Temat: Radość i zadowolenie bez większej przyczyny...
Znajomy opowiadał mi, że jadąc w poranny dzień taksówką na lotnisko zobaczył człowieka, który z miotłą w ręku i wielkim uśmiechem na twarzy zamiatał ulice dużego azjatyckiego miasta.
Ten widok przykuł jego wzrok na tak długi moment, ze pozostało to w nim na stałe.
Raczej biedny, chudy mężczyzna w szarym podniszczonym roboczym ubraniu z miotłą w ręku i NIESAMOWITYM UŚMIECHEM na twarzy.
A on, raczej zamożny człowiek, mający ładny dom w podwarszawskiej dzielnicy, dobre pieniądze za swoją pracę - a jest ciągle smutny, zabiegany.... Czy my Polacy możemy osiągnąć radość życia bez dopingu?
Czy potrafimy docenić to, co posiadamy....?