, znalazłam ją na grupie oddam/zamienię) i pożałowałam w zasadzie na drugi dzień, farba poszła w ruch. Następny raz raczej nie spróbuję.
Co do funkcjonalności, wyjątkowo zgodzę się ze zwolennikami białych - kurz nie daje po oczach, czyści się łatwo. Jak komuś się wizualnie podobają białe meble to o praktyczność się raczej nie ma co martwić