Odp: Serce a rozum
Kusi mnie, żeby zapytać, czy zabił człowieka. Kusi mnie, żeby zapytać czy mój kuzyn w Afganistanie zabijał. Czy drugi kuzyn zabijał w Libanie. Kusiło, żeby spytać dziadka, który walczył w II wś czy ma życie ludzkie na sumieniu, ale on nie opowiadał mi o wojnie, więc nie przełamałam się. Pokazywał ordery, ale nie mówił o samej walce.
Pewnie trochę inaczej jest, kiedy robi się to w obronie własnej i pewnie oni wierzą, że zabijają by bronić siebie lub życie innych ludzi, kobiety, dzieci. Nie potrafię sobie tego wyobrazić nawet w maleńkiej części. Mój stryjeczny brat chciałby wrócić do Afganistanu, ale miał tam wypadek, bo Talibowie podłożyli minę i nie może... nie wiem... musi mieć chyba jakieś poczucie słuszności w tej sprawie, skoro go tak tam ciągnie. Może po prostu wojna wszystko zmienia, całe nastawienie i gotowość do przekraczania granic, których nie potrafilibyśmy przekroczyć w innych okolicznościach.
Btw. podoba mi się mężczyzna wojownik. Nie rozumiem polowań, a nawet wędkarstwa, nie lubię agresji, ale już na przykład znajomość sztuk walki, sprawność fizyczna, odwaga i umiejętność posługiwania się bronią mi imponują. I dyscyplina