Zdecydowanie nie polecam powrotu do byłego. Z jakiegoś jednak powodu para ze sobą zerwała, były jakieś zgrzyty. A ludzie aż tak się nie zmieniają, nawet po latach. Podam tu na przykładzie mojej koleżanki. Chodziła z chłopakiem przez wiele lat, aż dowiedziała się całkiem przypadkiem, że ją zdradza. Zerwali. Zaczęła spotykać się z innymi, ale nie potrafiła z żadnym być dłużej, gdyż wciąż kochała tamtego. No i wróciła do niego. Na początku było przyjemnie, sympatycznie, aż przestał ją szanować. Zaczął nie wracać na noc, miał o wszystko pretensje. Egzaminował ją z tego, z kim spotykała się, gdy zerwali. Miał jakieś schizy i paranoje. Bywało, że dzwonił do niej, gdy była na mieście i gdy usłyszał jakieś głosy w tle, to robił okropną awantuję, że na pewno jest u kochanka (a ona np. stała w kolejce do kasy w sklepie). Kiedy zdecydowała się już definitywnie odejść, okazało się, że jest w ciąży. A jej mężczyzna, którego tak bardzo kochała, oznajmił, że to jej wina i, że dziecko mu niepotrzebne do szczęścia. Zostawił ją samą z "problemem". A ona zdecydowała się urodzić. Cierpiała strasznie w czasie ciąży, ciągle miała myśli samobójcze. Tu akurat bardzo pomogli rodzice, którzy ją wspierali i pilnowali, żeby nic sobie nie zrobiła. Dopiero po urodzeniu dziecka jej świat wywrócił się do góry nogami. Zakochała się w synku bez reszty, teraz on był całym jej światem i sensem życia. Aż ostatecznie po jakimś czasie spotkała kogoś wartościowego, komu nie przeszkadzało to, że jest z panną z dzieckiem. Ten mężczyzna otoczył ją miłością, szacunkiem, zrozumieniem. Troszczył się o nią jak mało kto. Powiedziała mi, że jak jest się młodym, to wydaje się, że zerwanie to koniec świata, że już nikogo nie poznamy, że ten ex to taki jedyny, najwspanialszy, niezastąpiony. I jakież to mylne przekonanie. Czasem trzeba mieć tyle siły, żeby zakończyć coś, co już nie ma przyszłości i otworzyć się na nowe znajomości. Szczęście może być tuż za rogiem. Jej teraz niczego nie brakuje, a jej syn ma też przyszywanego ojca, ale jednak dawne wydarzenia trochę odcisnęły piętno na jej psychice. Jest lękliwa i bardzo łatwo ją zranić. Cieszę się jednak, że jej historia znalazła jako tako dobre zakończenie.