Temat: Zepsułam znajomość..
Chciałam tylko napisać, że zepsułam bardzo fajnie zapowiadającą się znajomość z mega interesującym Mężczyzną i czuję się okropnie z tego powodu. Gdyby można było cofnąć czas...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Chciałam tylko napisać, że zepsułam bardzo fajnie zapowiadającą się znajomość z mega interesującym Mężczyzną i czuję się okropnie z tego powodu. Gdyby można było cofnąć czas...
Czasu nie cofniesz, ale może nie było aż tak źle i jakoś to da się odkręcić...?
Nie martw się tak... Ja po ostatnim, bolesnym rozstaniu rzuciłam się w wir pracy. Spełniłam marzenia zawodowe, aż niedawno zdałam sobie sprawę, że to teraz warto kogoś znaleźć, jak już osiągnęłam inne cele. Życie osobiste, inni ludzie, czas poświęcony na zwykłe sprawy to jest dla mnie teraz cenne i warte uwagi. Zawsze to wiedziałam, zawsze tak podchodziłam do życia, ale potrzebowałam przemyśleć swoje życie.
A ile ja w swoim życiu zepsułam znajomości:) Jako nastolatka ciągle coś robiłam nie tak, potem żałowałam, a dziś już nawet o tym nie pamiętam i o tamtych chłopakach też:)
Czasem warto wcześniej zepsuć znajomość niż kiedyś cierpieć z powodu jej rozwoju:) Myślę, że często los bywa od nas mądrzejszy i wszystko dzieje się PO COŚ ...
Ja dziś żałuję tylko jednej "zepsutej znajomości", a z kilku się cieszę, bo wyszło po czasie że z nich byłyby same kłopoty...
Za parę lat nawet nie będziesz pamiętać jak miał na imię.... Pewnie będą już inne, lepsze znajomości:)
Dlaczego uważasz, ze zepsułaś? I czy widząc, co się dzieje, próbował Cię powstrzymać? Jeśli nie, to może nie warto się zadręczać?
Gdyby było ok, to chyba by się odezwał...? tak pewnie pomyślał, że nic z tego nie będzie, bo jesteśmy totalnie różni, a ja nie wpadłam na to, żeby się dopasować do jego konwencji... Chociaż mi te różnice kompletnie nie przeszkadzały...
Czasem potrzeba czasu, żeby zrozumiał, że nie to jest najważniejsze, że można się dogadać mimo różnic... Do mnie odezwał się niedawno ktoś, z kim ostatnio widziałam się 2 lata temu i wtedy nic nie zapowiadało, że ta znajomość się jeszcze rozwinie, a teraz - kto wie?.,..
Yolana, miła niespodzianka
Eastgirl, moim zdaniem dobrze, że nie próbowałaś się dopasować. Jeśli nie czułaś, że tego chcesz, jeśli nie stało się to samo z siebie, to musiałabyś to chyba zrobić nieco na siłę.
Żałujesz?
Najczęściej to sami faceci psują znajomość przez swoją obojętność albo zdradę... może nie ma czego żałować bo to nie był ten?
Albo pasujemy do siebie albo nie, jeśli on się nie odzywa to może stwierdził, że to nie ta, której szuka? Nie załamuj się, będą kolejne znajomości...
[quote=niechcemisie]Yolana, miła niespodzianka
Eastgirl, moim zdaniem dobrze, że nie próbowałaś się dopasować. Jeśli nie czułaś, że tego chcesz, jeśli nie stało się to samo z siebie, to musiałabyś to chyba zrobić nieco na siłę.
Żałujesz?[/quote]
Coraz mniej... zwłaszcza że w sobotę byłam na lokalnej imprezie i zaczepił mnie jakiś rowerzysta z pytaniem, czy można się ze mną jakoś umówić:) Zatkało mnie na początku, ale dostał numer:) Sympatyczny i odważny, może nawet zadzwoni, a nie jak ten ...:)
Nooo, to jest wielka rzadkość, żeby sam się postarał, z własnej inicjatywy.. Musiałaś go czymś zachwycić:)
Tylko teraz tego nie zepsuj, oczywiście jeśli będzie wart zachodu
Yupikajej! Świetnie Eastgirl Mam nadzieję, że facet w dłuższej perspektywie okaże się fajny, jak nie jako adorator, to chociaż jako kumpel Ujął Cię czymś szczególnym?
Kumplom już dziękujemy:) Teraz tylko prawdziwi faceci są w cenie:) Trzymam kciuki!
[quote=eastgirl][quote=niechcemisie]Yolana, miła niespodzianka
Eastgirl, moim zdaniem dobrze, że nie próbowałaś się dopasować. Jeśli nie czułaś, że tego chcesz, jeśli nie stało się to samo z siebie, to musiałabyś to chyba zrobić nieco na siłę.
Żałujesz?[/quote]
Coraz mniej... zwłaszcza że w sobotę byłam na lokalnej imprezie i zaczepił mnie jakiś rowerzysta z pytaniem, czy można się ze mną jakoś umówić:) Zatkało mnie na początku, ale dostał numer:) Sympatyczny i odważny, może nawet zadzwoni, a nie jak ten ...:)[/quote]
To od razu trzeba było go poprosić o podwiezienie do domu, sprawdziłabyś, czy jest skłonny do poświęceń
A nie jest tak przypadkiem że jak facet nie ma najmniejszego problemu z zaczepieniem kobiety, to będzie startował do każdej, która mu się tylko spodoba niezależnie, czy już z kimś jest, czy też nie?
Może właśnie w tym rzecz, że tacy szukają tylko krótkich znajomości...
Wszystko się okaże, jak już się zobaczymy i porozmawiamy Ja nie szufladkuję tak ludzi, że jak podejdzie i poprosi o numer, to od razu to jakiś podrywacz musi być... Chyba każdy facet ma taki okres w życiu, że tylko fizyczność się liczy, ale w końcu musi dorosnąć, bo prawdziwe życie nie polega na bzykaniu wszystkiego, co się trafi
[quote]To od razu trzeba było go poprosić o podwiezienie do domu, sprawdziłabyś, czy jest skłonny do poświęceń [/quote]
Oj, no jakoś nie pomyślałam:) Następnym razem to od razu będę chciała
[quote=niechcemisie]Yupikajej! Świetnie Eastgirl Mam nadzieję, że facet w dłuższej perspektywie okaże się fajny, jak nie jako adorator, to chociaż jako kumpel Ujął Cię czymś szczególnym?[/quote]
Hmmm... no całokształtem:) Ilu znacie takich odważnych? Jedno tylko było trochę dziwne, najpierw zapytał, czy można się ze mną jakoś umówić? A dopiero widząc moją niepewność i wahanie, chyba bał się, że odejdę bez słowa, bo przedstawił się:) Zdjął okulary, chyba chcąc mnie zahipnotyzować wzrokiem i wiecie, miał takie szare, stalowe oczy, ale przyjazne, jakoś wzbudziły moje zaufanie, a że polegam na intuicji, to w końcu dostał ten numer:)
[quote=malinka]Nooo, to jest wielka rzadkość, żeby sam się postarał, z własnej inicjatywy.. Musiałaś go czymś zachwycić:)[/quote]
Chyba nawet wiem, czym:) Nie to co sobie myślicie, byłam ubrana całkiem przyzwoicie, w dżinsy i skórzaną kurtkę, bo wiało trochę w tym parku, ale minął mnie i pewnie ocenił całość - a że wypadła nieźle, a może nawet lepiej, to się zdecydował zaryzykować A szczegółów na pewno się dowiem osobiście, bo należy do bezpośrednich, to pewne.
[quote=summerlove]Tylko teraz tego nie zepsuj, oczywiście jeśli będzie wart zachodu [/quote]
Będę się starała go do siebie nie zrazić, OBIECUJĘ!
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź