Odp: podróże, małe i duże
Ja raz w roku z mężem pozwalam sobie na wyjazd gdzieś na południe - obydwoje kochamy słońce, plaże, wodę i nicnierobienie. Relaksujemy się tam jak mało gdzie - zero telefonów, zero problemów, jedzonko podane Ale w ciągu wakacji zdarza nam się wyjechać też na Mazury, gdzie rodzice mają działkę - wtedy jesteśmy w kompletnej głuszy, w warunkach powiedziałabym mało cywilizowanych. zabieram wtedy stertę książek i tak całymi dniami w końcu czytam ile mogę, nic mnie nie rozprasza, nie mam innych zajęć. Po tygodniu jestem już tak wynudzona, że mogę wracać do pracy. Tak więc - chyba każde miejsce ma jakieś swoje przeznaczenie i swój urok.