Temat: Palenie w miejscach publicznych
W sobotę miałam taką sytuację: na przystanek weszła z papierosem kobieta po przejściach - tj. nie miała większości zębów na przodzie więc z miłym uśmiechem poinformowałam ją, że na przystanku nie pali się. Odburknęła: wiem, ale papierosa zgasiła. Tymczasem jej koleżanka zaczęła ją ni stąd ni zowąd bronić, mówiąc, że przecież dym na mnie nie leci, a wiele osób przecież pali na przystankach:) No rozbroiła mnie:) Odpowiedziałam, że i tak dym czuję i nie przepadam za nim...
Kiedy wreszcie ludzie nauczą się, że jak mają komuś przeszkadzać swoimi nałogami, to lepiej żeby nie wychodzili z domu?...